Wpis z mikrobloga

Z cyklu opowieści z serwisu ISP

Sytuacja stała się poważna.

Nie no dobra, nie ma źle. No więc dostałem ostatnio jedną historię wartą uwagi i podzielenia się z wami.

[K]lient - bo mi się woda leje ciurkiem z kabla! Już mi komputer wybuchnął przed chwilą! Nic mi w domu nie działa! Bezpieczniki popaliło! Szybko przyjeżdżajcie i naprawcie to zanim mnie zaleje całkiem!

No spoko, sytuacja dziwna więc w auto i pędem do gościa o co chodzi. Fakt, że na dworze padało, ale żeby gościa miało zalewać to nie aż tak bardzo.

Na dworze szybka akcja. Zrzucenie kabla ze słupa, żeby w razie czego lało się na zewnątrz, a nie do domu.

Tu zaczął się problem, bo z kabla ani kropla wody nie wypływa. Wejście na dom i ucięcie kabla przy samej ścianie i zakrycie tego, dalej nie pomaga, a woda ciągle się leje. Klient biega spanikowany bo woda się ciągle leje i nawet podnoszenie kabla do do góry nie pomaga bo woda dalej się leje jakby ktoś z drugiej strony kabel podłączył do kranu. Drugi serwisant zaczął kombinować, że ten kabel jakoś tak dziwnie z tej ściany wystaje i czy to firma robiła czy on sam przerabiał. Przyznał się, że kabel przerabiał bo chciał w innym miejscu i przedłużał go (!), ale wszystko zamurował i zabezpieczył.

Teraz biorąc powyższe pod uwagę. Jakby wina leżała po stronie firmy to by kabel zalewało w ścianie bo gość kabel po prostu polutował i zaizolował taśmą izolacyjną, a że woda się lała z kabla to nie mogła być wina firmy. Padła propozycja, żeby zakręcił wodę w domu i o dziwo przestało się lać z kabla. Klient od razu zaczął kuć ścianę i co wyszło? Kabel z internetu był przyczepiony do rury z wody która szła w ścianie i postanowiła na kolanku przegnić i woda zaczęła lać się kablem i mu zalało/spaliło kompa i wywaliło bezpieczniki itd.

Chłopaki się zbierają, żeby kabel powiesić znowu, a klient wypala

[K] - a to jak się rozliczymy za ten popsuty komputer, uszkodzoną rurę i rozkutą ścianę?
[S] - my?
[K] - no przecież to po waszym kablu mi się woda lała
[S] - nie, po pana kablu, nasz kabel kończy się w momencie w którym go postanowił pan przedłużyć
[K] - ale to nie moja wina, tylko wasza, że ten kabel tak jest
[S] - nie, to nie jest nasza wina, myśmy tego tak nie montowali, dzisiaj będzie 50 zł za nieuzasadnione wezwanie serwisu ponieważ awaria jest z pana winy + za chwilę podliczymy ile metrów kabla zużyjemy na ponowne podłączenie, 1m to 2zł dodatkowo do kwoty, już za robociznę nie będziemy liczyć, tak po znajomości ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Ogólnie z tego co mi gadali, facet się pienił strasznie, nawet pismo napisał, rozmawiał z byłym szefem i skargę na chłopaków napisał, że jak to oni go tak mogli potraktować i że nie chcieli mu zapłacić za zniszczenie które zrobili.

Skończyło się na tym, że facet grzecznie zapłacił 94 zł za własną głupotę, bo jakby siedział cicho to by go nikt nie policzył za taką awarię.

#pracbaza #humorinformatykow #pracauisp - obserwuj po więcej

Nie pracuję już tam. Historie przekazuje mi kolega z którym byłem X lat w zespole.
  • 24