Aktywne Wpisy
thorgoth +415
Michał Szpak wygląda jak Jennifer Aniston z zarostem
#heheszki
#heheszki
thorgoth +146
Chcecie mieć niedziela wieczur i humor popsuty?
To jest niewielki pies rasy york z założoną gumką recepturką na pysk. Pies nie mógł jeść i pić przez 3 doby, oddany do lecznicy w stanie agonalnym.
Zdaniem właścicielki (nie żadna patola, zamożna bizneswoman) "dzieci się bawiły, śmiesznie piszczał". Na pytanie dlaczego nie zdjęła gumki odparła "to tylko pies, kupi się nowego". Po czym dodała coraz bardziej agresywnym tonem że w dzisiejszych czasach ludziom się
To jest niewielki pies rasy york z założoną gumką recepturką na pysk. Pies nie mógł jeść i pić przez 3 doby, oddany do lecznicy w stanie agonalnym.
Zdaniem właścicielki (nie żadna patola, zamożna bizneswoman) "dzieci się bawiły, śmiesznie piszczał". Na pytanie dlaczego nie zdjęła gumki odparła "to tylko pies, kupi się nowego". Po czym dodała coraz bardziej agresywnym tonem że w dzisiejszych czasach ludziom się
tl;dr: patrz punkt III i porównaj z załącznikiem.
Zwolennicy #dobrazmiana przeprowadzanej przez miłosiernie panujący rząd PiS podnoszą, że rozmaite kontrowersyjne ruchy partii rządzącej są uprawnione ze względu na wolę narodu wyrażoną przez demokratyczną większość. Istotnie PiS uzyskało 51,09% mandatów w Sejmie, wypadałoby jednak zadać pytanie na ile ta większość jest demokratyczna.
I Ordynacja
Ordynacja wyborcza uchwalona w kwietniu 1993 roku wprowadzała progi zaporowe dla partii (5%) oraz dla koalicji (8%), ponadto zmieniono sposób liczenia głosów z metody Sainte-Laguë na Metodę D’Hondta. Zmiana ta niesie ze sobą dwie istotne konsekwencje:
1. progi wyborcze powodują ignorowanie głosów tych wyborców, których komitety uzyskały wynik pomiędzy progiem naturalnym (100%/ilość miejsc do obsadzenia, dla Polski jest to ~0,22%), a zaporowym (5 lub 8%). Głównym argumentem za progami jest potrzeba "usprawnienia" tworzenia i pracy rządu - być może jest to argument słuszny, należy jednak być świadomym, iż jest on antydemokratyczny.
2. metoda D'Hondta poprzez stosowanie mniejszych dzielników niż w metodzie Sainte-Laguë (konkretniej: kolejnych liczb naturalnych, zamiast kolejnych liczb nieparzystych) dla kolejnych ilorazów, na podstawie których przydzielane są mandaty, znacząco preferuje duże partie kosztem mniej dokładnego oddania faktycznych preferencji wyborców. Tutaj sprawa ma się podobnie jak przy progach - takie liczenie "usprawnia" tworzenie i pracę rządu, kosztem demokratyczności wyniku.
II Założenia
Demokracja co do zasady polega na tym, że społeczeństwo spotyka się, debatuje, po czym podejmuje decyzje poprzez głosowanie, tzn. w życie wchodzą rozwiązania popierane przez większość głosujących - dla spraw zwykłych jest to większość zwykła (50%+1), dla doniosłych kwalifikowana (2/3, 3/5, 70% itp.).
Parlamentaryzm jest w założeniu praktyczną realizacją demokracji: debatowanie w kilkudziesięciomilionowym gronie byłoby wysoce skomplikowane i niespecjalnie efektywne, dlatego debatowanie całym społeczeństwem sprowadza się do debat i głosowań pomiędzy reprezentantami społeczeństwa. Ta idea sama w sobie nie jest antydemokratyczna.
Wobec powyższego demokratyczność danego wyboru można przedstawić jako wypadkową:
- różnic pomiędzy preferencjami wyborców, a faktycznym składem reprezentacji
- realnego poparcia dla rządzących
- liczby "zignorowanych" głosów
III Dane
Jak to wygląda w Polsce? Wziąłem pod lupę wyniki wszystkich wyborów do Sejmu od 1993 roku (czyli od nowej ordynacji) i wstawiłem je do arkusza kalkulacyjnego.
Co dostałem?
* Ponad 50% poparcia uzyskały jedynie dwa rządy: SLD-UP-PSL w 2001 (50,02%) oraz PO-PSL w 2007 (50,42%)
* [korelacja](https://pl.wikipedia.org/wiki/Współczynnik_korelacji_Pearsona) między różnicą wyniku koalicji do uzyskanych mandatów, a ilością głosów zignorowanych wynosi 0,987 (!!)
* wynik obecnego rządu PiS jest drugim najgorszym wynikiem rządzącej większości, gorszym od trzeciego o niemal 9% (też PiS)
* jednocześnie jest to dopiero czwarty wynik zwycięskiej partii.
