Wpis z mikrobloga

(...) Problemy z realizacją polityki morskiej wynikają także z kiepskiej kondycji naszego przemysłu stoczniowego. Mało chwalebnym przykładem jest trwająca od 2001 roku budowa korwety rakietowej „Gawron”, która w końcu przeobraziła się w okręt patrolowy „Ślązak”. Szef Inspektoratu Uzbrojenia gen. bryg. Adam Duda przyznał, że jest to porażka. Co więcej, poinformował, że nie zostanie dotrzymany termin przekazania „Ślązaka” marynarce wojennej, co miało nastąpić w tym roku. Generał Duda powiedział, że Polska Grupa Zbrojeniowa będzie musiała zmodyfikować skład wykonawców, bo istnieją wątpliwości, czy Stocznia Marynarki Wojennej w Gdyni będzie w stanie wywiązać się z zamówienia. Wskazał też na konieczność współpracy z partnerami zagranicznymi, bo stopień przygotowania i zdolności naszych stoczni nie dają szans na samodzielną budowę najbardziej skomplikowanych okrętów.


Państwowy, podkreślam państwowy, przemysł stoczniowy ma problem.

Dobrze, że tego państwowego przemysłu tak niewiele, ale jest to argument za zakupem technologii, licencji, know-how i jak najwyższą polonizacją w celu rozwoju stoczni państwowych i prywatnych.

No można też zaorać SMW i niech PGZ wchodzi w konsorcja z Remontową, która przy budowie niszczyciela min idzie w zasadzie bez problemów.

http://polska-zbrojna.pl/home/articleshow/18226?title=Zwrot-ku-morzu

#polska #gospodarka #przemyslstoczniowy #wojsko #modernizacjawojskapolskiego
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach