Wpis z mikrobloga

Zbliżamy się ku końcowi 73. festiwalu w Wenecji, ale nie ma tego złego - dziś zaczyna się część właściwa festiwalu filmowego w Toronto, TIFF '16, jednego z największych festiwali filmowych pod względem pokazywanych filmów, który w dodatku jest otwarty dla szerokiej widowni. W Toronto, cztery polskie filmy zaprezentują się światowej widowni - Powidoki Andrzeja Wajdy, Romantik Mateusza Rakowicza, Zaćma Ryszarda Bugajskiego i biografia Marii Curie, koprodukcja polsko-francuska w reżyserii Marie Noelle.

Najpierw jednak Wenecja. O tym kto zdobędzie główną statuetkę dowiemy się jutro. Spekuluje się, że wcześniej niespodziewanym zwycięzcą statuetki za najlepszy film może być La La Land Damiena Chazelle, ale jeżeli poprzednie lata były jakimś wyznacznikiem, to wygrać może jakiś film nieanglojęzyczny, niemalże zupełnie pominięty przez prasę. Co do wspomnianych filmów które mają szansę powalczyć o #oscary2017, ciekawie jest z #nocturnalanimals, #hacksawridge #voyageintime i #jackie.

Nocturnal Animals - dramat, reż. Tom Ford
RottenTomatoes: 87%, oceny: zróżnicowane, od niskich do 10, średnia 7.5/10
Podsumowanie: Kto oglądał debiut reżyserski tego znanego projektanta mody A Single Man ten doskonale wie czego się spodziewać. Szyk i elegancja garniturów Forda przekładają się na wysublimowaną stylistykę audiowizualną w jego filmach, którą albo się kocha albo nienawidzi. Doskonale sobie radzi pokazując sensualną stronę życia, co w przypadku thrillera o takiej tematyce, niektórym może się wydać (o ironio) bezduszne i chłodne. Najlepiej samemu obejrzeć i wyrobić odpowiednie zdanie.

Hacksaw Ridge - wojenny, reż. Mel Gibson
RottenTomatoes: 100% (ocena redaktorki z ThePlaylist jest polityczna, dlatego ją odrzucam), oceny: powyżej przeciętnych, ale nie wybitne, coś około 8/10
Podsumowanie: Trochę oscarbait, co jest dziwnym pomysłem idącym od reżysera wyklętego przez Hollywood, ale ciężko inaczej zaprezentować film o takiej tematyce. Wojna jest zła, ktoś postanawia że nie będzie zabijał, dostaje z tego powodu burę, tradycyjne trzy akty, dużo heroizmu, wszyscy to znamy. Ale ja z pozostałymi filmami Gibsona, on potrafi im nadać ogromną skalę, sprawić że widz naprawdę zaangażuje się w sceny na ekranie. To film poprawny, czy przełomowy? Raczej nie, chociaż widownia wenecka wybuchła oklaskami po zakończonym seansie. Tak czy owak, to może być powrót Gibsona na

Voyage of Time: Life's Journey - dokument, reż. Terrence Malick
RottenTomatoes: 90%, oceny: skrajne, nikt nie przechodzi obojętnie, co sumując daje 6/10
Podsumowanie: Film dla koneserów. Jeżeli mieliście kiedyś okazję doświadczyć oglądania audiowizualnego wytrysku w postaci Koyaanisqatsi to mniej więcej wiecie czego się spodziewać, tylko że w znanej z Drzewa życia konwencji Malicka. Przez półtorej godziny podróżujemy od początku czasu do jego końca oddając się filozoficznym rozważaniom na temat startu i mety wszechświata. Malick odrzuca dotychczasowe formy i ustalone narracyjne schematy i w pełni oddaje się prymitywnemu poszukiwaniu sensu życia. Jak w przypadku wszystkich innych jego filmów, Voyage of Time jest niesamowicie subiektywnym filmem i opieranie się na opiniach kogoś innego nie jest żadnym wyznacznikiem.

