Wpis z mikrobloga

Taki oto komentarz mojego cumpla z FB. Uwaga spojlery!!

BYŁEM NA „WOŁYNIU” …
Akcja filmu „Wołyń” Wojciecha Smarzowskiego zaczyna się latem 1939 roku ukraińskim weselem, Polka - Helena wychodzi za mąż za Ukraińca - Wasyla.
Albo nie … najpierw przeniesiemy się w czasie. Jest również lato, rok 1912. Za dwa lata Gavrilo Princip zastrzeli arcyksięcia Franciszka Ferdynanda Habsburga w Sarajewie i wybuchnie I Wojna Światowa. Na mapie Europy nie znajdziemy ani Polski, ani Ukrainy. Jednakże w Monarchii Austro – Węgierskiej nie ma wielkiego ucisku. Udzielny i łaskawy Franciszek Józef I dba o to, aby wszystkie narody Monarchii czuły się w niej prawie jak w domu. W Galicji Wschodniej, czyli na ziemiach rdzennie ukraińskich (od czasów Rusi Kijowskiej, czyli państwa, które powstało 200 lat przed chrztem Polski), Ukraińcy mają wszelkie możliwości rozwijania swojej tożsamości i świadomości narodowej. Dzieci chodzą do ukraińskich szkół, działają ukraińskie samorządy, powstają ukraińskie spółdzielnie, towarzystwa i organizacje społeczne, na ten okres przypada intensywny rozkwit kultury ukraińskiej, w tym literatury, wiodącym pisarzem jest Iwan Franko. Wybucha I Wojna Światowa. Gdy dobiega ona końca i gdy w posadach chwieją się cesarstwa: rosyjskie, niemieckie i austrowęgierskie, na fali ruchów niepodległościowych narodów europejskich powstają nowe państwa narodowe: Litwa, Łotwa, Estonia, Węgry, Chorwacja, Czechosłowacja, Polska. Polska – 11 listopada 1918 roku. Rok wcześniej, 7 listopada 1917 roku powstaje Ukraińska Republika Ludowa (URL), na jej czele staje urodzony w Chełmie Mychajło Gruszewski. W skład URL wchodzi terytorium dzisiejszej Ukrainy (z Wołyniem), jednakże bez Galicji i Bukowiny. Dowódcą sił zbrojnych URL jest Symon Petlura. 19 października 1918 roku Ukraińcy z Galicji proklamują Zachodnioukraińską Republikę Ludową ze stolicą we Lwowie. 22 stycznia 1919 roku obie republiki łączą się.
Jednakże 1 listopada 1918 roku wybucha wojna polsko – ukraińska. Polacy uważają, że to im należy się Galicja Wschodnia. Twierdzą, że skoro na tych terenach mieszka ludność polska (choćby i w zdecydowanej mniejszości), to ma tam być polska władza państwowa. Warto zapamiętać ten argument. 17 listopada 1918 roku Józef Piłsudski wysyła Armię Wschód na Galicję. W wyniku ofensywy polskie wojska zaczynają wypierać ukraińskie na wschód, stolica Zachodnioukraińskiej Republiki Ludowej przenosi się do Tarnopola. Walki trwają do 16 lipca 1919 roku, następnie rząd ZURL przenosi się na emigrację, gdzie rozwiązuje się w 1923 roku. Zachodnioukraińska Republika Ludowa upadła, Galicję Wschodnią zajęli Polacy, od tego czasu traktowani jak okupanci i kolonizatorzy.
