Było wcześnie rano, za oknem jeszcze ciemno, obudziliśmy się w pozycji "na łyżeczkę", tzn. ona się pierwsza obudziła, budząc mnie również (mam wojskowy, płytki sen, od razu się obudziłem). Przez chwilę gwiazda wczorajszego wieczoru leżała w bezruchu (zapewne próba retrospekcji wczorajszych zdarzeń) a następnie jak gdyby nic... wyślizgnęła się z moich objęć i łóżka jak jakaś anakonda, bezszelestnie.
- Ocho - pomyślałem - zamierza uciec z miejsca zdarzenia i udawać, że nic się nie stało... Nie mniej jednak postawiłem się na jej miejscu, zapewne czuje się zażenowana tą sytuacją więc udam, że śpię, wszakże przyjemnie pościel pachnie jej perfumami (#stulejacontent i #przegryw level master). Wyszła.
I już chciałem wstawać, brać się za informowanie Mirko, jaki był finał sytuacji, gdy nagle - wielki powrót - W. wchodzi znów do pokoju, stawia coś na stoliku obok i ...
Przypominam - było dość wcześnie rano, najwyższy poziom testosteronu w organizmie, ja od roku #tfwnogf, od paru tygodni na glodzie, odurzony jej zapachem, ciepły #rozowypasek pakuje mi się pod kołdrę - jak myślicie, jaka mogła być moja reakcja?
W. Poczuła w sensie dosłownym co się dzieje, doszło do niej to, że już nie śpię i wypowiedziała kwestię tak oczywistą i tak bardzo z głębi serca płynącą:
Zarechotałem tylko lekko, stwierdziłem, że najlepiej będzie, jeśli nie będę pierwszy poruszał tego niewygodnego tematu pt. co się wczoraj odjaniepawliło. Leżeliśmy tak z dobrych parę minut, minuty zmieniały się w godzinę, w końcu #rozowypasek zebrał się na odwagę i zapytał: - Czy my wczoraj...? Siedzi, patrzy pytająco na mnie swoimi brązowymi jak kora dębu oczami i czeka na najgorsze. Możecie mnie nazwać #stuleja i #przegryw, ale nie miałem serca się z nią droczyć - powiedziałem jej z uśmiechem na twarzy prawdę jak było. #logikaniebieskichpaskow - Bo wiesz, ja wczoraj... - ciągnie temat dalej, widać, że trochę jej kamień z serca spadł, ale dalej żenadometr ma #!$%@? - Ja wczoraj... Dziękuję... Potrzebowałam Cię, Potrzebowałam się do Ciebie przytulić #logikarozowychpaskow - Nie dało się tego ukryć, przyznaję - odparłem. - Dziękuję, wieczorem postaram Ci się to wynagrodzić - wyrecytowała chyba na jednym wdechu, po czym wyszła, w mgnieniu oka ogarnęła się w łazience (no dobra, siedziała tam godzinę) i opuściła mieszkanie.
I co myślicie Mireczki - wieczorem będzie dobra butelka whiskey za moje bialorycerzenie, czy może seksy na trzeźwo?
@NieNieNieNieSwissAccounts: no ja myślę. :D A kto Ci każe się angażować, związek zwykle sam wychodzi sam z siebie przecież, jeśli dwie osoby tego chcą..
wieczorem będzie dobra butelka whiskey za moje bialorycerzenie, czy może seksy na trzeźwo?
@NieNieNieNieSwissAccounts: Seksów na pewno nie będzie (a przynajmniej nie dzisiaj wieczorem), jak będzie whiskey to raczej się na kacu nawet na szklaneczkę nie skusi. Obstawiałbym raczej, że to będzie jakieś dobre żarcie.
Cokolwiek się wydarzy wieczorem, gratuluję postawy. Jeśli dziewczyna jest rozsądną osobą to na pewno doceni fakt, że Ty, mając okazję - postanowiłeś wyluzować. Podejrzewam, że będzie jeszcze milej. : )
@pawel_je: A wiesz, że już miała miejsce taka sytuacja w wypadku tego różowego? Jak butelka whiskey będzie dobra, to mogę przystac na powtórkę ( ͡°͜ʖ͡°)
Było wcześnie rano, za oknem jeszcze ciemno, obudziliśmy się w pozycji "na łyżeczkę", tzn. ona się pierwsza obudziła, budząc mnie również (mam wojskowy, płytki sen, od razu się obudziłem).
