Wpis z mikrobloga

Mój #rozowypasek obchodzi w tym tygodniu 30. urodziny, a że od dawna lubi Muminki, postanowiłem zrobić jej własnoręcznie mały zestaw porcelany - talerzyk, miseczkę i kubek. Przy okazji zrobiłem też dwa mniejsze naczynka dla znajomych z pracy - na każdym z nich znajdują się 3 postacie (ten ze Spodermanem ma jeszcze Dolana i Gooby'ego). Na całość poszło około 100-120 złotych (porcelana z Ikei, w farbki i pędzelki zaopatrzyłem się w dwóch sklepach dla plastyków :D).

Zostały mi jeszcze dwa kubki i talerzyk (i ok. 80-90% każdej z farbek), więc na pewno nie poprzestanę na tym, co widać na zdjęciach. Był to mój pierwszy taki "występ", więc malunki nie są doskonałe (najbardziej boli mnie nierównomierne rozłożenie farby, no ale już za późno, żeby cokolwiek zrobić). Niemniej jestem z siebie bardzo zadowolony.

Od dziewczyny zapewne usłyszę jedno: #!$%@? szajs, żeby zaruchać ( ͡º ͜ʖ͡º)
Niemniej polecam każdemu.

#chwalesie #tworczoscwlasna #oswiadczenie
Pobierz
źródło: comment_fqu9hzSv4244w3VsftWWoxmchmigYQkn.jpg
  • 7
@powiedz: Dzięki : ) Tak, pierwszy raz, w ogóle praktycznie nie maluję/nie rysuję (ostatnio jakieś dziabągi w grze Pictomania w zeszłym roku). Do konturów użyłem specjalnego flamastra do malowania na porcelanie (koszt 10-12 złotych). Nawet nie próbowałem konturów robić pędzlem, bo wyszłoby tragicznie. Po flamastrze zostawiłem na 24 godziny do przeschnięcia i dopiero kładłem kolor. Jeśli coś wymagało większej liczby kolorów, to najpierw kładłem ten, którego jest najwięcej, zostawiałem do wyschnięcia
@CKNorek: jak ja ostatnio malowałam (to juz bedzie pare lat) to nie było flamastrów tylko takie konturówki (wyciskane z tubki cienkim dziobkiem troche jak kropelka) wiec wieść o dostępności czegoś wygodniejszego zaświeciła w mojej głowie chęć do malowania!
@powiedz: Ha! Też widziałem te konturówki, dobrze jednak, że się na nie nie połakomiłem. Jeśli zależy Ci na cienkich konturach, to bierz coś o grubości mniejszej niż 1 milimetr - przy mniejszych detalach jesteś skazana na łaskę i niełaskę tego bolca flamastrowego, który potrafi klepnąć takiego kleksa, że hej ; )
Znaczy żeby było jasne - nie kapie, tylko zwyczajnie nie można nim tak precyzyjnie namalować małych detali.

Jeśli będziesz robiła