Wpis z mikrobloga

I idzie po ulicy taka kruszyna-karyna z dwoma zmutowanymi psami na smyczy. Przechodzisz obok cała w strachu żeby Cię takie to to nie dało rady dziabnąć rzucając się na smyczy i szczekając w Twoją stronę. Los swój powierzasz kawałkowi skórzanego paska i sile mięśni słabiny-karyny. Mirasy, Mirable weźcie Wy swoim Puszkom zakładajcie kagańce chociaż a w szczególności jak lubicie psy wyglądające jak małe lub duże świnie.
#takaprawda #psy #zwierzaczki #patologiazewsi
Sakura555 - I idzie po ulicy taka kruszyna-karyna z dwoma zmutowanymi psami na smyczy...

źródło: comment_mgwdecfhyRXv5DIz38R5g9wsqIEmwK3Q.jpg

Pobierz
  • 239
  • Odpowiedz
@spiritoo: Jak by Twoj pies nie byl agresywny i w kagancu to bym go nie dotknal, a jakby mnie zaatakowal albo kogos w mojej obecnosci to bym sie bronil. Jak masz problem ze zrozumieniem takiej prostej rzeczy to szkoda mojego czasu na dyskusje z psią idiotką.

@Zielony34: Nie probuje ci pojechac bo najbardziej zgnoiles sie sam swoim durnym mysleniem. Idz dalej spaceruj z bestiami bez kagancow to kiedys trafisz na
  • Odpowiedz
@Zielony34: nie lubie takich zarozumialych typkow, ktorzy sa pewni swoich czworonoznych pupilkow. heh, czlowiek potrafi odpieprzyc po zlym dniu, a ty wierzysz psom? xD no zeby sie kolega nie zdziwil. mam nadzieje tylko, ze trafi na jakiegos sebe, ktoremu sie nalezalo i bedziesz mu bulic sowite odszkodowanie.
  • Odpowiedz
@Hank_Stinson: pies nie ma obowiązku być prowadzony w kagańcu jeśli nie jest agresywny idioto. Napisałeś, że zabiłbyś psa, gdyby się do Ciebie zbliżył a ty poczułbys sie zagrożony. Jest kolosalna różnica między zbliżeniem się a zaatakowaniem. Także albo zdecyduj się co piszesz i co mówisz albo skończ już te swoje gówno mądrości
  • Odpowiedz
@spiritoo: Wlasnie nie dokladnie. Napisalem ze mowie tak jako ostrzezenie do wlascicieli bez mozgow zeby ogarneli swoje psy. Nie ze zabije psa ktory do mnie podejdzie. To jest roznica ktorej widac nie rozumiesz.
  • Odpowiedz
@Hank_Stinson: tak, a ja w pierwszym komentarzu nawiązałam do tego co mówisz, a nie tego co robisz. I zdanie podtrzymuje. Nie jestem psim narwańcem. Zawsze szanuję to, że ktoś może nie mieć ochoty na kontakty z psem. Stosuję się też do przepisów prawa jeśli chodzi o wyprowadzanie psa i sprzątnie po nim. A ty natomiast jesteś narwańcem tylkow drugą stronę. Wystarczy powiedzieć: "proszę zabrać psa", albo "weź pan tego psa". Nie
  • Odpowiedz
A ja polecam kantar dla "świnek", mój pięćdziesięciokilowy świń taki nosi, nawet nie czuje że coś na pysku ma, a przechodnie czują się bezpieczni, gównoburzy brak. No i kontrolę nad psem masz już całkowitą.
@Sakura555, nie ma co strachać, hobbystyczne pracując z psami wiem, że te świnki o wiele łatwiej ułożyć w sympatii do ludzi niż małe (często skrzywdzone) kundelki. Bo ot tak, w większości na ludzi mają wyłożone dopóki tacy
  • Odpowiedz
@iEarth: > Cóż to za pokrętny wniosek z mojej wypowiedzi?

porównywanie wychowania psa i dziecka jak najbardziej jest zasadne i uznaje się, że pies mentalnie rozwija zdolności 2 latka. nie potrzeba refleksji do wpojenia psu, żeby nie gryzł kogokolwiek. jak to się robi, należy zapytać behawiorystów, a nie siać defetyzm z hasłem przewodnim "nigdy nic nie wiadomo toż to dzikie zwierze", bo po pierwsze nie dzikie, a dwa wiadomo.
  • Odpowiedz
@pierzak: Po pierwsze, jeśli porównujesz obliczalność psa do obliczalności 2-letniego dziecka, no to gratuluję. Faktycznie świadczy to znakomicie o tym, że duży pies bez kagańca to bezpieczna sprawa. Po drugie, to nie defetyzm, tylko zdrowy rozsądek. Zaznaczyłam, że jeśli właściciel jest w stanie zapanować nad psem (siłowo), to jestem z tym okej, w innym przypadku warto jednak pamiętać, że to zwierzę, które mimo tresury nadal podlega instynktom i bodźcom (podobnie jak
  • Odpowiedz
Po pierwsze, jeśli porównujesz obliczalność psa do obliczalności 2-letniego dziecka


@iEarth: o czym ty mówisz, wyszliśmy od wychowania a nie obliczalności. człowiek też podlega instynktom, a jednak udaje się stworzyć w miarę działające społeczeństwo bazując na zdrowym rozsądku, którego nie wykazuje większość to dyskutujących. co to znaczy "podleganie bodźcom"? od ukształtowania istoty zależy w jaki sposób na bodziec odpowie, zakładając, że chodzi ci o reakcję na wzmożone zainteresowanie otoczenia psem/człowiekiem/zwierzęciem.

sprawy
  • Odpowiedz
Nie probuje ci pojechac bo najbardziej zgnoiles sie sam swoim durnym mysleniem. Idz dalej spaceruj z bestiami bez kagancow to kiedys trafisz na kogos kto ci wytlumaczy sila ze jestes glupi skoro slowa nie docieraja do pustego lba. Poczytaj komentarze i zobacz jak sie blaznisz.


@Hank_Stinson: może jeszcze ty mi wytłumaczysz bohaterze gazu pieprzowego xD
  • Odpowiedz