Aktywne Wpisy
Luminarz_Osobisty +1981
njdnsjdnjs +88
Tak sobie myślałam o sprawie z WuDwaKa i doszłam do wniosku, że jest teraz jakaś epidemia samotności. I nie chodzi o hasztag przegryw, bo i na innych social media widziałam poruszaną tę kwestię. I nie wiem, czy to zawsze tak było i teraz ludzie o tym mówią, czy faktycznie coś jest na rzeczy. Mam wrażenie, że każdy patrzy tylko na siebie i z jakiegoś nieświadomego strachu #!$%@? przed innymi. Znajomości są takie
Mireczki szukam porady.
tl;dr Bilety kupione od ebilet.pl nie zadziałały. Nie chcą uznać reklamacji #gorzkiezale
Kupiłam bilety w grudniu od ebilety.pl na Audioriver tegoroczny. 2 karnety z limitowanej edycji jubileuszowej srutututu.
Dałam #niebieskiepasek na święta i czekam grzecznie na lato. Po kilku tygodniach #ebilet dzowni i mówi, że pomylili się w druku, wyślą dobre bilety ponownie na swój koszt bo ich błąd. Myślę, ok zdarza się. Przyjeżdża ponownie kurier, bilety takie same ale bez literówki - w kopercie nakaz zniszczenia poprzednich bo i tak nie działają. No to ja je w kosz fanc. Żeby płaczu w Płocku nie było pod bramą, że złe z domu zabrałam.
Mijają tygodnie, miesiące - zbliża się lipiec.
I zaczynają się schody. Znajomi, z którymi zarezerwowaliśmy mieszkanie stwierdzili że nie jadą. Koszt 800 zł na 4 osoby było ok, na dwie już mniej. Nerwowo szukam hoteli/mieszkań/czegokolwiek do spania.
Nie ma już nic. Prognozy pogody są tragiczne,a po tym jak w 2014 nas tłukł deszcze po mordach nie mamy znowu ochoty tego przechodzić i spać w namiotach.
Zapada decyzja. Nie jedziemy. Sprzedamy bilety po cenie w jakiej kupiliśmy bądź taniej, żeby parę groszy chociaż wróciło.
Aukcja na allegro, kurier fanc - sprzedane.
Nadchodzi dzień festiwalu. Niebieski rano milion połączeń nie odebranych od kupującego.
Sądny dzień 24.05.2015 w godzinach około 23:50 #mirek allegrowicz ze swoją Mirabelką nie zostali wpuszczeni na teren festiwalu, ponieważ oryginalne bilety które mieli od nas wg organizatora zostały skasowane/zeskanowane 5 godzin wcześniej.
Afera 150. Wszyscy mają wszystko w dupie. Nie wejdą i już. Po kilku godzinach kłótni Mirka Allegrowicza z Smutnymi Panami na bramie głównej zaproponowali mu kupno nowych biletów.
To nic, że w regulaminie stoi jak byk:
A Mirek ma w ręku piękne drukowane pachnące oryginalne bilety z nienaruszonym kuponem i dupsko blade, ktoś sobie zeskanował te bilety wcześniej. Jak? Co? Gdzie? Nie wiadomo.
Najlepsze miało dopiero nadejść - czyli reklamacja u sprzedawcy, bo towar nie zgodny z umową :)
Nie wiem czy się śmiać czy płakać. Po tryliardzie telefonów i milionie maili, po 15 dniach (nie 14) otrzymałam taką oto odpowiedź:
Tak o to zostałam benizową Panią domu, bo #niebieski bez prezentu, Allegrowicz bez biletu, ja bez 420 zł (+19zł za przesyłkę) plus jeszcze nazwano mnie #januszembiznesu i oszustem...
Pozostało mi tylko gorzko łkać...
Ale! jest jeszcze rzecznik praw konsumenta.
A on mi, że bez tych biletów nienaruszonych co to mi kazali zniszczyć to ja nic nie zrobię.
Czy ktoś miał podobną sytuację? Czy jest coś co mogę jeszcze w tej sytuacji zrobić by odzyskać honor? I udowodnić im, że to oni wyłudzili pieniążki ode mnie, wysyłając mi dwa bilety które nie miały nie działać i kolejne 2 bilety które nie działały i wykorzystują to jako argument, że ja na pewno zrobiłam #cebuladeal.
#jakzyc
#boldupy #gorzkiezale #coteras
No chyba, że nie mówisz całej prawdy i jesteś małym kłamczuszkiem... ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Był tam jakiś hologram albo coś trudnego do podrobienia czy to zwykły kawałek plastiku z kodem kreskowym, jak bilet lotniczy?