Jackie - biograficzny, reż. Pablo Larrain
RottenTomatoes: 100%, oceny: bardzo dobre, oscylują wokół 8/10
Podsumowanie: Biografia jakich wiele, tym razem o kolejnym aspekcie życia najbardziej przebojowego prezydenta USA, ukochanej żonie JFK, Jackie. Ukochanej bardziej przez tłumy niż przez niego samego. Film wpasowuje się idealnie w schemat typowej biografii, ale wysuwa Natalie Portman na prowadzenie w wyścigu o statuetkę dla najlepszej aktorki.

Poza tematem, swoją premierę miały dwa pierwsze odcinki nowego serialu HBO, Canal+ i Sky - #theyoungpope

The Young Pope - dramat, reż. Paolo Sorrentino
Brak RT, brak Metacritic, to co wiem opieram na kilku recenzjach które znalazłem, głównie z THR, Variety i TheGuardian
Oceny: wysokie, nowa era telewizji zastępującej kino rozpoczęła się na dobre.
Podsumowanie: Paolo Sorrentino jaki jest każdy widzi. Jeżeli jego dwa ostatnie światowe filmy - La grande bellazza i Youth nie sprawiły że macie wyrobionego o nim pozytywnego zdania, to tutaj lepiej nie będzie. Sorrentino szuka inspiracji i uczuć w najbardziej zaskakujących aspektach życia, tutaj wciela się w rolę papieża zagubionego, niepewnego w kwestiach wiary, powoli odkrywającego machinacje dziejące się w największej na świecie organizacji, w przywództwie Kościoła Rzymskokatolickiego. Pius XIII odgrywany przez Jude Law jednak nie ma zamiaru poddawać się woli kolegium kardynalskiego, weźmie sprawy w swoje ręce. Nie sposób nie zauważyć nawiązań do rzeczywistej sytuacji i prawdziwego papieża Franciszka, jednak Sorrentino otacza to swoją mgiełką surrealizmu. Przyjemny do obejrzenia i analizowania. Premiera 21 października tego roku.

-------------

Co do TIFF '16 to jest to chyba najważniejszy przystanek na drodze do Oscarów, coś jak oficjalne otwarcie sezonu nagrodowego 2017 - do tego czasu wszystkie najważniejsze filmy będą już miały swoją premierę (nie licząc tych rodzynków ze swoją ograniczoną premierą w ostatni tydzień grudnia) i pierwsi faworyci już będą nominowani. Krótka lista filmów, bardziej dla mnie niż dla was, filmów na które recenzje warto poczekać, filmów które mogą zamieszać jeśli chodzi o czołówkę tegorocznego kina:

(
Joz - Zbliżamy się ku końcowi 73. festiwalu w Wenecji, ale nie ma tego złego - dziś z...

źródło: comment_T8SatjG2KLSaqmJLwflo6OskErqIGHtn.jpg

Pobierz
  • 8
Ponieważ Wykop dalej nie działa tak jak powinien i coś się popsuło, czarne konie TIFF '16 to:

American Pastoral

Free Fire
Moonlight
Paterson
Una
@fenr7r: W tym akurat konkretnym przypadku zsumowałem, odrzucając skrajne 10 i 5 z recenzji, pozostałych najwięcej było 7 i 8, ze średnią dającą 7.5. Jeśli chodzi o ogólne ocenianie, są dwie szkoły obie opierające się na porównaniach - albo masz w głowie filmy odpowiadającym poszczególnym numerom i potem oceniasz czy konkretne dzieło jest lepsze czy gorsze od tych "progów" i w jakich aspektach, lub masz szczegółowe kryteria opracowane w głowie mówiące
@Joz: A znasz może jakąś stronkę, na której są słowne recenzje filmów, które jednak nie zdradzają fabuły za bardzo? Na rogerebert.com wchodzę czasem, ale tam spoilerów co nie miara, to raczej po filmie można poczytać.
@fenr7r: RottenTomatoes jeśli chcesz opinie krytyków, Letterboxd jeśli wolisz przeciętnych kinomaniaków. Jeśli chodzi o jednego recenzenta który jest rzetelny i nie zdradza tak bardzo fabuły, to mogę polecić Marka Kermode'a, ale to wszystko zależy jak bardzo jesteś przeczulony na spoilery.