Wpis z mikrobloga

Mirki, jak to jest z tymi Lasami Państwowymi? Wiem, że są tacy, co by chcieli prywatyzować (co by się "nachapać"), ale nie rozumiem kilku spraw:

1) Jak mam drzewko koło domu, to go ściąć nie mogę, bo mi przywalą karą. Jakim cudem w takim razie mają się dorobić osoby na zakupionych terenach od LP?

2) Czy wyniki referendum będą miały rygor wykonywalności? Czy może to jest taka sugestia od narodu dla "miłościwie nam panujących"?

Jak generalnie do wyborów nie chodzę (bo nie zamierzam brać udziału w przedsiemwzięciu pt. "kto będzie mnie ruchał w dupala przez kolejne lata"), tak na referendum bym poszedł, bo to konkretna decyzja, w konkretnej sprawie/sprawach.

#kiciochpyta #lasypanstwowe #referendum
  • 16
  • Odpowiedz
@vipe: Wynik referendum jest wiążący jeżeli frekwencja przekroczy 50%, wtedy w ciągu bodaj 60dni posłowie mają obowiązek podjąc prawne działania mające na celu wdrożenie decyzji narodu. pracy mniejszej frekwencji referendum ma charakter jedynie opinii
  • Odpowiedz
@vipe: sprywatyzowane tereny leśne pójdą pod młotek po przewałach na uzbrojenie działek. Każdy chce mieć chatę w ostępach leśnych, co jest prawnie niemożliwe. Ale kto może, takich chaty widać pośrodku lasów. Druga rzecz to drewno. W tym momencie mamy jeszcze najtańsze w europie. Tylko dzięki temu że #!$%@? do gołego runa cały beskid żywiecki (inne ostępy pewnie też, ale ostatnie 10 lat bywam tylko w żywieckim).

Referendum bym się nie przejmował.
  • Odpowiedz
@Dibhala:
Nie zamierzam brać udziału w wyborze tego, kto następny będzie mnie oszukiwał. Takie wybory jest jak prośba od polityków: "będziemy was ruchać, będziecie nam oddawać wszystko co macie, zgwałcimy wasze kobiety, zatem chodźcie i zdecyduje, który z nas ma te wszystkie wspaniałe rzeczy robić".

Chodzenie na wybory = podnoszenie frekwencji = przykładanie ręki do ważności wyborów.

I nie przemawia do mnie argument "gdyby wszyscy tak mówili to...". To jest gówno-argument,
  • Odpowiedz
Gdyby ci, którzy nigdy nie chodzą zagłosowali, zmieniłoby się wszystko.
Największa frekwencja jaką pamiętam to 64%. Średnia to jakieś 53-57%.
Ten kto zgarnąłby wszystkie głosy nieobecnych, wygrywa wybory.
Ale spoko, jojczyć na temat kto kogo rucha mają moim zdaniem prawo ci, którzy zrobili aż tyle: poszli głosować. A na kogo, to mnie osobiście guzik obchodzi.

  • Odpowiedz
@vipe: Pytanie ludzi o prywatyzację lasów jest perfidnym, bezczelnym przykładem najobrzydliwszej gry politycznej. Przypomina mi to referendum z 46 roku, gdzie pytania były z dupy i miały zupełnie inny sens, niż ich teoretyczna treść.
  • Odpowiedz
@zion92: Ciężko powiedzieć bo takiej sytuacji nie było. konstytucja jasno określa ze mają obowiązek. Wiec mielibyśmy do czynienia z deliktem konstytucyjnym i wtedy nie wiem, nowe wybory albo sąd... na prawdę nie wiem, mądrzejsi ode mnie musieliby się wypowiadać
  • Odpowiedz
@vipe: @kaarp:

Sens pytania jest tak naprawdę taki: "Czy jesteś za PiS, czy za PO?". Zresztą tak samo w przypadku pozostałych pytań, nie inaczej w przypadku JOW, tylko w drugą stronę.

Lasy Państwowe są chronione ustawą i nie mogą być sprywatyzowane. Nikt nie ma takich planów, nie istnieją żadne projekty w tej sprawie. PiS podnosi nagle raban o coś, co nie istnieje. Równie dobrze by mogli spytać w referendum, czy
  • Odpowiedz
@jamtojest: Kiedy to właśnie PO upolitycznia to referendum. Dla mnie są to po prostu pytania, jeszcze dodatkowo prosto sformułowane i mogę odpowiedzieć: Tak/Nie. Nie widzę tego, że ktoś zagłosuje przeciw prywatyzacji lasów to potem będzie musiał głosować na PiS bo będzie przypał. Co do wieku emerytalnego to całkiem inna sytuacja, każdy wie jakie mogą być tego konsekwencję i wiedzą również, że kiedyś ludzie przeżyli z niższym wiekiem emerytalnym, a teraz jest
  • Odpowiedz
@kaarp: PO upolitycznia referendum dotyczące JOW, bo to dokładnie taka sama sytuacja. Natomiast tutaj sprawa wygląda tak, że przekaz jest bardzo prosty - jesteśmy za ochroną polskiego majątku narodowego, za obniżeniem wieku emerytalnego i przeciwko sześciolatkom w szkołach. Robimy dookoła tego kampanię. Tematy są baaaardzo nośne, więc kampania robi się praktycznie sama i to z efektem jeszcze większego antagonizowania społeczeństwa.

Lasy - jak już mówiłem, są ustawy, żadna prywatyzacja nie jest
  • Odpowiedz
@jamtojest: Ale u mnie w mieście są wielkie billboardy PO, na których jest ładne kolorowe logo PO i takie smutne PiSowskie szaro białe. Coś tam o finansowaniu partii z budżetu państwa. Ogólnie #pdk
  • Odpowiedz
@kaarp: No, to samo.

W ogóle rozczula mnie ich podejście, które najwyraźniej zakłada, żeby nie martwić się konsekwencjami. Ludzie zagłosują i będą chcieli potem realizacji tego. O ile z lasami pójdzie łatwo, to już pozostałe sprawy rodzą mnóstwo problemów. Każdy wie, że wieku emerytalnego nie można sobie tak po prostu z dnia na dzień obniżyć. JOW i finansowanie partii to już w ogóle rewolucyjna zmiana.
  • Odpowiedz
@jamtojest: Ale przy założeniu, ze Bronek na czele z PSL i PO kradli miliony, można przyjąć, że po ich odejściu od koryta te miliony będzie można rozdać emerytom. W sumie nie wiem czy PiS też nic nie chowa za pazuchę, ale jestem dobrej myśli. Trzeba być dobrej myśli : )
  • Odpowiedz