Wpis z mikrobloga

tl;dr Korwiniści od 40 lat popełniają te same błędy.

Taka mnie naszła refleksja że lata mijają, kolejne pokolenia fascynują się JKM ale wszystko w UPRze pozostaje takie samo. Dzisiaj @SirBlake wrzucił żenującą grafikę stworzoną przez jakiegoś kuca i dało mi to trochę do myślenia. W 2011 roku byłem na jednym z pierwszych spotkań (wtedy jeszcze zarejestrowanej pod inną nazwą) KNP. Było to podajże miesiąc przed samym Kongresem który odbył się w PKiN w Warszawie. Całkiem nieprzypadkowo byłem na tym spotkaniu - angażowałem się wtedy niezwykle mocno w kampanię prezydencką Korwina. Działałem na terenie jednego z województw w którym Korwin uzyskał stosunkowo wysoki wynik więc w oczach Janusza nasz oddział miał spore uznanie. Zorganizowaliśmy wtedy spotkanie z JKMem na pewnej uczelni, a potem usiedliśmy do dyskusji na temat nowej partii która miała dopiero powstać. Pominę już kwestię całej dyskusji nad tym jak partia miała w przyszłości wyglądać, bo nie wiele z zapowiedzi zostało zrealizowanych. O pewnej rzeczy jednak wspomnę - długo dyskutowano wtedy o "trafieniu do elektoratu". Większość zwolenników JKM-a wsparła Janusza w jego opinii że jego tezy obronią się same a zwolenników będzie przybywać i nie potrzeba żadnej specjalnej strategii. Zaproponowałem wówczas żeby zatrudnić profesjonalistów od PR, podałem nawet numer do Tymochowicza i jeszcze jednej agencji która doskonale znała się na tym jak wypromować polityków o radykalnych poglądach i dużym negatywnym elektoracie. Wyśmiano mnie. Na spotkaniu było kilka osób które potem "obaliło" prezesurę Janusza. Myślę że z czasem przejrzeli na oczy. Bo widzicie, JKM uważał wtedy (i pewnie uważa tak do dziś) że najważniejsze są idee. I jeżeli będziemy głosić te idee aż do skutku to w końcu ludzie zobaczą że mamy rację i nas wybiorą. Rzecz w tym że to postawa godna filozofów a nie polityków. Korwin to beznadziejny polityk. Może o tym wie, może zna przyczyny swoich porażek, ale po prostu nie chce tego zmieniać? Ciężko mi powiedzieć, nie znam Korwina. Fakt jest taki że każda kampania wyborcza Korwina to porażka. Za każdym razem wynik jest gorszy niż przewidują to sondaże. Nawet w europarlamentarnych 2014 przez pewien czas dawano KNP 10%. Trudno zatem uznać wynik 7% za spektakularny sukces, tym bardziej że już w czerwcu 2014 znowu dawano KNP aż 10% poparcia. JKM jednak sukcesywnie psuje swój wizerunek w trakcie każdej kampanii.

Wraz z przyjściem Wiplera ostatecznie pożegnałem się ze środowiskiem. Nie lubię Pszemka choć szanuje go za pracowitość i profesjonalizm. Jest to jednak człowiek chorobliwie ambitny. Zawsze chce być liderem i głównodowodzącym chociaż nie ma do tego najmniejszych predyspozycji. Jego transfer do KNP oznaczało Wipleryzację partii i powolne usuwanie wybijających się jednostek w cień. Tym razem jednak to tzw. Beton uprzedził atak Pszemka i usunął Korwina. Oczywiście Wipler zdążył napsuć krwii - na starcie atakując Wilka. Jako warszawski polityk naturalnie chciał być tu liderem. Wilk był wtedy na fali wnoszącej, po świetnym wyniku w europarlamentarnych z drugiego miejsca. To mógł naturalny lider KaNaPy w Wawie co w niesmak było Wiplerowi który liczył wtedy na start z jedynki w Warszawie. Notabene startując w wyborach na Prezydenta Warszawy Wipler zderzył się z rzeczywistością i pojął że startując w Warszawie nie ma szans na ponowną elekcję, stąd teraz nagła zmiana i start na śląsku, na którym nomen omen spore poparcie ma sam Korwin, który na śląsku zdobył mandat do europarlamentu (I to nie przypadek tylko chłodna kalkulacja Wiplera). Wracając do tematu - wraz z przyjściem Wiplera liczyłem że ten będzie starał się zaprowadzić jako takie porządki w partii a przynajmniej zrobi porządną kampanię. Jak źle wyglądała kampania prezydencka Korwina nie muszę nawet mówić. Wipler był szefem kampanii tylko na papierze. Najważniejsza decyzja w kampanii czyli tzw. "operacja Kukiz" nawet nie była z Pszemkiem konsultowana. To pokazuje tylko jak mało profesjonalna jest partia Korwin. I ten brak profesjonalizm i politycznego kunktatorstwa jest dalej widoczny. Niestety zamiast "wipleryzacji" partii dokonała się "korwinizacja" wiplera.