Przez chwilę gwiazda wczorajszego wieczoru leżała w bezruchu (zapewne próba retrospekcji wczorajszych zdarzeń) a następnie jak gdyby nic... wyślizgnęła się z moich objęć i łóżka jak jakaś anakonda, bezszelestnie.
- Ocho - pomyślałem - zamierza uciec z miejsca zdarzenia i udawać, że nic się nie stało... Nie mniej jednak postawiłem się na jej miejscu, zapewne czuje się zażenowana tą sytuacją więc udam, że śpię, wszakże przyjemnie pościel pachnie jej perfumami (#stulejacontent i #przegryw level master). Wyszła.
I już chciałem wstawać, brać się za informowanie Mirko, jaki był finał sytuacji, gdy nagle - wielki powrót - W. wchodzi znów do pokoju, stawia coś na stoliku obok i ...
Przypominam - było dość wcześnie rano, najwyższy poziom testosteronu w organizmie, ja od roku #tfwnogf, od paru tygodni na glodzie, odurzony jej zapachem, ciepły #rozowypasek pakuje mi się pod kołdrę - jak myślicie, jaka mogła być moja reakcja?
W. Poczuła w sensie dosłownym co się dzieje, doszło do niej to, że już nie śpię i wypowiedziała kwestię tak oczywistą i tak bardzo z głębi serca płynącą:
Zarechotałem tylko lekko, stwierdziłem, że najlepiej będzie, jeśli nie będę pierwszy poruszał tego niewygodnego tematu pt. co się wczoraj odjaniepawliło. Leżeliśmy tak z dobrych parę minut, minuty zmieniały się w godzinę, w końcu #rozowypasek zebrał się na odwagę i zapytał:
- Czy my wczoraj...?
Siedzi, patrzy pytająco na mnie swoimi brązowymi jak kora dębu oczami i czeka na najgorsze.
Możecie mnie nazwać #stuleja i #przegryw, ale nie miałem serca się z nią droczyć - powiedziałem jej z uśmiechem na twarzy prawdę jak było. #logikaniebieskichpaskow
- Bo wiesz, ja wczoraj... - ciągnie temat dalej, widać, że trochę jej kamień z serca spadł, ale dalej żenadometr ma #!$%@? - Ja wczoraj... Dziękuję... Potrzebowałam Cię, Potrzebowałam się do Ciebie przytulić #logikarozowychpaskow
- Nie dało się tego ukryć, przyznaję - odparłem.
- Dziękuję, wieczorem postaram Ci się to wynagrodzić - wyrecytowała chyba na jednym wdechu, po czym wyszła, w mgnieniu oka ogarnęła się w łazience (no dobra, siedziała tam godzinę) i opuściła mieszkanie.
I co myślicie Mireczki - wieczorem będzie dobra butelka whiskey za moje bialorycerzenie, czy może seksy na trzeźwo?
#truestory #coolstory
P.S. Na stoliku postawiła butelkę mleka, którym leczyła objawy.
I żeby się nie męczyć z wołaniem to zakładam tag #inbanakwadracie - jak ktoś jest ciekaw finału to zapraszam do obserwowania.
@NieNieNieNieSwissAccounts: Seksów na pewno nie będzie (a przynajmniej nie dzisiaj wieczorem), jak będzie whiskey to raczej się na kacu nawet na szklaneczkę nie skusi. Obstawiałbym raczej, że to będzie jakieś dobre żarcie.
Komentarz usunięty przez autora
Jeżeli ta historia jest prawdziwa, to trochę #!$%@?łeś. Trzeba było wcześniej wstać i jej śniadanie zrobić...
Jak butelka whiskey będzie dobra, to mogę przystac na powtórkę ( ͡° ͜ʖ ͡°)