Wpis z mikrobloga

Tym razem nie artystycznie, a protekcyjnie.

#leszno #wielkopolska #oszustwo #gorzkiezale #wynajem

"W maju 2015 roku zapragnęliśmy z dziewczyną zamieszkać wreszcie razem. Wybraliśmy ofertę mieszkania w Lesznie na ulicy Leszczyńskiej, bo między innymi tam (również na Łaziebnej) nasz najemca oferował mieszkania. Z pozoru inteligentny i uczciwy, Dariusz T., przy podpisywaniu umowy, mówił, że mieszkanie jest „do remontu”, czyli że jest zaniedbane. Mnie i mojej dziewczynie pasował taki układ, jako że jesteśmy ludźmi niewybrednymi i niepretensjonalnymi. Po dostaniu kluczy, mieszkanie miało: dwa zapchane krany oraz cieknącą, zabrudzoną lodówkę (panele przy niej byłu uszkodzone), krany oraz zlewy wysprzątaliśmy. Karnisz z jedną zasłoną był urwany, a zasłona (brudna) znajdowała się na ziemi. Nie przeszkadzało nam to, bo jak zapewniał właściciel: on to musi wszystko i tak wymalować, i wyremontować. Problemy zaczęły się jak, Dariusz T., zaczął kombinować z wystrojem mieszkania, zmienił ordzewiałą i tłustą maszynkę kuchenną na nowszą, w miejsce, w którym , podczas gotowania, woda i tłuszcz tryskały na ścianę. Zaś stare, ale wytrzymałe łóżko wymienił na tani tapczan, którego płyta podporowa była ze sklejki o grubości mniej więcej 1 cm. Po mieszkaniu pół roku stwierdziliśmy, iż nadszedł czas wyprowadzki. Dariusz T., napisał list, w którym stwierdził, że wszystko jest brudne, zasmrodzone, że to mieszkanie wcale nie było do remontu. Doczepiał się do tego, że ściana jest mokra od kuchenki (sam ją tam ustawiał) oraz że cieknąca lodówka rozmiękczyła panel (o które sam wcześniej nie zadbał). Doczepiał się do karnisza i zasłony, że są rozwalone i brudne, mimo że same walały się na ziemi przez jego niechlujność. I doczepił się do tego, że słaba, tania płyta od łóżka pękła, pomimo iż go uświadamiałem, że ważę 105 kg i na takiego niedźwiedzia, to może nie wystarczyć. Mieszkanie, przed wyprowadzeniem, było 4 godziny czyszczone przez moją matkę różnymi płynami – i tymi na rdzę, i tymi na kamień oraz brud. Dariusz T, stwiedził z początku, że mama wszystko pięknie wysprzątała i że jest zadowolony, że ona mi pomogła w przeprowadzce oraz w czyszczeniu podłóg oraz reszty, zaś potem, listownie, napisał, że nie zasługuję na jakikolwiek zwrot zaliczki (treść listu załączam). Dlatego ostrzegam wszystkich wynajmujących!II Nie dajcie się nabrać na pozorne niskie ceny wynajmu oraz fałszywy uśmiech Dariusza T., bo jest to zwykły dorobkiewicz cudzym kosztem oraz kapitalistyczny hipokryta. A poza tym – wchodzi do mieszkania bez zgody i wiedzy najemcy (zostawiając często światło włączone na całą noc)."
źródło: comment_USNSTSqiyuVwHO8QDxk0C15vXhd7CPre.jpg
  • 10
@cebuliony: Czyli słowo ludzkie w naszych czasach nie ma już wartości? :) Ja myślałam, że ma. Ale widocznie wszyscy tylko lecą na pieniądze i oszustwa. Morał: Co to za czasy, że ludzie nie mają już honoru?
@suzanne-: Nie ma. Zwłaszcza jak wynajmujesz (nawet tymczasowo, na pojedynczy nocleg).Jakiś czas temu nadziałem się na grażynę biznesu, która chciała #!$%@?ć na ok. 1200zł. Na szczęście podstawowa znajomość komputera pozwoliła ją zdemaskować. Od tej pory robię foty na wejściu, w trakcie i na wyjściu z każdego lokalu, który wynajmuje.
@galonim: Poszliśmy mu na rękę wyprowadzając się wcześniej. Ten się ucieszył i powiedział, że w dniu oddania kluczy da nam resztę zaliczki, odejmując rachunek za prąd. Oddaliśmy klucze i powiedział, że nam zrobi przelew. A potem wysłał list, w którym napisał, że nic nie dostaniemy.