Bo widzicie w wyborach najważniejsze nie są siła przekazu, program czy organizowanie setek wiecy wyborczych. Najważniejsze jest pozyskanie wyborców. A sposoby są na to różne. Widzicie - Platforma ma swój elektorat i trzyma go na smyczy serwując im medialną papkę. Tych mniej zdecydowanych przyciągają prostymi korzyściami - oferują miejsca na swoich listach, wystawiają ich do europarlamentu albo w samorządowych. Przykład? Jacek Jaśkowiak, nowy Prezydent Poznania. Wcześniej też działał na rzecz Poznania, startował w 2010 roku na prezydenta ale uzyskał marne 7%. 3 lata później dostał propozycję od PO. Zgodził się na ten mariaż a w zamian otrzymał merytoryczne i finansowanie wsparcie oraz poparcie poznańskich salonów. PiS działa podobnie - choć celuje bardziej w katolickich uczonych i starszy elektorat. Kaczyński doskonale zna atuty swojej partii i wie na jaką nutę zagrać żeby wycisnąć co się da z Polski B. PSL działa jeszcze inaczej - to partia żyjąca w powiatach. Powiedziałbym nawet że centrala partii to odrębny byt. Co powoduje że ta partia wchodzi do sejmu raz za razem pomimo tego że sondaże zawsze wskazują ich porażkę? Bilans korzyści. PSL to jedyna partia która dba o małe i średnie powiaty. Swoich ludzi nie mają tam ani PO ani SLD ani PiS. A nawet jeżeli mają to są to politycy czwartej kategorii, którzy niczego nie potrafią załatwić. W PSL jest inaczej. Panuje prosty układ - Jeżeli samorządowcy poprą PSL to w zamian dostaną pieniądze na kampanie samorządową i będą sygnowani nazwą partii. Do tego jeżeli PSL znajdzie się w koalicji rządzącej to samorządowcy mogą liczyć na korzystne dla nich zmiany w prawie, dotacje dla inwestycji itp. Prosty układ. SLD umiera ze swoim elektoratem więc nie będę się na ten temat rozpisywał. Sami jednak widzicie - każda z dużych partii ma określony sposób działania zapewniający im poparcie w wytypowanych ośrodkach. Każdy ma swoją "niszę". Program polityczny, czy też siła przekazu to sprawa trzeciorzędna. Przyciągać ma ten elektorat który nie jest zaangażowany społecznie, ale śledzi politykę poprzez telewizję czy internet. Jeszcze inną ważną sprawą są nazwiska. Ludzie lubią głosować na znane nazwiska. Stąd na listach aktorzy, piosenkarze, lokalne sławy ale także zblazowani politycy. Żeby trafić na topowe miejsce na liście danej partii są dwie drogi - oddolna, poprzez zbudowanie kapitału społecznego samodzielnie albo odgórna - poprzez namaszczenie przez lidera partii. Szefowie partii wolą wybierać tą drugą opcje - wówczas mają wpływ na kapitał polityczny danego polityka. Widać to na przykładzie PiSu - gdzie decyzja Kaczyńskiego jest twoim być albo nie być. Jeżeli Tusk powiedziałby dzisiaj że Ewa Kopacz to beznadziejny polityk to Ewa Kopacz (o ile w ogóle by wystartowała) dostała by max 2-3% i utonęła pod butami innych polityków, popieranych przez Tuska.

