Wpis z mikrobloga

Za dzieciaka byłem u babci na święta, był to okres przedsylwestrowy, a ja przeżywałem akurat pierwsze zajawki z farejwerkami i petardami. Chodziłem po podwórku i sobie strzelałem takimi małymi gówienkami z oznaczeniem 201.
Nagle ujrzałem zagrode z kurakami babele i pomyślałem, że fajnie by było wystraszyć pare kuraków, ale na te małe pipki się już uodporniły, bo kampiły przy płocie i patrzyły jak szczelam. Więc z swojego arsenału wyciągnąłem możliwie jak największego, grubego jak #!$%@? achtunga, które potocznie z sebkami nazywaliśmy CZACHA. #!$%@? był tak gruby, że ledwo się mieścił w moje małe łapki. xD Osłaniając się od wiatru, podpaliłem wielką, pomarańczową siarke, buchając mi prosto w ryj piekącym dymem. Natychmiast odrzuciłem czachę za płot, a te głupie #!$%@? kuraki pomyślały, że rzuciłem im coś do żarcia, bo dosłownie CAŁE #!$%@? STADO się zbiegło do tej dymiącej petardy jak stado napalonych Wojtyłów do bezpańskiego dziecka. Zacząłem krzyczeć na kuraki

NIEE IDIOCI NIE DZIOBCIE TEGO, UCIEKAJCIE

oczywiście nie posłuchały mnie, radośnie konsumując achtunga. Nagle jak pizgło basowym hukiem to kuraki rozbiegły się w losowych kierunkach, biegając w kółko po zagrodzie i gdakając na całą wieś. Niektóre miały w całości lub w połowie #!$%@? dzioby, a w epicentrum wybuchu leżał jeden półmartwy kurak z naderwaną głową xD Zanim echo po wybuchu przestało się roznosić, ja już oblany zimnym potem, szukałem kryjówki przed babele. Skryłem się za beczkami z paszą i zakryłem pustymi workami po pszenicy, zanim jeszcze zdążyłem się dobrze skryć, usłyszałem z podwórka jazgot babele JOK JO CIE ZNOJDE PIERUNIE PASKUDZIE MAŁY TO CI CHYBA ŁEB ODRUMBIE. Pół dnia przesiedziałem w mojej kryjówce zanim pod wieczór znalazł mnie tate, który śmiechał z całej sytuacji. Babele musiała ubić 5 kuraków z 15 i przez całe święta się do mnie nie odzywała, a mój arsenał został skonfiskowany aż do sylwestra. ;_;

#heheszki #pasta
2906518 - Za dzieciaka byłem u babci na święta, był to okres przedsylwestrowy, a ja p...

źródło: comment_hwjd2OdgNAIhWOOz8cuhSTDjpTw3bq9d.jpg

Pobierz
  • 15
  • Odpowiedz
@2906518: fakt, chyba z 12zł kosztowały. I jak się niewypał trafił, to brak profitu ( ͡° ʖ̯ ͡°). A najlepsze były samoróbki w pojemnikach po farbce do modeli. Jak jebło, to sąsiad przyleciał, bo myślał, że nam samochód w powietrze wyleciał :D
  • Odpowiedz
@2906518: Miałem bardzo podobną sytuację, tylko zostałem przez babcię złapany na gorącym uczynku i zaczęła mnie gonić z miotłą ale dałem radę uciec ( ͡° ͜ʖ ͡°), wieczorem przed pasem taty już nie bardzo ( ͡° ʖ̯ ͡°)
  • Odpowiedz
@2906518: wróciły wspomnienia ( ͡º ͜ʖ͡º)

Pamiętam żeby zakupić Achtunga trzeba było iść do sklepu z babcią bo gówniakowi nie chcieli sprzedać.

Kiedyś na nasze osiedle, przyjeżdżał chłopak co jego rodzice wyemigrowali gdzieś do Skandynawii, mówił po Polsku, ale ze skandynawskim akcentem. Na sylwestra jak każdy z nas, kupił pełno Achtungów. Gdy je odpalał to krzyczał tym swoim zabawnym akcentem: " Achtung #!$%@?ć ! " (
  • Odpowiedz
@NUTZ: też mam fajne wspomnienia, jak wychodziliśmy sobie w sylwestra, 2 godzinki przed północą, postrzelać i rozbudzić okolicznych mieszkańców. Leżał jakiś miś pluszowy, wsadzilismy do środka petardę ( bodajże FP1 - jajo dinozaura, mocarne jak na tamte czasy ) - jak #!$%@?ęło to tylko oczy plastikowe zostały :D
  • Odpowiedz
@2906518: miałem podobną sytuację, jak z bratem wrzucilismy petardę w dziadka majty, które wisiały na lince i się suszyły. Gacie rozerwało na szczępy, ale zanim babcia się kapła, gaciory juz były w pobliskich krzakach
  • Odpowiedz
@2906518: ja pamietam jak kupowalismy z kumplem achtungi za kieszonkowe u takiej baby w sklepiku ze wszystkim - jedyna nam sprzedawala. Potem wracalismy na skróty przez pola, i tam byl taki domek w stanie surowym(bez okien i drzwi). Fajny byl efekt, jak wrzucalismy na pietro achtunga i #!$%@? kurz z wszystkich okien dookola :D za ktoryms razem nie swiadomi, ze na pietrze zasuwaja dwaj murarze, wrzucilismy dwa achtungi, kazdy w swoje
  • Odpowiedz