Wpis z mikrobloga

Rzecz miała miejsce blisko 20 lat temu. Rok 1996. Podbaza, jeszcze 8 letnia. Tak zwana godzina wychowawcza, czyli lekcja o niczym. Zbliżało się jedno z ulubionych świąt wychowawczyni, Dzień Kobiet. "Ooo, zaraz Dzień Kobiet, a tu nieaktualna gazetka wisi, czeba nowo zrobić, kto z chłopców się zgłosi? Bedzie pozytywna uwaga w zeszycie". Mieliśmy w "naszej sali" taką tablicę na której wisiały jakieś "bieżące tematy". Wówczas wisiały jeszcze jakieś świąteczne pierdoły. Nikt się nie zgłosił oczywiście, więc Krystyna wyruszyła na łowy. Mój błąd, zacząłem z kumplem odwalać jakieś heheszki. "Hurr, mannoroth, durr anon, jak wy sie zachowujecie, za kare zrobicie gazetke, jutro przyjdziecie przed lekcjami i zrobicie nowo, inaczej obniżone sprawowanie". I lipa, popołudnie stracone na szykowanie materiałów, i przedpołudnie dnia następnego na urządzanie tablicy. Ale... Czy stracone? Zarówno ja jak i anon zafascynowani piłką nożną. Prawilnym kibicom nie muszę przypominać, jak ważna dla polskiego futbolu była wiosna 1996. Materiałów i ja i on mieliśmy mnóstwo, więc pozbieraliśmy co mieliśmy i następnego dnia z rana, na lekcjach innej klasy zaczęliśmy urządzać tablicę w naszej sali. Wyszło pięknie. Godzina 10:00, Krystyna otwiera salę by zacząć matmę, po czym cała klasa wchodzi i widzi gazetkę O NADCHODZĄCYM ĆWIERĆFINALE LIGI MISTRZÓW LEGIA - PANATHINAIKOS! Wszystkie chłopaki zafascynowane, połowa dziewczyn również, zbieramy propsy, szacuneczek od każdego z klasy (potem również ze szkoły), przez kilka godzin czuliśmy się jak bogowie! Tylko Krystynie się to nie spodobało "Ale hurr chopcy, miała być gazetka o Dniu Kobiet". Na co anon "Eee, mecz jest ważniejszy niż jakiś głupi dzień kobiet" (koleś nigdy się nie pier...ił w konwenanse, w drugiej klasie podbazy (miał 8 lat) na wieść że koleżanka z klasy złamała nogę i nie będzie jej kilka miechów wypalił "hehe, dobrze jej tak"). Szmata nie dała pozytywnej uwagi ani plusów z zachowania, ale nic to. Byliśmy gwiazdami. Niestety, anon po lekcjach wrócił do sali po atlas (w którym przyniósł część zdjęć) i zauważył, że ta sucz sama zrobiła gazetkę nt. Dnia Kobiet, a naszą #!$%@?ła do śmieci... A myśmy pocięli nasze Piłki Nożne, Piłki Nożne Plus, i pewnie jakieś Bravo Sporty i Mega Sporty. A ona to i parę godzin naszej pracy #!$%@?ła do kosza. Krystyna ty #!$%@? nie daruję Ci tego!!
#szkola #legia #pilkanozna #truestory i trochę #heheszki
  • 19