Wpis z mikrobloga

brak TLDR. chciałem wylać z siebie parę zdań

Oj powiem wam Mireczki, że nie ma nic gorszego niż strata wzroku. Stulejka ci pęknie, rodziców oszukasz i papieża obrazisz ale mało kto stracił wzrok. A ja straciłem ( ͡ ͜ʖ ͡)

16 lipca 2008 (16lvl) - wstałem rano i widzę mgłę przed oczami. Tak już było od 2-3dni. Wsiadam w auto i jadę do okulisty. Na badaniu oczywiście oczy zakropione i ja nic nie widzę ale lekarka widzi wszystko. Widzę, że wystraszona i wręcza mi karteczkę z numerem telefonu.

Za 2 godziny w Katowicach masz być. Masz problem ze wzrokiem. Poważny


Spanikowałem jak nigdy ale z gabinetu wychodziłem like a boss. W samochodzie naszły mnie myśli. Wzrok a ja na informatyce w technikum. Jedyne hobby to piłka, rower, motocykl i oczywiście komputer. Pękłem. Jak balonik.

Około 8-10km do domu a ja zapłakany i z tymi zakropionymi oczami #!$%@? do domu. Jedyne co widziałem to JEDEN samochód przede mną. Na szczęście jechał tam gdzie ja więc dojechałem bez problemów.

W domu było już dość problemów (o tym kiedy indziej). Wchodzę do domu w stanie jak wychodziłem z gabinetu. Wiadomo. Zbieram pierdoły z chaty, resztę dokumentów i idę do taty.

Tata, problem z oczami mam. Tu jest skierowanie na Katowice


Ojciec się zdenerwował nie mniej ode mnie. Dzwoni do lekarki i jedyne co usłyszał to ubierać się i jazda na Katowice. Tam już na was czekają.


Oczywiście ja #!$%@? wewnętrznie ale jedziemy. Ludzi w szpitalu miliony ale oto ja wszędzie priority pass. Ludzie z gabinetów usuwani bo Damian przyjechał. Od 11/12 zjeździliśmy 2 szpitale w Katowicach. O 23/24 skończyliśmy objazd. Nie pamiętam kiedy i jak zasnąłem.

Na następny dzień już leżałem w Gliwicach na oddziale onkologii. Nie był to rak od mirko. Był to guz siodła tureckiego.


Po dwóch dniach w Gliwicach straciłem wzrok. Na szczęście zdążyłem przed dwa dni poznać wszystkich z personelu i osobę z którą leżałem w pokoju więc wiedziałem co się w około mnie dzieje.

Podaj, przynieś, zawołaj, zaprowadź mnie - To wszystko robił dla mnie Wojtek. Po badaniach ubierał się w cywilne i szedł na miasto. Codziennie. Naprawdę w porządku gość.

Ja nie widzę już kompletnie NIC. Najgorsze uczucie w życiu. To nie jest to samo co zamknąć oczy albo je zasłonić. Masz świadomość, że w każdej chwili możesz odsłonić oczy.

Mijają dni na tabletkach, badaniach, testach. Miliony myśli. Nie miałem w głowie nic innego oprócz "co będzie dalej" itd.

Pewnych nawyków się przez parę dni nie zapomina. Po 3 dniach budzę się. Słoneczny poranek i słyszę ją. MUCHA lata obok mnie a ja jakby nigdy nic wstaję i ją z gazety zabijam.

Jakbyście zobaczyli minę Wojtka ( ͡° ͜ʖ ͡°) A ja widziałem ( ͡ ͜ʖ ͡)

NIE MA LEPSZEGO UCZUCIA. Uśmiech mi nie schodził długo z twarzy. Do dzisiaj biorę tabletki. Po drodze odwiedziłem jeszcze parę szpitali i miałem wiele innych przygód. Może kiedyś znowu na nocnej wyleję trochę historii. Wiem, że ściana tekstu ale dziękuję, że przeczytałeś użytkowniku mirkobloga.
  • 86
@MyPhilosophy: Zawodowe? W późniejszym okresie było ciężko. W przychodni 3 razy w tygodniu na zastrzykach musiałem być. Ciężko znaleźć robotę ale otworzyłem mały serwis komputerowy. Wszystkie okoliczne wsie należały do mnie bo robiłem dobrze.

Osobiste - Najlepsze lata w szpitalach. Obecność w szkole 30-40% więc właściwie byłem gościem.

W szpitalach spędziłem sporo czasu. Poznałem świetnych ludzi i miałem sporo "przygód". Nie był to stracony czas ale jednak szkoda mi, że nie
@smieszekzagranico: Miałem coś podobnego - lekkie zaburzenia wzroku i migające kształty w kształcie okręgu na lewym oku, które mieni się i zasłania widzenie. I bóle głowy. Jak się PONOĆ okazało, od "chrupania karkiem" coś mi gdzieś naciska i się dzieją takie rzeczy. A ja nadal Ibuprom #!$%@?. I nie strzelam karkiem, nie tak bardzo.I nadal się zdarza. Chyba czas do lekarza.