Wpis z mikrobloga

@LewackiKrul: No pokręcone. Niby rozpyla w powietrzu feromon policzkowy F3, którym koty oznaczają otoczenia w których czują się bezpiecznie. Chciałbym żeby kot się upokoił i zaczął myć z powrotem, a że nie wiem właśnie czy to w ogóle skuteczne czy klasyczne naciąganie żeby wydać 200zł to pytam ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@LewackiKrul:

dzięki ale chyba popełniłem błąd nie postując obrazku chorego kotka, bo gdzie ci wszyscy wykopowi eksperci? ( ͡° ͜ʖ ͡°)


Jest piątek wieczór. Dużo ludzi imprezuje.
No że kot się myje jak jest chory albo ma stres.

@lotarg: A widziałeś kiedyś kota? Mycie się jest dla nich naturalne i obowiązkowe, uczą się tego od swoich rodziców i robią to właśnie kiedy są spokojne i bezpieczne.
Generalnie nie tylko ten objaw pasuje do kociego stresu, ma też inne ale niestety ten najbardziej przeszkadza, bo jeśli ja jej nie umyje to kot śmierdzi. I widzę to bardziej że nie
@igorf: Stosowałam feliway dyfuzor przez miesiąc. Przygarneliśmy małego kota i starszy reagował dość nerwowo na początku. Koty z czasem same się uspokoiły. Ale zauważyłam, że lubiły przebywać w pobliżu dyfuzora i rzeczywiście troche je to rozlużniało. Jeśli masz te 100 zł na wydanie, możesz spróbować. Cudów się jednak nie spodziewaj. Jest jeszcze opcja obroży feliway. Niestety nie znalazłam wielu opinii na ten temat.
@igorf: ja stosowalam na swojej kici juz wszystko, od feromonow po psychotropy i akurat w jej przypadku wszystko zawiodlo. Ale w przychodni gdzie praktykuje przyjmowala behawiorystka i ona akurat mocno polecala obroze feromonowe (akurat one nie sa od feliwaya, nazywaja sie Sergeant's Good Behavior), bo po pierwsze jest taniej na duzym mieszkaniu no i kot na pewno je wdycha. One nie maja akurat feromonow policzkowych ale feromony kotki karmiacej.

Co prawda