Aktywne Wpisy
Stylówa jak u nowobogackiej Tatiany z wioski spod Irkucka xD
#lewandowska #lewandowski #bachata #p0lka
#lewandowska #lewandowski #bachata #p0lka
Lowca90 +83
Często potencjalni klienci pytają się mnie czy warto cyklinować starą drewnianą podłogę czy lepiej ułożyć panele. Moim zdaniem jeśli jest możliwość uratowania prawdziwego drewna to warto to robić. Z brzydkiego kaczątka można stworzyć pięknego łabędzia. Tu efekt finalny w komentarzach fotki przed
#remontujzwykopem #remont #budujzwykopem
#remontujzwykopem #remont #budujzwykopem
Raginis, urodzony na terenach dzisiejszej Łotwy, dowódcą odcinka Wizna został na kilka dni przed atakiem. Wcześniej służył w elitarnym Korpusie Ochrony Pogranicza. Jego zastępcą był porucznik, Stanisław Brykalski. Do obsadzenia schronów bojowych, opierających się o rzekę Narew, mieli oni do dyspozycjiłącznie około 720 ludzi, rozrzuconych w schronach na odcinku dziewięciu kilometrów. Bardzo ubogie polskie wojska były w dodatku słabo uzbrojone: mało było, jak w całej kampanii wrześniowej, broni pancernej. Dodatkowo schrony, w których bronić się mieli Polacy, były w kilku przypadkach niewykończone. Przede wszystkim brakowało w nich wentylacji, dwa dodatkowo nie miały kopuł pancernych – otwory pod nie zostały po prostu zalane betonem. Co więcej, posiadały ograniczoną łączność.
W kierunku Wizny zmierzał niemiecki XIX korpus pancerny, pod dowództwem Heinza Guderiana, entuzjasty wojny błyskawicznej i wojsk zaciężnych. Łącznie liczył on 40 000 - 43 000 żołnierzy, 450 czołgów i jeszcze więcej dział. Dodatkowo był wspierany przez lotnictwo. Zajęcie grupy schronów miało być zaledwie krótkim przystankiem na drodze wgłąb Polski.
No właśnie, miało.
Przez niemal cztery dni ciężkich walk Polacy nie dali się bowiem pokonać pomimo niemal nieustających ataków i braku nadziei na odsiecz. Zniszczyli kilka i uszkodzili kilkanaście (a niektóre źródła podają, że nawet więcej) czołgów nieprzyjaciela, zadając mu też ciężkie straty w ludziach, które jednak (ze względu na fakt, że Niemcy przeważnie je zaniżali) nie są dokładnie znane. Porucznik Stanisław Brykalski oraz kapitan Raginis przed rozpoczęciem walk złożyli przysięgę, że żywi nie oddadzą swoich pozycji. Przysięgi tej dotrzymali. Brykalski zginął rażony odłamkiem artyleryjskiego pocisku, z kolei Raginis 10 września rano, po wizycie niemieckiego posła i godzinnym namyśle rozkazał załodze swojego, ostatniego z wciąż broniących się, schronu przerwanie walki i poddanie się. Sam jednak nigdy już z niego nie wyszedł – dotrzymał danej przysięgi, rozrywając się wewnątrz granatem.
Ogółem, śmierć poniosła zdecydowana większość obrońców Wizny. Kilkudziesięciu z nich udało się wycofać, niewielu dostało się do niewoli. Polacy przez cztery dni powstrzymywali atak wielokrotnie liczniejszego przeciwnika, w dodatku znacznie lepiej wyposażonego i wspieranego przez lotnictwo.
Cześć ich pamięci.
#historia #iiwojnaswiatowa #wojna #ciekawostki #piszeestel
Komentarz usunięty przez autora
@Eestel: Więcej niż kilkanaście to ile? Kilkadziesiąt?