Wpis z mikrobloga

W okolicach Bielawy na Dolnym Śląsku zauważyłem na cmentarzach wiele starych grobów dzieci, które nie przeżyły swoich pierwszych miesięcy życia. Cechą wspólną była data śmierci. Wrzesień 1955 roku.

Z rozmów z okolicznymi mieszkańcami dowiedziałem się, że zmarły wszystkie dzieci, które były w tym okresie szczepione. Nikt nie przypominał sobie dalszych detali, ale wszyscy powtarzali, że doszło do jakiejś pomyłki i dzieciom wstrzyknięto coś, co szczepionką nie było. Z rozmów z rodziną dowiedziałem się, że i u nas jeden z "wujków" zmarł w tym samym czasie, z tego samego powodu.

Jeśli macie jakiekolwiek wiadomości na ten temat, słyszeliście coś od rodziny, znajomych, trafiliście gdzieś na opracowanie przypadku w literaturze, czy nawet prasie, to dajcie proszę znać.

#bielawa #dolnyslask
  • 199
@iskra-piotr: Idąc tropem szczepionki przeciwgruźliczej znalazłem doniesienie o tragedii w Lubece w 1930, gdzie na skutek zanieczyszczenia serii szczepionki wirulentnymi bakteriami zmarło 73 dzieci. Źródło
W powojennej Polsce propaganda sukcesu nie pozwalała ujawniać takich informacji, o ile w ogóle prowadzono jakiekolwiek dochodzenie dotyczące kontroli jakości stosowanych wówczas szczepionek.
@iskra-piotr
Zgodnie z tym co pisałem wcześniej:
http://wyborcza.pl/alehistoria/1,121681,13486083,Polio_choroba_bogatych.html

"Między rokiem 1950 a 1951 w Polsce dochodzi do raptownego skoku - z 349 do 3060 nowych przypadków. Najpierw głównym ogniskiem jest Dolny Śląsk, a potem Warszawa. Choroba przeskakuje z miejsca na miejsce i po chwilowym spadku liczby zachorowań atakuje z nową siłą."

Może to nie jest ostateczne rozwiązanie, ale zawsze jakiś trop.
@iskra-piotr: Koleżanka pracuje jako terapeutka dzieci autystycznych i mówi, że większość rodziców mówi, że problemy zaczęły się po szczepionkach, że zaczęli "tracić dziecko" (w sensie braku kontaktu). Dzieci mają jeszcze nie w pełni wykształcony system obronny i nie dziwię się, że nie radzą sobie. Szczepionki powinny dostawać dopiero starsze dzieci lub młodzież.
@iskra-piotr: Też to kiedyś zauważyłem będąc na cmentarzu w miasteczku Bogatynia (również Dolny Śląsk). Pytałem o to rodzinę, ale niestety nikt nic nie wiedział. Nie pamiętam jednak roku na nagrobkach (mógł być inny, ale raczej w granicach 55-65)

To było nieco creepy jeśli w jednym rzędzie było tyle małych grobów dzieci z tego samego rocznika. Mogę poszukać jakieś info, ale to nie moje okolice więc niczego nie obiecuje.
@iskra-piotr: na cmentarzu rakowickim w Krakowie jest bardzo dużo grobów dzieci z datą śmierci w 63r. Co jest dla mnie dosyć przerażające, bo moja mam urodziła się w tym roku, ale jak łatwo się domyśleć przeżyła.
@iskra-piotr: rozejrzyj sie jeszcze za dysfunkcjami, ktore powstaly po szczeionkach w tamtych latach. Mam kolege, którego siostra babci zatrzymała sie w rozwoju umysłowym po otrzymaniu szczepionki z ZSRR (chyba nawet jakis papier na to jest). Jezeli dobrze pamietam miala wtedy 11 lat, wiec prawdopodobnie MMR.
@iskra-piotr: Wiem, że to może dziwnie dla niektórych tutaj zabrzmi, ale największą wiedzę o tamtych wydarzeniach może mieć lokalny proboszcz. Zapewne siedzi na parafii od ~50 lat. Był na 95% pogrzebów, prowadzi księgi parafialne, ma info z okolicznych parafii, pewien dystans to sprawy. Był też pewnie jednym z najbardziej wykształconych na tamte czasy mieszkańcem okolic.

Tylko pytanie jak to tego podejdzie. Bo część księży jest bardziej niż w porządku i dowiesz
@iskra-piotr: Hmm poszperałem sobie i myślę że może mieć związek z wysiedleniami Polaków z Kresów Wschodnich. 1955 r. Nie wiadomo do końca jak wyglądało takie wysiedlenie ale pewnym jest że na pewno w ówczesnych warunkach podróż nie była zbyt komfortowa. Dotarłem także do informacji że firma ASTRA w tych latach zajmowała się badaniami i testowaniem leków na gruźlicę. Być może testowali na ludziach i okazało się że owa szczepionka była nie