14 lutego 1919 roku wybucha wojna polsko – radziecka. Celem Rosji Sowieckiej jest zajęcie Ukraińskiej Republiki Ludowej a następnie Polski. Tym razem Piłsudski i Petlura występują w roli sojuszników, razem (20.000 żołnierzy polskich i 15.000 ukraińskich) odpierają wroga, na polskiej ziemi ginie wtedy wielu ukraińskich żołnierzy. „Cud nad Wisłą” zawdzięczamy zatem w znacznej mierze Ukraińcom (podobnie jak wyzwolenie Auschwitz). Jednakże Piłsudski zawiera z ZSRR traktat pokojowy w Rydze w 1921 roku i w ten sposób kładzie kres Ukraińskiej Republice Ludowej. Od ZSRR dostaje jeszcze prezent: Wołyń, który staje się częścią II RP w 1921 roku. Aż do 1923 roku Liga Narodów nie uznaje obecności Polski w Galicji i na Wołyniu.
Na marginesie: po podpisaniu traktatu ryskiego w Polsce zostało wielu żołnierzy URL, nie mieli po co wracać do zajętej przez ZSRR Ukrainy, poumierali w obozach, między innymi w Kaliszu czy Pikulicach. „Pikulice” warto zapamiętać. Józef Piłsudski okazał się człowiekiem dość eleganckim, pojechał do obozu w Kaliszu i powiedział Ukraińcom: „Panowie, ja was bardzo przepraszam”.
Po ukonstytuowaniu się polskich rządów w Galicji i na Wołyniu władze RP (w myśl doktryny Dmowskiego – polonizacji Kresów) postanawiają ostatecznie rozprawić się ze spuścizną Rosji i Austro – Węgier. W Galicji oznacza to brutalną polonizację. Polacy zamykają wszystkie ukraińskie szkoły, trwają represje w stosunku do działaczy niepodległościowych, zamykane są cerkwie, likwidowane organizacje społeczne i towarzystwa oświeceniowe, spółdzielnie. Wprowadzane są kontyngenty dla młodzieży ukraińskiej, na lwowskim uniwersytecie może się uczyć nie więcej niż 1% Ukraińców, w dodatku po polsku. Ukraińcy, zwłaszcza z Galicji, tak chcą się dać spolonizować, jak jeszcze 20 lat wcześniej Polacy byli zainteresowani germanizacją i rusyfikacją. Na miejsce likwidowanych ukraińskich szkół nie zawsze powstają nowe, dzieci nie mają się gdzie kształcić, rośnie analfabetyzm, powstaje konflikt klasowo – społeczny wokół osi: Polak pan – Ukrainiec cham.
Apogeum terroru antyukraińskiego przypada na lata 30, zwłaszcza po 1935 roku. Myślę, że teraz możemy wrócić do „Wołynia” Smarzowskiego.
No więc na tym weselu Polki Heleny i Ukraińca Wasyla wszyscy dobrze się bawią, ale daje się wyczuć napięcie. Ukraińcy mają dosyć represji Polski sanacyjnej, mają dość zabierania im ziemi, zamykania szkół czy cerkwi, itp. Nie ma się zatem co dziwić, że gdy wybucha II Wojna Światowa i Ukraińcy są mobilizowani do Wojska Polskiego, to dezerterują. Nie ma się również co dziwić, że gdy już po zajęciu Wołynia przez ZSRR żołnierze polscy powracają z frontu, to muszą się ukrywać, ponieważ nie chce ich oglądać ani władza sowiecka, ani Ukraińcy, którzy wreszcie pozbyli się Polski. Ukraińcy, bardzo krótko, uważali sowietów za wyzwolicieli. Bardzo krótko, ponieważ szybko się okazało, że sowieci byli jeszcze gorsi niż Polacy. Stąd, gdy w 1941 roku Hitler napadł na ZSRR, Ukraińcy liczyli na to, że Niemcy będą lepsi niż kiedyś Polacy a później sowieci. Gdy tylko wojska niemieckie (z dwiema dywizjami ukraińskimi) wkroczyły na Ukrainę, we Lwowie, w ciągu kilku godzin Ukraińcy proklamowali państwo ukraińskie. Niemcom się to nie spodobało i wysłali cały ten nowo powstały rząd do obozu koncentracyjnego, trafił tam również Stepan Bandera, który, w kwestii niepodległej Ukrainy, nie widział żadnych możliwości kompromisu, ani z Polakami, ani z sowietami, ani z Niemcami. To dlatego Bandera jest ikoną ruchu niepodległościowego na Ukrainie, dlatego ma tam ulice i pomniki. Na marginesie, nie ma on nic wspólnego z Rzezią Wołyńską, gdy rozgrywały się te wydarzenia, siedział on odcięty od świata w Sachsenhausen i planował ucieczkę ze Stefanem Grotem – Roweckim, który przyznał Banderze rację: Galicja Wschodnia i Wołyń mają być ukraińskie.
