Wpis z mikrobloga

#niepije #las #scianatekstu

Taki tekst znalazłem na starym dysku w pliku zforum.txt, nie wiem z jakiego forum ani kto jest autorem.


" Co to się #!$%@?ło to ja nawet nie. Byłem ze znajomymi na wypadzie gdzie wynajmowaliśmy parę domków. Ostatniej nocy ciuchy przygotowane na rano do ubrania przed wyjazdem, położyłem przed łóżkiem, ogólnie wstać ubrać się w to co mam obok łóżka i w drogę a to dlatego, że ostatniego dnia planowaliśmy jeszcze imprezę. Więc wiedziałem, że skacowany nie dam rady poogarniać tak złożonych tematów.

Rano wstaję ubrałem ciuchy i w drogę, walizka jakaś w chu..j ciężka ale myślę kac gigant to i życie cięższe się wydaje.
Po powrocie do domu otwieram walizkę a tam rozumiecie ku...a sajgon nie ma moich rzeczy a zamiast nich ku..a szyszki gałęzie jakieś kamienie i wszystko wiecie nie rozje..e po walizce ale poukładane jak jakiś zasrany tetris.

Telefon do kumpla z którym wynajmowałem domek i jeszcze do paru innych znajomych z naszej chatki, nikt o niczym nie wie. Może jakiś prank mi #!$%@?..i a teraz się przyznać nie chcą. No ale bez żartów widząc moją determinację i kur..a prawie przygnębienie dawno by mi powiedzieli. Pośmiali by się ale by mi powiedzieli.

Dobra jedyne wyjście w pociąg i do miejscówy z domkami. Jeb...ć tam rzeczy ale miałem tam jeszcze tablet, power bank, aparat, całe okablowanie no i te ubrania oczywiście.

Dojechałem na miejsce, wytłuszczam właścicielowi całą sytuację mówię, że ktoś mnie okradł i zaraz dzwonię na policję bo moje rzeczy zniknęły a ktoś mi podrzucił gałęzie, szyszki patyki i inne ciulst..o.
Właściciel mówi, że to prawie nie możliwe bo ostatniego dnia miał już wolne prawie wszystkie domki i nikogo nie było bo sezon się kończy. Ale chodźmy zobaczyć nagranie z monitoringu.

Siedziałem tam z nim i przeglądamy nagrania z tej nocy i co kur..a widzę co?
W samych majtkach na bosaka wychodzę z domku i niosę swoją walizkę gdzieś w wypiźdzelec w las, ja sam, bez niczyjej pomocy. Po godzinie wracam znów z walizką. I jak gdyby nigdy nic wchodzę do domku. No ja pier...e przecież to jakiś koszmar widziałem co się stało ale nie wierzę. Nigdy w życiu nie lunatykowałem, chyba, że mi się od wódy w głowie poj..ło.

Biegiem w las tam gdzie zniknąłem z pola widzenia kamery i co widzę? Moje rzeczy pięknie w kostkę poukładane pod jakąś sosną, całe kur..a w mrówkach ale wszystko na miejscu. Pozbierałem wszystko do reklamówek które dostałem od właściciela domków i pojechałem do domu.

Teraz boje się pić, żebym znów czegoś nie odje..ł."
  • Odpowiedz