Wpis z mikrobloga

Ale mnie dopadły #feels i #przemyslenia na temat #zwiazki

To jest "przydługi" wstęp, chcesz wiedzieć o co mi chodzi przejdź do drugiego akapitu jednak nie starczyło czasu w pracy xD jak ktoś chce ciągu dalszego to niech plusuje, zawołam jutro na część 2 NIE PISAĆ WOŁAJ #!$%@?
Ostatnio mam trochę gorszy okres i dużo rozkminiam co w życiu zrobiłem źle, a co dobrze. Niby dobra praca jest, siłka, plany na spełnianie marzeń, wierna grupka znajomych(z czego jestem najbardziej dumny), ale brakuje tej drugiej połówki z czasem przychodzą jakieś różowe, ale nigdy to nie jest to. Mam 28 lat, ale wciąż się czuję młodo i nie czuję presji, że łooo anon bier ślub bo później stary kawaler. Wychodzę założenia, że dopóki nie spotkam swojej księżniczki z moich ust nawet nie wyjdzie takie słowo jak kocham. Bardzo je szanuję i ostatni raz użyłem go 10 lat temu trochę mnie denerwuje jak jest teraz(w sumie zawsze było) nadużywane. Dla mnie te słowa, są święte. Użyłem je wobec jednego paska w życiu. Z perspektywy czasu powinienem to zrobić wobec innego(ale o tym będzie zaraz ten wpis).

Teraz część właściwa, czyli powód moich feelsów. Zazwyczaj trwają one jedno dwu dniowe, później wracają co jakiś czas, znajomym o tym nie mówię, bo w sumie trzeba być facet, a nie #!$%@? nie? ( ͡° ͜ʖ ͡°) Dobra zaczynam i tak już nikt nie czyta.

Chodzi oczywiście o paska, jakżeby inaczej, ale nie byle jakiego. Poznałem ją na własnych urodzinach w sylwestra (ja 23 lata ona 20) miała być ona dziewczyną dla mojego kumpla, przynajmniej według dziewczyny mojego innego kumpla. Pamiętam jak dziś w końcu 5 lat to nie tak dużo czasu jak siedzieliśmy sobie przy stołach po jakichś 2 godzinach trochę już wprawieni i nagle koleżanka-swatka krzyczy do mojego znajomego "anon szykuj zara wpadnie lolita taka, że ci pałą stwardnieje bierz się za nia". No i wpadła. Pała stwardniała, nie tylko jemu, ale chyba wszystkim ( ͡° ͜ʖ ͡°). Stanęła w drzwiach i lekko spuściła głowę, od razu widać, że z tych nieśmiałych, zaraz później uśmiechnęła się szeroko do koleżanki i każdy wiedział, że nie tylko z tych nieśmiałych, ale i przesłodkich. Brunetka średniego wzrostu, proste włosy za ramiona, strasznie drobna, ale za to z dużą pupą, talia osy wzór kobiecego piękna. Niebiescy z opadem szczęki, rozowe z wczytanym protokołem nienawiści. Ja stałem wryty i tylko się patrzyłem na jej twarz, nagle coś tam szepnęła do koleżanki popatrzyła się na mnie(jak to piszę to nadal mam ciary xD) i podeszła złożyć życzenia urodzinowe. Ja w głowie kocioł chyba zdążyłem tylko wydukać coś w stylu tępego "hę?" po paru nanosekundach mózg wysłał wiadomość do świadomości "Dzisiaj masz urodziny debilu", więc serdecznie podziękowałem, ona zachichotała i poszła z koleżanką do tego anona(,).
Impreza trwa w najlepsze, my z czasem coraz częściej wymieniamy się spojrzeniami i uśmiechami, widać anon zamula (Później się dowiedziałem, że zaprosił ją na imprezę "Gorące kociaki" w Pierdziszewie Małym gdzie był "djem") Przechodzę więc do ataku, proponuję wspólne zdjęcie bo jak to tak bez zdjęcia z solenizantem. W trakcie całego wieczoru oddałem jej swoją bluzę, bo było jej zimno, uratowałem przed 3 natrętami, prawie sam dostając po mordzie(dobrze mieć kolegów z 50 w łapie xD), odprowadziłem i dostałem na koniec buziaka. Bitwa wygrana, dj z pierdziszewa leży i kwiczy.
  • 11
  • Odpowiedz
z jednej strony powiedziałbym "Nie pisz więcej, nie umiesz, zostaw to"
ale bardzo mnie ciekawi dalszy rozwój sytuacji

  • Odpowiedz