W zasadzie to o tym jest film. Film ten każdego zaboli.
Gdy Wołyń zajmują sowieci, wysyłają „obszarników” na Syberię a do współpracy z komunistami garną się głównie Żydzi. Za to nienawidzą ich i Polacy i Ukraińcy. W czasie ZSRR komuniści gnębili i Polaków i Ukraińców, stąd nie było między nimi aż takich napięć.
Niemcy, od 1941 roku, postanowili to wszystko rozegrać „mądrzej”. Aby przeciwko nimi nikt się nie buntował, postanowili Żydów zlikwidować oraz napuścić na siebie nawzajem Polaków i Ukraińców. Piekło Wołynia zaczęło się właśnie wtedy, za Niemców. Jak już został rozstrzelany ostatni Żyd na Wołyniu, Niemcy zatrudniali w policji Ukraińców po to, żeby nienawidzili ich Polacy. Jak Ukraińcy uciekali do lasu do UPA, w policji niemieckiej zatrudniali się Polacy, żeby z kolei nienawidzili ich Ukraińcy.
W 1943 roku na Wołyniu mieszkało 90% Ukraińców i 10% Polaków. OUN – Organizacja Ukraińskich Narodowców – obserwowała sytuację i widziała, że wojna się niedługo skończy. OUNowcy bali się, że znowu może powstać Polska jako niepodległe państwo i może znowu domagać się terenów ukraińskich (Galicji i Wołynia) z uwagi na fakt zamieszkiwania na tych terenach Polaków, choćby i w mniejszości. Najbardziej radykalni OUNowcy uważali, że najlepszym rozwiązaniem „kwestii polskiej” jest to samo, co Hitler zrobił z Żydami. Koncepcja ta nie znalazła szerokiego poparcia, zwłaszcza w Galicji, gdzie polska mniejszość była zasymilowana z Ukraińcami. Z uwagi na konflikt galicyjskiego OUN (OUN-B) i wołyńskiego (OUN-M) pomysły na rozwiązanie „kwestii polskiej” nie weszły szeroko w życie. Historycy polscy i ukraińscy się spierają, ale najprawdopodobniej (ja tak uważam, Ukraińcy – nie) samowolną decyzję o mordowaniu Polaków na Wołyniu podjął Dmytro Klaczkiwskyj – szef OUN na Wołyniu. Polacy nienawidzą Romana Szuchewycza za to, że ten nie potępił Klaczkowskiego. Niektórzy polscy historycy twierdzą, że brak tego potępienia może być uznana za współudział. Warto podkreślić, że oba ówczesne Kościoły ukraińskie: prawosławny i grekokatolicki potępiały akty przemocy. Stąd scena z filmu, na której duchowny ukraiński święci kosy, sierpy i siekiery i nakłania wiernych do rzezi na Polakach jest wyssana z palca i przyznaje to prof. Grzegorz Motyka, jeden z wiodących historyków.
W mordach na Polakach brali udział OUNowcy, chłopi - sokyrnicy (od „sokyra” – siekiera) i zwykli przestępcy. To było połączenie czystek etnicznych, buntów chłopskich i zwykłych przestępstw. Mordy były okazją do porachunków i zwykłego grabowania.
