Aktywne Wpisy
chwilowypaczelok +511
100 plusów, i idę jutro, kupuje po 40 rolek jednego i drugiego produktu, a następnie sprawdzę ile gram waży każda, ile jest warstw i metrów. Możecie dodać co jeszcze sprawdzić. #biedronka
Tomek-Barabasz +83
- Czy wy macie #!$%@? jakiś umiar?
- No właśnie pracuję nad tym, żeby ich uciszyć
- Nie ma, że pracuję. Masz minutę bo dzwonię na policję
- Już dobrze, bez spiny...
Po chwili rzeczywiście robi się odrobinę ciszej, kładę się z powrotem. 5min po tym, jak się położyłem, słyszę jak te patusy znowu coś koło tego okna kombinują. Wychylam się, a tam jeden jest w połowie drogi do mojego okna. Teraz to się już wystraszyłem bo cholera wie czy są tacy #!$%@?/naćpani/#!$%@? (niepotrzebne skreślić) i cholera wie co im do łba strzeli. Okno zamknąłem i czekam, chyba się wrócił. Przenieśli imprezę do innego pokoju i choć nadal było ich słychać to na tyle, że dało się usnąć. W całej sytuacji chodziło mi przede wszystkim o to, żeby już w końcu był spokój bo o ile ja pracuję z domu i jak będę potrzebował to rano po prostu odeśpię, to mój różowy tak czy siak o 6:00 wstaje do pracy. Dlatego zrezygnowałem ze sprawdzenia, jaki to numer mieszkania tam mają i dzwonienia na bagiety bo to dodatkowy czas, tak czy siak musiałbym wyjść na zewnątrz, żeby bagietom pokazać o które mieszkanie chodzi.
Chcę zrobić coś lepszego, ustalić właściciela mieszkania, żeby go poinformować o tym, jakie inby odstawiają patusym, którym wynajął mieszkanie. Mandat na nich nie podziała, jak właściciel zagrozi wywaleniem ich z mieszkania, myślę że podziała. Najprościej będzie chyba z księgi wieczystej, tylko, że wszystkie wyszukiwarki po adresach w internecie są płatne, a w oficjalnej wyszukiwarce tylko po numerze można wyszukać, a tego nie znam rzecz jasna. Uderzę do spółdzielni mieszkaniowej jeszcze, może dadzą mi kontakt do właściciela, a jak nie, to odżałuję te 30zł. Chyba, że znacie lepszy sposób, oprócz standardowego dzwonienia na bagiety przy okazji kolejnej imprezy? Tak czy siak, niezła patologia, studenciaki pieprzona ich mać...
#krakow #truestory #podludzie
• pijo alkohol
• wychodzo na dach
• nikt nic nie widział
Komentarz usunięty przez autora
Piątek, sobota - proszę bardzo, może być karaoke. Ja jeśli nie dośpię w nocy to dośpię w dzień nazajutrz, bo trzeba być tolerancyjnym wobec takiej imprezy. Samemu chodziło się nie raz na domówki, żeby się głośno pośmiać.
Ale plis nie w środku tygodnia, gdzie 95% mieszkańców pracuje od poniedziałku do piątku. Trzeba być mentalnym zjebem, żeby być głośno na takich posiadówkach w
Jeśli spółdzielnia, to tylko administracja.
Jeśli właściciel oleje sprawę, następnym razem dzwoń po bagiety i poproś ich o wystawienie raportu z interwencji (nie wiem czy wystawiają na miejscu czy trzeba się potem fatygować na komendę). 3-4 takie raporty i można nawet do eksmisji doprowadzić.