* tylko dwa rządy powstały z poparciem poniżej 40%: w pierwszych (SLD-PSL) i ostatnich (PiS) wyborach
* dwa najbardziej demokratyczne rządy, tzn. z najmniejszym handicapem od ordynacji i najmniejszą liczbą ignorowanych głosów, należą do koalicji PO-PSL, a trzeci do SLD-UP-PSL
IV Wnioski
Mam dwa:
1. obowiązująca ordynacja wyborcza jest antydemokratyczna, tzn. nie oddaje preferencji wyborców
2. o ile PiS niewątpliwie dysponuje sejmową większością, o tyle nijak nie ma prawa do podpierania się wolą większości narodu
Niestety zapominają, że to zasługa ordynacji wyborczej i PiS dostał w tych wyborach mniej niż PO w 2007 i 2011.
@rzep: dokładnie o to chodzi, nasza ordynacja jest tragiczna pod względem demokratyczności. Wystarczy się zastanowić jak zmieniłby się Sejm gdyby weszły do niego ZL i KORWIN, które o włos potknęły się o próg i - bez progów - zgarnęłyby ponad 50 mandatów. Nie wspominając
@rineo: Marzę o dniu że wejdzie na mównicę sejmową i zacznie wszystkich od sądowych k---w wyzywać :D
@Goofas: chodzi Ci o przeliczenie głosów na mandaty dla dwóch metod, dla progów i bez? Da się zrobić, ale to grubsza sprawa bo trzeba by przeliczać wg okręgów. Może kiedyś znajdę chwilę na pobranie danych PKW i wrzucenie ich do R, wyniki mogą być ciekawe.
@rineo: IMO w kontekście progów to trochę zbyt mocne stwierdzenie. O ile mogę się zgodzić że obecne progi są ciut za wysokie i przydałoby się je nieco zmniejszyć (2-3% dla partii, 5% dla koalicji), tak zabawa w tru demokrację wiele nie zmieni - fakt, do Sejmu dostanie się więcej małych, niespecjalnie popularnych ugrupowań, ale moim skromnym zdaniem to pójście w ilość zamiast w jakość - a świetną próbką jest tu Kukiz 15, ugrupowanie-zlepka które w co ważniejszych głosowaniach nie jest w stanie dojść do wniosku czy są "na tak" czy "na nie".
Polska scena polityczna jest śmieszna, nawet mikro-partie mają swoich wrogów klasowych i dogadać się no po prostu nie mogą, nawet jeśli chcą (patrz: majstersztyk), więc wpuszczenie całego tego cyrku do Sejmu = 4 lata pięciominutowych koalicji, totalnej kłótni i totalnego zastoju, po których ster i tak obejmie "silna" partia, bo lud będzie miał dosyć nieustannych przepychanek - a trzeba pamiętać, że progi wprowadzono własnie dlatego, tak jak sam piszesz: by "ułatwić" kreowanie rządu, który faktycznie będzie "coś" robił, reprezentując przy tym mniej-więcej większość
Przy progu 3% również PO+PSL mogłoby nie
@mnik1: to odpowiednio ~8-12 i 21 mandatów. Sporo...
Szwajcaria - stawiana wszem i wobec za wzór demokracji - radzi sobie doskonale bez progów wyborczych
Mianowicie:
1. Przy pierwszym rządzie PO-PSL zignorowano 4,10% głosów. Koalicja przy 50,42% poparcia dostała z puli "zignorowanych" mandatów ~43% (1,75*100/4,10).
2. Przy rządzie SLD-UP-PSL zignorowano 9,10% głosów. Koalicja przy 50,02% poparcia dostała ~67% "zignorowanych" mandatów.
3. Przy rządzie PiS zignorowano 16,21% głosów. Partia przy 37,58% poparcia
@rineo: No nie ma, oddając głos na partię, która może nie wejść do sejmu, de facto wspiera się zwycięzcę. Czyli ludzie muszą dodatkowo kalkulować, czy dane ugrupowanie wejdzie, zamiast spokojnie oddać głos i wyborcy Razem oraz Kukiza de facto wsparli PiS.
Jednak to nie tylko polski problem, w UK w ostatnich wyborach partia, która otrzymała 13% poparcia, w ich parlamencie ma... jednego przedstawiciela (okręgi
@Mordeusz: Może tak, może nie. Grzebanie przy ordynacji ma sens, jeśli ma sie te 40-45% poparcia, a opozycja nie jest w stanie sie dogadać. (Węgry) A w Polsce jak na razie nie zanosi się na sukces swojskiego Jobbiku. (Nawet Kukiz powoli przestaje
@Mordeusz: *Korwina. Poza tym masz rację, niestety.
Patrz odpowiedź do Goofasa: do zamodelowania tego trzeba by pobrać wyniki dla 41 okręgów i poprzeliczać je na ich mandaty. Bezpośrednie przeliczenie głosów ogólnopolskich na 460 mandatów jest bezwartościowe (nie uwzględnia np. podkradających mandaty "lokomotyw wyborczych" i
Kiedyś dostałem zestawienie okręgów od kogoś, poszukam i wyślę