Wpis z mikrobloga

@obywatel_83:

Zasadniczo nie dyskutuję z takimi bredniami, ale twój paszkwil tak mnie rozbawił, że wtrącę swoich parę groszy. Na potrzeby tej polemiki założę, że nie jesteś zwykłym trollem odrabiającym wierszówkę na zlecenie PO (chociaż żadnych pieniędzy na to bym nie postawił, o czym na końcu).

Z dnia nas dzień przestałem rozumieć rzeczywistość, która mnie otaczała.


Z tego co napisałeś wynika, że nigdy nie zacząłeś.

Kiedy już nie mogli wymyślić żadnego wroga na zewnątrz, na którego możnaby było zwalić winę za swoje niepowodzenia, pożarli się nawzajem, zaczęli się nagrywać w ukryciu i donosić jeden na drugiego. Nie życzę Wam takich emocji.


A jakie to niepowodzenia miał PiS? Może to, że traktował z dystansem Rosję Putina, za co był bezlitośnie obszczekiwany przez Partię Miłości, PO? Mam przypomnieć, z jakią radością PO poszła po 2007 roku w objęcia Putina (to wersja soft, właściwsze byłoby określenie: wlazła mu w odwłok bez mydła)? I jak to było z tym pożeraniem się nawzajem? Bo ja pamiętam, że gdy minister wpadł na łapówkach to poleciał od razu, bez litości dla kolesiów, a nie dopiero jak słupki sondażowe poleciały na łeb, na szyję.

Miał powstać silny rząd koalicji PO-PIS. Ale jak tylko PIS dorwał się do władzy, to ani myślał się nią dzielić.


W najlepszym wypadku masz kiepską pamięć. Po pierwszej rundzie wyborów prezydenckich, gdy premier z Krakowa był już tylko wspomnieniem, a prezydent z Gdańska zaczynał być tylko ironicznym hasłem z bilboardów, do akcji ruszyli pałkarze PO. W pierwszym szeregu byli Komorowski, Gronkiewicz-Waltz i Niesiołowski. Byli oczywiście dzielnie wspierani przez Media Całej Prawdy. I to oni do spółki rozbili w siwy dym wizję POPiS-u, czy była realna czy nie.

W takich rządach większość nie ma racji!


Może powinieneś powtórzyć matematykę, bo na logikę chyba za późno. W wyborach 2005 roku większość zdobył PiS, więc nie strzelaj Panu Bogu w okno, nie kuś losu... :D

Cel jest tylko jeden - wygrać i zacząć wprowadzać "jedyne słuszne" zasady.


No to jak to tak... Nie mieli większości i wygrali? Zrobili cud nad urną jak PSL w ostatnich wyborach?

A to oznacza m.in. jedyną słuszną religię, jedyny słuszny model rodziny, jedyną słuszną prawdę historyczną, choćby i opartą na najbardziej absurdalnych przesłankach.


A umiesz podać jaka to były absurdalne przesłanki jedynych słusznych prawd historycznych? Bo ja pamiętam, że dopiero za Lecha Kaczyńskiego powstało Muzeum Powstania Warszawskiego, którego nie można było otworzyć ani za komuny, co jest zrozumiałe samo przez się, ale również za rządów Piskorskiego. I pamiętam, że dopiero za rządów PiS-u zaczęto przywracać Polakom godność i tożsamość narodową, z której ich (nas!) odzierano za rządów PZPR, i po odzyskaniu wolności - w niektórych mediach?

wydawaniem naszych wspólnych pieniędzy na symbole, które dzielą, zamiast łączyć.


Oczywiście, można dotować Muzeum Żydów Polskich, następny prezydent USA przyjedzie i zamiast odwiedzić Pomnik Małego Powstańca złoży hołd powstaniu w getcie i nazwie obozy koncentracyjne "polskimi". To na pewno zjednoczy naród.

Zacznijcie mówić, co Was wkurza


Trochę za późno się obudziłeś albo żyjesz w świecie równoległym. Wynik drogiego Bronisława, a zwłaszcza proporcje głosów na poszczególnych kandydatów wśród młodych wyborców, świadczy dobitnie o tym, że powiedzieli, co ich wkurza. Wypowiedzieli się nie tylko przeciwko prezydentowi (ho ho ho ho) opowiadającemu (ho ho ho ho) facecje (ho ho ho ho) w stylu „żonie trzeba ufać, ale należy kontrolować” (HO HO HO HO!!), wskakującemu na podwyższenie w japońskim parlamencie, mówiącemu „zmień pracę, weź kredyt”, ale również przeciwko partii, której interesy tak gorliwie reprezentował przyklepując wszystkie jej projekty. I mówili to od dawna, tylko nikt nie chciał ich słuchać, a jak usłyszał przypadkiem - nazywał to hejtem czy też pisowską szczujnią.

