Wpis z mikrobloga

Opowiem Wam #coolstory a zarazem #truestory z wczorajszego wieczora.
Jako, że jest #wielkipost, a u mnie #katolicyzm mocno (przynajmniej staram się, żeby tak było) jak co roku chodzę na Drogę Krzyżową. Z racji tego, że miałem dzisiaj mnóstwo zajęć wstąpiłem do jednego z kościołów, który miałem po drodze do domu.
Miałem zostać tylko na Drodze Krzyżowej, ale stwierdziłem że zostanę również na Mszy Św., chociaż szatan kusił mnie, żeby jednak iść już do domu i odpocząć, ale przemogłem się i zostałem.
Po mszy wsiadłem w samochód i jadę do domu, a właściwie stanąłem w korku. Nagle akurat przed moim samochodem pomimo braku pasów postanowił na drugą stronę ulicy przejść pewien starszy Pan. I idzie na pewniaka i nawet nie zwrócił uwagi na drugi pas, a tam sobie pomyka Audi. No to ja trąbie na niego, gość tak się przestraszył, że aż podskoczył. Kierowca Audi chyba słysząc moje trąbienia ledwo się zatrzymał przed gościem. Po całej akcji zatrzymał się i mi podziękował za ostrzeżenie.
I tak oto dzięki temu, że postanowiłem zostać dłużej w #kosciol być może uratowałem życie jednego Pana i oszczędziłem nieprzyjemności kierowcy Audi.
Zatem polecam Wam drogie Mirki uczestnictwo w Drodze Krzyżowej. To naprawdę działa ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • 17
  • Odpowiedz
szatan kusił mnie, żeby jednak iść już do domu i odpocząć


@Enricco:

- Uważaj Szatana za potężnego demona, który pcha ludzi do wojen i karmi się nienawiścią między ludźmi
- Myśl, że obchodzi go, czy idziesz na mszę do kościoła albo co robisz pod kołderką
( )
  • Odpowiedz
@Mortalis: heheszkuję ze sposobu wnioskowania OPa o przyczynowości faktów. Gdyby nie poszedł do kościoła to wcale by go nie było wtedy na tym prawym pasie i nie stałby na linii wzroku pomiędzy przechodniem, a Audi i nie byłby potrzebny jego bohaterski czyn.
  • Odpowiedz