Wpis z mikrobloga

Niniejszy wpis dedykuję użytkownikowi @koroluk poległemu podczas pionierskiej uprawy Rozumu i Godności Człowieka na nieurodzajnej prawackiej ziemi moszawu Wykop.pl.

TL;DR: Kukle nas wszystkich zaswędzą przez tzw. „obrońców polskiej ziemi”.

PiS nie musi podnosić podatków, żeby #!$%@?ć Polaków z majątku na skalę porównywalną jedynie do 1944 roku. Już niebawem ciężko będzie kupić (i sprzedać!) pustą działkę pod miastem. A nawet dom.

A wszystko przez przepisy tzw. ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego. Ta ustawa, wbrew tytułowi, nie pochodzi z czasów Bieruta lecz jest wytworem radosnej legislacji z 2003 roku. Do tej pory jednak była raczej aktem drugorzędnym i faktycznie miała zastosowanie do dużych nieruchomości rolnych.

W tym miejscu się zatrzymajmy, bo czytelnikowi należy się pewne wyjaśnienie. Słysząc „działka rolna” wyobrażacie sobie zapewne sięgające po horyzont połacie pól uprawny. Cóż, ja też tak to sobie wyobrażam, ale niekoniecznie podobne zdanie ma na ten temat polskie prawo.

Nieruchomościami rolnymi w Polsce są bowiem „nieruchomości, które są lub mogą być wykorzystywane do prowadzenia działalności wytwórczej w rolnictwie w zakresie produkcji roślinnej i zwierzęcej, nie wyłączając produkcji ogrodniczej, sadowniczej i rybnej”.

Te wesołe #!$%@? to definicja kodeksowa, która w praktyce nic nie wyjaśnia, podobnie jak liczne dywagacje sądowe na ten temat. Notariusz nie jest agrotechnikiem i „rolność” danej działki określi na podstawie rejestru gruntów. I tu właśnie zaczyna się dymanie.

Każdy kto miał do czynienia z rejestrem gruntów, wie, że to co jest u nich na mapach nie koniecznie pokrywa się ze stanem faktycznym. Działka, która jest zakwalifikowana jako „pastwisko” często w rzeczywistości jest porośnięta licznymi krzakami, pagórkowata i generalnie nie ma z cywilizowanym rolnictwem wiele wspólnego. Ale to jeszcze nic!

Dużo gorszym jest, że rejestr gruntów jest głuchy na takie cechy jak wielkość działki czy jej lokalizacja. I tak „rolą” jest blisko połowa powierzchni Krakowa czy 1/3 Warszawy! W żaden sposób nie ma to oczywiście uzasadnienia ekonomicznego. Działki w dużych miastach czy przy drogach krajowych w idiotyczny sposób są więc kwalifikowane jako rolne.

Ale to jeszcze nic. Masz dom na wsi? To duża szansa, że masz DUŻY problem. Dom mieszkalny też bowiem może być użytkiem rolnym! Są całe wsie zakwalifikowane w ten sposób, mimo że żaden z mieszkańców nie pała się już rolnictwem.

No dobra, ale co nam grozi?

Te wszystkie nieruchomości „rolne” od 1 maja będzie mógł kupić TYLKO I WYŁĄCZNIE rolnik indywidualny, czyli osoba fizyczna, która nie tylko posiada już jakąś nieruchomość rolną, ale też od 5 lat zamieszkuje w gminie, w której jest ona położna. Jaki towar brali twórcy ustawy, uniemożliwiając tą #!$%@?ą definicją kupno działki przez rolnika zamieszkałego w mieście, stanowiącym odrębną gminę?

Zszokowani? To wyobraźcie sobie, że nawet jak ktoś tą działkę sobie kupi, to przez 10 lat. DZIESIĘĆ #!$%@? LAT nie będzie jej mógł sprzedać! Tak, będzie bezwzględny zakaz sprzedaży działki będącej prywatną własnością!

Dalsza rzecz to prawo pierwokupu. Praktycznie w każdej sytuacji prawo pierwokupu będzie miała obsadzona bogato działaczami PZP... tzn PiS Agencja Nieruchomości Rolnych. Włączając w to spadki! Jeżeli więc liczysz, że dostaniesz od babci w testamencie ładną działkę pod zabudowę na wsi, to się szykuj na „uprzejmość” wobec lokalnego dyrektora ANR, co by jej nie podkupił.

Gdybym miał wypisać wszystkie debilizmy jakie ta ustawa zawiera i szczegółowo je wypunktować zajęłoby mi to kilkanaście stron. Tak szkodliwej, tak głupiej, tak korupcjogennej, tak rabunkowej ustawy w historii III RP nie było. Jej treść wskazuje, że twórcy żyją w realiach ekonomicznych i prawnych głębokiego PRLu. PiS nie tylko kontynuuje idiotyzmy wymyślone przez poprzednią ekipę ale dokłada co najmniej kilka razy więcej swoich.

Ta ustawa spowoduje, że grunty rolne, dziś wyceniane nawet ponad 6 złotych za metr polecą na mordę do kilkudziesięciu groszy. Majątek setek tysięcy rolników skurczy się kilkukrotnie. Rozwój miast zostanie zahamowany, bo brak będzie gruntów pod zabudowę. No i powstanie potężny aparat korupcyjny w ANR obsadzonej partyjnymi działaczami.

#neuropa #bekazprawakow #bekazpisu #rolnictwo #nieruchomosci #polityka #wobronieziemi

Dla troli: "A u Was biją murzynów" = skasowanie opłaconego wpisu i czarnolisto
  • 57
@rafalu90: Dodam to tego fakt że ziemi nie będą mogły kupować duże gospodarstwa ze sporymi nakładami na unowocześnianie produkcji, rozwijające się od pewnego czasu spółdzielnie (kilku małych rolników startowało do zakupu ziemi jako spółdzielnia a potem dzielili zakup między siebie w zależności od wniesionego wkładu) czy funkcjonujące przez cały okres PRL-u "gminy leśne" (rodziny które dostały przywilej eksploatacji i posiadania lasu w XIX wieku, wiele z nich się zgadało i działają
@rafalu90: No i to jest dopiero strategia. Uniemożliwienie modernizacji polskiego rolnictwa, bo jakby polskiemu rolnikowi lepiej się powodziło, to przestałby wierzyć w tę narrację PISu pt. "Europa nas atakuje, Niemcy chcą nas wykupić, wszyscy wrogowie, tylko Orban" i głosy by uleciały. A tak, wprowadzanie ludzi w ekonomiczny przegryw, idealnie plasuje ich w elektoracie PISu.
@JogurtMorelowy: Tylko tak trudno było wszystko zmieścić w jednym zdaniu zamiast rozwalać jakiekolwiek perspektywy na wzrostu konkurencyjności polskiego rolnictwa które obecnie przegrywa z importem tańszej i bardziej powtarzalnej jakościowo produkcji z zachodu przez zakłady przetwórcze?
Czy to oznacza, że Agencja będzie mogła wykupić działkę na której mam dom/mieszkanie w mieście?


@YouCanCallMeBillieGates: Mieszkanie nie. Co do działek, to zobacz czy masz plan miejscowy, jak jest i masz teren przeznaczony pod inne cele to dupa uratowana. A jak nie ma i w rejestrze gruntów stoi, że działka jest rolna (budynki też mogą być, oznaczenie na mapie Br) to przy próbie sprzedaży albo np. przy spadku ANR będzie mogła