Wpis z mikrobloga

Dziś rano, Wrocław okolice Pomorskiej.
Kątem oka zza kierownicy widzę że jakaś kobieta pada kawałek niczym rażona na glebę - prawdopodobnie atak padaczki, nie daj boziu coś poważniejszego.
Nim zatrzymałem auto, wysiadłem i podbiegłem - przy leżącej było już 5 osób, wzywano karetkę, aplikowano pierwszą pomoc.

Piszę o tym, bo dobrze jednak zobaczyć, że duch w narodzie nie ginie a znieczulica jednak nie jest tak silna jak się mówi.
Mam nadzieję że z kobietą wszystko będzie dobrze - trochę się potłukła przy upadku.