Żeby naród też mógł powiedzieć "veto" w ważnych dla siebie sprawach, a nie czuł się ciągle olewany.


No właśnie dlatego nie powinni głosować na PO, które dobitnie pokazało wiele razy, gdzie ma wyborców - czy to młodych czy starych. Zajumano pieniądze z OFE, podwyższono wiek emerytalny (czyli okradziono przyszłych emerytów), nic nie zrobiono w sprawie umów śmieciowych nad którymi tak płaczesz, zamieciono pod dywan aferę hazardową, Amber Gold, wyciszono aferę podsłuchową, ACTA, posłano przedszkolaków do szkoły (a co, rok wcześniej zaczną się uczyć, to rok wcześniej zaczną płacić podatki i ZUS według bandyckich stawek, a emerytury nie dozyją, nie dostaną albo dostaną grosze, zostanie na ośmiorniczki). Wychodzi premier mojego kraju przed kamery i publicznie robi, excusez le mot, #!$%@?ę z logiki mówiąc, że Polska ma najtańszą benzynę w Europie, tańszą o parę eurocentów niż w samych Niemczech, ani słowem się nie zająkując że zarobki w UE bywają i 8 razy wyższe niż u nas. Ten sam premier będąc w opozycji umiał powiedzieć, że „tylko ktoś bez prawa jazdy może chcieć postawić 400 fotoradarów”, a będąc u steru rządów stawia ich 2000, a od tegorocznych wakacji – uruchomić kilkanaście odcinkowych pomiarów prędkości (że o planowaniu wpływów z mandatów nie wspomnę). I nie umie powiedzieć "przepraszam, zmieniłem zdanie" - jedyne co potrafił wystękać, gdy go dziennikarze przyparli do muru, to „dziś bym tak nie powiedział”. Totalny brak klasy, delikatnie rzecz ujmując, przesłanie "gratulacji" nowemu prezydentowi na Twitterze jest tylko tego potwierdzeniem. Ten sam premier miał powiedzieć: „teraz to benzyna może być i po 7 złotych”. Pamiętasz?

Mimo obecnej nagonki wierzę, że w Platformie zostało jeszcze wiele ze słowa "Obywatelska".


Naprawdę nazywasz to nagonką? To że naród w końcu dał żółtą kartkę, a daj Boże i czerwoną wyciągnie w październiku? Myśl tak dalej...
A historia dotychczasowych rządów PO pokazuje, w jak orwellowskim świecie żyjemy. Napis na drzwiach stodoły: "By żyło się lepiej". Dopisek pod spodem: "Kolesiom".

Są zagubieni, trochę jak Wasi rodzice czy dziadkowie, kiedy tłumaczyliście im, czym jest internet.


O nie, politycy PO się świetnie poruszali w rzeczywistości. Umieli wykorzystywać szczodrze dofinansowywane przez siebie merdia do prowadzenia polityki miłości. Umieli dorabiać na kilometrówkach, opłacać prywatne obiady służbowymi kartami, zamiatać afery pod dywan, umieli wyrzucić do kosza wszystkie inicjatywy obywatelskie, bo przecież oni wiedzą lepiej. Umieli wysyłać na, nomen omen, szczaw, ludzi domagających się wprowadzenia JOW-ów i podniesienia kwoty wolnej od podatku, a po przerżniętych wyborach prezydenckich jednym tchem powiedzieć, że są za JOW-ami i że kwotę wolną od podatku jednak można podnieść trzykrotnie. Pokazowy koncert hipokryzji, nie ma co.

Powiedzcie im, czego potrzebujecie. Muszą zrozumieć, że czasy się zmieniają i polityka też się musi zmienić.


Myśmy im już mówili, nie chcieli słuchać przez osiem lat. Naskładali obietnic wyborczych których ponoć – jeśli wierzyć Olechowskiemu – nie mieli zamiaru dotrzymywać, no to i nie dotrzymali.

Jedno jest pewne - zmiana władzy na PIS nie wzmocni Waszego głosu, a może poważnie zaszkodzić, również Waszym interesom.


