Wpis z mikrobloga

@MrGreeneye: nie napisałem, że to coś złego, raczej zasugerowałem że jeżeli ktoś chciałby przestać albo przynajmiej zredukować swój introwertyzm, jest to możliwe. Jest mnóstwo intowertyków, którzy tak się do tego przyzwyczaili że traktują to jako "to nic złego, że boję się podejść do X i przywitać, czy odezwać w tłumie", osobiście też tak miałem przez większość życia, ale z dzisiejszego punktu widzenia widzę, że można żyć... lepiej.
@zirytowana_plaszczka: może i masz racje, nie dosłownie, ale ja to postrzegam w taki sposób, że dobrze mi samej ze sobą, nie czuje potrzeby nawiązywania kontaktów z ludźmi wszędzie i gadania przy każdej okazji - może jest to w pewnym sensie #!$%@? na otoczenie skoro bycie samym ze sobą wystarcza :]
@MrGreeneye: mówię o introwertyźmie typu B: nieśmiały, zamknięty w sobie, z niskimi umiejętnościami nawiązywania kontaktów z ludźmi, bojący się ludzi i robienia czegoś przed innymi, lubiący być zostawiony samemu. To nie są "dobre", przydatne w życiu cechy.

Ok nie męczę dalej, jakby ktoś chciał pogadać to zapraszam na PM.