Dlaczego o tym wszystkim pisze? Żeby pokazać jak źle politykę prowadzi partia korwin. JKM ma swój żelazny elektorat 400-500 tys ludzi. Tyle ludzie oddało na niego głos w 2010 roku i tyle samo w 2015. Kto stoi ten się cofa. Przez 5 lat Korwin nie zdobył żadnego głosu pomimo tego że nigdy nie miał tak silnego przekazu jak teraz. Internet? Zaspamowany przez partię korwin. Media? Piszą o nim regularnie. Partia ma aż trzech posłów, którzy regularnie korzystają ze swoich przywilejów a mimo to poparcie nie drgnęło ani o jotę! Dlaczego? Bo Korwin nie robi nic żeby pozyskać więcej wyborców. Grafika którą dzisiaj wrzucił na mirko @SirBlake jest fatalna nie dlatego że jest populistycznym bełkotem tylko dlatego że nie spodoba się nikomu poza żelaznym elektoratem Korwina. Kuce robią kuc grafiki które podobają się im samym ale jeżeli coś podoba się kucom to wysoce pewne że nie podoba się innym wyborcom. Zaraz odezwą się zwolennicy czystości idei - rzecz w tym że dbanie o nią żadnych głosów nie przyniesie. W polityce trzeba zdecydowanie więcej pragmatyzmu aniżeli marzycielstwa. Korwin musi się otworzyć na innych wyborców - tylko że na ten moment nie potrafią. Kuce nie potrafią przekonać nawet własnych rodziców do głosowania na Korwin to jak mieliby przekonać np. sąsiada? Grafiki w internecie to jest środek który trafi tylko do tych ludzi którzy za Januszem stoją od dawna. Żeby trafić do innych ludzi trzeba radykalnie zmienić PR partii. Co robiła np. samoobrona albo ruch palikota? Wyszli do ludzi. Wyszli do ich problemów. Nie krzyczeli do nich z telewizora ani nie pokazywali idiotycznych obrazków. Zamiast tego działali w terenie. Pokazywali lokalne problemy, pomagali biednym i potrzebującym, wciągali ludzi biznesu do ciekawych inicjatyw, mających na celu polepszenie życia lokalnych społeczności. Czemu partia Korwin, pomimo prospołecznego przekazu nie decyduje się na żadne eventy prospołeczne? Ja np. chętnie wziąłbym do partii jakiegoś muzyka i wykorzystał jego wizerunek do promowania partii w trakcie jego koncertów. To trik stary jak świat. Tu koncert znanego muzyka a w przerwie mogą państwo posłuchać Korwina-Mikke, zjeść kiełbasę i wypić piwo. Często Korwin mówi - na wolnym rynku ludzie sami będą sobie pomagać, socjal nie jest potrzebny, ludzie będą wspierać potrzebujących. Skoro tak mówi - to dlaczego nic takiego nie robi? Dlaczego partia korwin nie zrobi czegoś na wzór Szlachetnej Paczki albo w ogóle niech zajmie się jakąś inną inicjatywą na rzecz chorych czy biednych. Możliwości jest dużo. Partia nie tylko wreszcie zrobiłaby coś dobrego dla ludzi ale także zyskała nowych wyborców. Korwin ma silny przekaz ale w ogóle nie wykorzystuje potencjału tkwiącego w życiu społecznym. Do ludzi trzeba nie tyle wyjść z przekazem czy programem co z realnymi działaniami. O, np - Partia Korwin zbiera pieniądze na remont domu dziecka. Zbierając pieniądze mogą nie tylko pomóc wyremontować taki dom dziecka ale także przekazać darczyńcom prostą informację - że gdyby zmniejszyć podatki, co my -partia korwin - popieramy, to państwo mielibyście więcej pieniędzy na wsparcie nie tylko naszej inicjatywy ale także innych inicjatyw. To tylko jedna z możliwości włączenia się do realnej polityki. Co natomiast robią Korwin i Wipler? Jeden pisze anegdotki do Angory a drugi prowadzi Vloga na Youtubie i gra w Wiedźmina z innym youtuberem....

JKM nie jest silnym politykiem - z poprzedniej partii wywalili go politycy którzy w skali krajowej nie znaczą absolutnie nic. Bo, kim do #!$%@? nędzy, jest Michał Marusik? Dla 99% Polaków - nikim. Ale, JKM dostał kolejną szansę - nowa partia i nowe otwarcie. Niestety, słychać ostatnio ze niewiele się zmieniło, skoro Korwina szantażuje Berkowicz. To są jakieś jaja, wyobrażacie sobie że np. Młody Rurkowiec szantażuje Leszka Millera? To jest ten poziom absurdu. To jest słabość JKMa jako lidera partii i słabość całej partii, pozbawionej prawdziwego przywódcy.