Ofiarą OUNowców i zwykłych bandytów padali Polacy i Ukraińcy. Ukraińcy – głównie z małżeństw mieszanych i ci, co chronili i ratowali Polaków oraz odmawiali dokonywania na nich mordów. Takich ludzi było mnóstwo. Na Wołyniu wówczas mieszkało około 2 milionów ludzi a w rzezi aktywnie uczestniczyło kilka tysięcy, reszta starała się jakoś wytrwać w tym piekle.
Zginęło (według szacunków ukraińskich) 60.000 Polaków i 20.000 Ukraińców. Ukraińcy ginęli z rąk swoich i z rąk Polaków w ramach akcji odwetowych. Szacunki polskie są niestabilne. Pięć lat temu mówiono o 80.000 ofiar (Polaków), teraz, w gorączce ONRowsko - wszechpolakowej słyszałem już o 200.000 osób. Jednakże więcej zginęło Polaków. Mordowali ich OUNowcy, sokyrnycy i bandyci. Nie ustalono, ilu radzieckich partyzantów i NKWDzistów przebierało się za Ukraińców i Polaków i dolewało oliwy do ognia.
Było to prawdziwe piekło na ziemi, prawdziwy koniec świata. Niech to zobrazuje jedna z ostatnich scen filmu. Główna bohaterka – Zosia wraz z synkiem (pochodzącym ze związku z Ukraińcem) chroni się u swoich przyjaciół – Heleny i Wasyla (to ci z wesela), którzy mają już wówczas trójkę małych dzieci. Zosia mieszka na strychu stodoły. Jednego wieczora do Wasyla przychodzi jego brat – partyzant z OUN. Mówi mu, że nie może go już dłużej chronić, Wasyl musi zabić swoją żonę Polkę – Helenę, żeby uratować siebie i dzieci. Wasyl, nie mogąc znieść takiego stawiania sprawy, zabija własnego brata. Następnego wieczora napadają na nich Polacy. Trzymają Wasyla i mówią: „a teraz patrz, co twoi robią z polskimi dziećmi i kobietami”. Na oczach Wasyla i Heleny najpierw bestialsko mordują trójkę dzieci, następnie odcinają Helenie głowę a na końcu zabijają Wasyla. Podpalają gospodarstwo, w tym stodołę, w której ukrywa się Zosia z dzieckiem. Zosia ucieka z płonącej stodoły, widzi to Polak, który biegnie za nią z siekierą. Ona upada, on się zamachuje, ale w ostatniej chwili on poznaje, że ona jest jego sąsiadką i Polką. Zostawia ją w spokoju.
Wspomniałem wcześniej o obozie dla ukraińskich żołnierzy, którzy zginęli w wojnie polsko – radzieckiej po stronie Polaków. Koło Przemyśla, w Pikulicach jest cmentarz, na którym są pochowani. 26 czerwca 2016 roku nasi kibole napadli na procesję Ukraińców (naszych obywateli), która szła na ten cmentarz uczcić tych żołnierzy. Wiem z pewnych źródeł, że bojówki kibolskie finansowane są z Moskwy.

#wolyn #kino
  • 6
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@wujeklistonosza: zgadzam się, ale przyznam, że jego historie i przedstawiony kontekst są ciekawe

@Prokurator1990: akurat kumpel ma wiele wspólnego z Ukrainą, tzn. skończył filologię ukraińską, ukraińskie prawo i ogólnie często tam jeździ. Jednakże jest 100% Polakiem.
  • Odpowiedz
@Wesola-Dynia: nie pokazuje ich powodów do walki, bo to nie była walka, tylko r--ź cywilów. Na tym polega cały problem.

@cameel_: Miejscami się nie zgadzam (sens proklamowania Republiki Ukrainy ze stolicą w mieście mającym mniej niż 20% Ukraińców w latach 1880-1920), miejscami w punkt (przesłanie filmu).
Ogólnie film tylko utwierdził mnie w przekonaniu, że nie ma potrzeby oskarżania się nawzajem. Po prostu pilnujmy się, nie dajmy sprowokować
  • Odpowiedz