Aktywne Wpisy
Guz mozgu (2 lub 3 stopień)
W zeszłym tygodniu bylem na konsultacji w #bydgoszcz u dr Furtaka ze szpitala wojskowego. Podobno topowy w kraju jeżeli chodzi o neurochirurgie. Bardzo dobre podejście, konkrety, tak jak lubię. Zasugerował zrobienie rezonansu czynnościowego (o czym żaden lekarz wcześniej nawet nie wspomniał). Dostałem informację, że najlepszy robią w Gliwicach. Człowiek wszystkim się zajął i termin badania mam na 1 października. Tego mi było trzeba żeby
W zeszłym tygodniu bylem na konsultacji w #bydgoszcz u dr Furtaka ze szpitala wojskowego. Podobno topowy w kraju jeżeli chodzi o neurochirurgie. Bardzo dobre podejście, konkrety, tak jak lubię. Zasugerował zrobienie rezonansu czynnościowego (o czym żaden lekarz wcześniej nawet nie wspomniał). Dostałem informację, że najlepszy robią w Gliwicach. Człowiek wszystkim się zajął i termin badania mam na 1 października. Tego mi było trzeba żeby
Kolanka +608
Wołam zainteresowanych ( ͡º ͜ʖ͡º)
Mireczki otrzymałem odpowiedź na pismo w której prosiłem MRiT o udostępnienie informacji publicznej kiedy telefon w kancelarii został wyłączony (na podstawie słów Hetmana w Radio Zet) przez dzwoniących hejterów, a kiedy został włączony żeby odebrać setki połączeń od polskich rodzin czekających na program kredytu 0 (na podstawie słów WKK).
Wg. mnie odpowiedź całkowicie nie odnosi się do treści mojego wniosku, bo nie pytałem nikogo o opinie tylko o konkretne działanie telefonu w kancelarii w konkretnych dniach, a tryb pracy kancelarii ministerstwa jest chyba jak najbardziej informacją
Mireczki otrzymałem odpowiedź na pismo w której prosiłem MRiT o udostępnienie informacji publicznej kiedy telefon w kancelarii został wyłączony (na podstawie słów Hetmana w Radio Zet) przez dzwoniących hejterów, a kiedy został włączony żeby odebrać setki połączeń od polskich rodzin czekających na program kredytu 0 (na podstawie słów WKK).
Wg. mnie odpowiedź całkowicie nie odnosi się do treści mojego wniosku, bo nie pytałem nikogo o opinie tylko o konkretne działanie telefonu w kancelarii w konkretnych dniach, a tryb pracy kancelarii ministerstwa jest chyba jak najbardziej informacją
TL:DR: Jestem szefem programistów w korpo, uchodzę za guru programowania ...ale tak naprawdę w ogóle nie umiem programować.
Zaczęło się dawno temu. Zostałem zatrudniony w korporacji jako typowy gość od podłączania drukarek. Wszystko co sie potem wydarzyło było dziełem przypadku.
IT nie było wtedy u nas podzielone na jednostki. W jednym miejscu pracowałem ja, administrator sieci, bazodanowcy itd. Polski oddział firmy rozrastał się, przyjmowano ludzi, staliśmy się istotni jako centrum badawczo-rozowojowe dla Centrali. Ja sobie dalej podłączałem drukarki, resetowałem komputery paniom z księgowości, tymczasem wokól mnie zaczęło pojawiać się wielu programistów, takich z prawdziwego zdarzenia. W pewnym momencie nastąpiły na wysokich szczeblach spore zmiany kadrowe. Nowy dyrektor nic o nas nie wiedział, myślał że skoro siedzę z programistami to muszę być jednym z nich. Oni w sumie o mnie też nic nie wiedzieli bo znali mnie od paru dni do paru tygodni max. Ogólnie opinia o mnie była taka, że jestem zajebiście solidnym pacownikiem no i mam długi staż (kilkanaście lat w firmie). A skoro siedzę z programistami i mam opinie zajebistego pracownika to znaczy, że jestem zajebistym programistą, prawda :) Właśnie w ten sposób wyewoluowała moja obecna opinia w firmie. Jako zajebisty programista z najdłuższym stażem zostałem nagle mianowany czymś pomiędzy kierownikiem a dyrektorem w nowo utworzonym dziale inżynierii oprogramowania :) Szczęśliwie się złożyło tak, że nie pracuje u nas już nikt, kto wie kim byłem kiedyś.
Od tej pory moje życie to jedno wielkie udawanie. Programiści nie mogą z czymś sobie poradzić więc przychodzą do mnie jako do guru. Kiwam głową z politowaniem, oni kurczą się w sobie bo wiedzą że oto naruszyli spokój mistrza swoimi trywialnymi problemami. Z wielką łaską mówię, że jak znajdę czas to im pomogę po czym zesrany pytam o poradę na forach dla programistów albo zlecam robotę chińczykom za swoją prywatną kasę (nie muszę chyba mówić, że łamie w ten sposób wszelkie zasady poufności w firmie). Odsyłam wynik programistom a oni jeszcze bardziej kurczą się w sobie bo oto mistrz pochylił się nad ich problemem i uratował sytuację. Kiedy wysyłam robotę Chińczykom staram się usunąć takie rzeczy jak np. nazwa firmy ale ponieważ ani trochę się nie znam na programowaniu to często okazuje się, że skasowałem jakieś zmienne, klasy czy inne chujstwa. Oprócz tego cały dzień spędzam na lawirowaniu i zrzucania całej pracy, o której nie mam pojęcia (czyli większości) na podwładnych. Najgorszy stres miałem jak mnie wysłali na szkolenie, z którego nie zrozumiałem nawet jego nazwy. Przetrwałem metodą pokazywania, że ja tu właściwie jestem tylko dla towarzystwa, a wy głąby uczcie się bo tak to się robi.
Aha, na 90% korzystacie z "mojego" oprogramowania.
#programowanie #programista15k #coolstory
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( http://p4nic.usermd.net ) Zaakceptował: XYZ
Po co to?
Dzięki temu narzędziu możesz dodać wpis pozostając anonimowym.
Komentarz usunięty przez autora
To jest anonimowy komentarz.
Zaakceptował: sokytsinolop
Wołam obserwujących:
To jest anonimowy komentarz.
Zaakceptował: Asterling
Wołam obserwujących: