Wpis z mikrobloga

@slownik: Oczywiście, to dzięki naszej wyjątkowości! Bo przecież bardzo często zdarzają się zamachy na największych imprezach. I nie jest prawdą że ostatni zamach na wielkiej imprezie to Igrzyska w Monachium 1972.

Największym imprezom towarzyszy podwyższony poziom zaangażowania sił i środków. Większym problemem są ataki tam gdzie nikt się nie spodziewa.
@DrMru: Nigdy żadnego nie widziałem. Ani u nas, ani za granicą, to jakieś fatum, ponoć zdarzają się wszędzie cały czas. A powiedz, po co u nas organizować zamach? Myślisz że rozgłos i przejęcie byłoby takie samo jak w przypadku Londynu, Paryża czy Nowego Jorku? Nie ma tylu miejscowych chętnych, ludzie zamiast się przestraszyć chcieliby zemsty... Nie widzę wielkich korzyści.Pewnie kiedyś coś się wydarzy, oby nie, ale nawet wtedy nic się nie
@Raffen23: Nie ma się o co spinać, serio jakoś zapomniałem o tym Bostonie. Zresztą, ostatnio widzę że definicja ataku terrorystycznego się zmienia, jeżeli to wielkie miasto zachodniej cywilizacji to nawet gość z nożem jest określany jako terrorysta, z kolei w niektórych krajach takie samo wydarzenie nawet nie jest przez media odnotowane. Dlatego nie ma się co spierać, i tak nie jest źle, to że nigdzie nie użyto broni chemicznej, albo jakiejś