Wpis z mikrobloga

Przypomniało mi się małe coolstory z czasów mojej młodości. Byłem na wakacjach nad Bałtykiem i poznałem tam całkiem niezłą laseczkę. Ja lvl 18, ona lvl 16. Określała się jako satanistka. Wiecie, jakieś koszulki z pentagramami, biżuteria gotycka, ubierała się na czarno, czytała biblie szatana itd.

Pewnego dnia miało miejsce moje pierwsze w życiu obciąganko. A laska była zdrowo #!$%@?ęta. Owinęła różaniec wokół mojego sprzętu i wzięła do buzi. Wydało mi się to trochę dziwne, ale od małego średnio wierzyłem w Boga, a kto był 18-letnim mężczyzną, ten wie, że w tym wieku, jak panna bierze do buzi to może sobie owijać co chce wokół czego chce. W pewnym momencie laska podnosi głowę i mówi:
- Módl się.
- Co?!
- Módl się! - powiedziała stanowczo i patrzyła mi w oczy trzymając mój sprzęt w garści. Nie zamierzała kontynuować dopóki nie otrzyma tego czego chciała.

- Ojcze nasz... - zacząłem i z ulgą patrzyłem jak jej usta wracają tam, gdzie było ich miejsce.

Znajomość skończyła się kilka dni później, gdy musiałem wracać do domu. Coś tam do siebie jeszcze chwilę pisaliśmy (to były czasy gdy internet dopiero raczkował), ale to był związek oparty na seksie, dodatkowo na odległość, więc umarł śmiercią naturalną. Ale coś mi z tego zostało... Do dziś się łapię na tym, że w myślach odmawiam "Ojcze nasz", gdy kobieta robi mi lodzika.

#coolstory #truestory #gimboateizm
  • 18
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach