Wpis z mikrobloga

@Jordandc: Moim zdaniem za mały jak na grunt, ale ja tam preferuje duże kolowrotki karpiowe które mieszcza na szpuli 500m żyłki 0,35 więc może taki jak z twojego linku podpasuje teściowi jak nie łowi na grubą żyłkę, daleko nie rzuca i jest cały czas przy wędkach żeby ryba daleko nie odjechała bo niedużo żyłki się mieści i brak wolnego biegu w tym kołowrotku. Poza tym okonie to raczej na spinning, ewentualnie
@Jordandc: wolny bieg odpowiada ze swobodne wysuwanie sie żylki podczas brania, na małe ryby nie potrzeba bo mała ryba nie porwie ci wędki, ale np. jak ktoś łowi karpie to nawet taki 2-3 kg. karp potrafi wciagnąć wędkę do wody jak sie nie pilnuje, żeby tak nie było to po zarzuceniu wędek, włącza się wolny bieg i jak ryba bierze i robi "odjazd" to żyłka swobodnie wysnuwa się z kołowrotka, póżniej
@Jordandc: Ale jak twój teść łowi okonie i płotki to nie trzeba mu takich fajerwerków, chyba że łowi coś większego a zwłaszcza karpie to już wolny bieg jest wskazany. Mnie kiedyś karp ściągną wędkę z podpórek mimo wolnego biegu (na szczęście na ziemię a nie do wody), fakt faktem wolny bieg był trochę mocniej "przykręcony" a karp miał 12 kg. ale strach pomyśleć co by było jakbym łowił bez wolnego biegu(
@Jordandc: wybrał bym jakiś z wolnym biegiem ale ten też się nada. Do tego zadaj sobie pytanie ile teściu jeździ na ryby? Czy raz na tydzień czy raz na 2 miesiące? Jeśli jeździ często to nie warto w szajs inwestować