Cóż, Korwin już dawno powinien był odejść w cień. Gdyby w 2014 roku, po wyborach do europarlamentu oddał prezesurę np. Iwaszkiewiczowi albo innemu mniej znanemu wolnościowcowi to cały ruch tylko by na tym zyskał. Prezes Korwin to zagłada dla każdej partii. Przede wszystkim dlatego że ma gigantyczny elektorat negatywny. Natomiast JKM ma swoje atuty dlatego trzymałbym go zarówno jako członka partii jak i kandydata na posła do sejmu. Zapewniłoby to poparcie jego żelaznego elektoratu oraz jednocześnie pozwoliłoby podjąć działania na rzecz poszerzenia elektoratu o wyborców którzy mają mniej radykalne poglądy, albo pomimo takich samych poglądów, zniechęcili się do JKM-a. Oczywiście nic z tego, bowiem megalomania Korwina nigdy nie pozwoli mu zejść ze świecznika. Rzecz w tym że w jego partii brakuje osób które potrafiłyby zmniejszyć jego udział w taki sposób, żeby sam Korwin nie doszedł do wniosku iż jest w tle.

Wniosek jest prosty - Korwiniści niczego się nie nauczyli. Kolejne przegrane kampanie niczego nie nauczyły zarówno JKM-a jak i jego współpracowników. Działają jak amatorzy i skończą jak amatorzy. Bo to że przy takiej kampanii korwin do sejmu nie wejdzie jest tak samo pewne jak to że zimą spadnie śnieg.
#neuropa #korwin #gertcontent #4konserwy
  • 84
@Gert: Ale trzeba brać poprawkę na to że cały system medialny i nie tylko pilnuje aby w polityce były cały czas te same mordy i ciężko jest się przebić nowym.
@pitstone: Dlatego tym bardziej trzeba działać oddolnie. W lokalnych mediach masz znacznie mniejszą cenzurę niż w ogólnopolskich. Poza tym Korwin nie jest nową mordą tylko od 25 lat startuje w każdych wyborach. Ma też dostęp do mediów ogólnokrajowych ale robi z nich zły użytek vide heil hitler w parlamencie europejskim. Jeżeli już to przyczyną nie jest brak Korwina w mediach tylko jego nieumiejętność wykorzystania takiego potencjału.
@troodon: Przede wszystkim to w latach 90 Korwinowi nawet udało się wejść do sejmu. Teraz to nierealne. Lepsze opcje po stronie liberalnej? Chociażby Petru. w 2005 i 2007 jako liberalną określano platformę i Tuska. Ruch Palikota też był liberalny gospodarczo. Krótko mówiąc - liberałów troszkę jednak jest.
@Gert: Co nie zmienia faktu, że są fenomenem polskiej sceny politycznej. Partia nołnejmów. Świeża, która nie skupia się na stołkach, i wyimaginowanych problemach. Można się nie zgadzać z rozwiązaniami, ale czytając program ma się wrażenie, że zrobili dobre badania społeczne i skumulowali w jednym miejscu.

Co do Korwina, ja byłem kiedys na kongresie WiPu. Uderzyły mnie różnice w tym co mówił Korwin, a co było serio. Wtedy zerwałem z korwinizmami.
Partia ma aż trzech posłów, którzy regularnie korzystają ze swoich przywilejów a mimo to poparcie nie drgnęło ani o jotę! Dlaczego?


@Gert: Ja myślałem, że tylko Wiplera
co może być odpowiedzią na to pytanie
@urs6: Ja kibicuje partii razem, choć pewnie na nich nie zagłosuję. Po prostu propsuje to co robią, angażują się społecznie i robią naprawdę niezłą robotę. Oceniam to z zawodowego punktu widzenia. Nie wiem kto im robi PR i kto to koordynuje ale jest to dobra robota. Jak wejdą do sejmu to też fajnie, bo widzę tam kilka osób które są dość znane lokalnie a teraz próbują pójść wyżej. Na pewno nasza
Na pewno nasza polityka zyska na jakości jeżeli partia razem zdobędzie kilka %


@Gert: Też tak sądze. Przedewszystkim jakby weszli, to przetasowały by się trochę siły i sejmowe mordy.

@xeeeeeeenu: zły PR = dziwaczne wypowiedzi, ekstremalnie skrajne i wykluczające się poglądy