Nawet nie proszę o uzasadnienie, bo straszenie PiS-em miałem dziesięć lat, wystarczy. PiS rządził dwa lata i umiał – w obliczu kryzysu – podać rząd do dymisji. PO pokazało, że jest przyspawane do stołków na amen, i dobrze, bo jak będą od nich odrywani – będzie bardziej bolało. Żal tylko tych straconych ośmiu lat, roztrwonionych środków z UE (ocenia się, że nawet 30% przetargów, od Orlików po autostrady z ekranami w szczerym polu po obu stronach, było ustawionych), żal naszych pieniędzy wpłaconych na ZUS-owską piramidę finansową a wydanych na ZUS-owskie pałace.

Bo weźcie pod uwagę jeszcze jedną sprawę. Jeśli macie problemy z pracą, to nie dlatego, że jesteście nieudolni czy leniwi, jak to niektórzy próbują Wam wmawiać.


Niektórzy – to ci, co mówią „zmień pracę, weź kredyt”? Bo się zgubiłem... :D

Problemem jest słaba sytuacja na rynku, która mimo dość korzystnych wskaźników makroekonomicznych, cały czas jest odczuwalna, zwłaszcza przez tych najmniejszych przedsiębiorców, którzy przecież zatrudniają ponad połowę Polaków.

Potrzebuje tylko uczciwej polityki podatkowej, żeby opłacało mi się uczciwie prowadzić firmę. Ozusowania wszystkich form umów, żebym mógł dawać swoim pracownikom umowę o pracę bez obawy, że cwaniak z konkurencji ma 2 razy niższe koszty zatrudniając wszystkich na umowę o dzieło.


No to jak to tak? Rządziła niepodzielnie przez osiem lat świetna partia, i nie umiała zrobić zapowiadanego „taniego państwa” czy wprowadzić uczciwej polityki podatkowej? Nie umiała dotrzymać obietnic i zlikwidować biurokracji? No wiem, że zatrudniła dodatkowo ponad 100 000 ludzi w administracji, ale myślałem, że to w celu wprowadzenia usprawnień... :D Nie umiała zmienić przepisów, które pętają nogi przedsiębiorcom, nie umiała wziąć za mordę wszechwładnej skarbówki, która doprowadziła do ruiny wielu małych przedsiębiorców właśnie? Nie umiała poradzić sobie ze śmieciówkami? Nie umiała zabrać dotacji obcym bankom, koncernom i sieciom sprzedaży, które nie płacą podatków w Polsce, a dorzynają polskich przedsiębiorców i sklepikarzy?

dzięki koszmarowi, który zafundował nam PIS kilka lat temu.


Znowu puste frazesy i stwierdzenia bez cienia dowodu. Wiesz co... tego to nawet się nie da skomentować słowami znajdującymi się w słowniku poprawnej polszczyzny.

Teraz PO nie ma wyboru. Musi myśleć głównie o przyszłości, nie o przeszłości. Nie tylko w makro-, ale również w mikroskali. Bo na końcu to wyborcy zdecydują, czy warto im zaufać.


PO już udowodniła, zarówno przez osiem lat rządów, jak i festiwalem obietnic po pierwszej turze wyborów, powtórzonym po drugiej turze, że jedyne o co umie dbać to o (swoje) koryto, a jedyne co może ją zmusić do zwiększenia tempa składania obietnic (bo przecież nie do ich dotrzymywania!) to wizja odspawania od żłobu.

ufam pani Premier Kopacz, bo to jeden z niewielu czołowych polityków, o którym można powiedzieć, że jest uczciwy, odpowiedzialny i liczy się z potrzebami ludzi. Niektórzy zarzucają, że nie jest wielkim liderem? Mam już dość wodzów, jak Lech Wałęsa, którzy najlepsi są podczas rewolucji, bo lepiej niż inni potrafią manipulować ludźmi. Teraz zdecydowanie wolę osobę pracowitą i odpowiedzialną.


Sondaże, nawet te CBOS-u pokazują że jesteś w mniejszości, misiu.

A kiedy przyjdzie czas, wierzę, że podejmiecie właściwą decyzję.


I tu się z tobą zgodzę: należy mieć nadzieję że decyzja będzie właściwa. Różnimy się jedynie zdaniem co do tego, jaka jest ta właściwa. Ja za taką uznaję takie wycięcie PO w październikowych wyborach, żeby już nigdy do parlamentu nie trafili.

Bo podwyższenie wieku emerytalnego czy ozusowanie umów-zlecenie było ukłonem w Waszą stronę. Zmiana wieku emerytalnego była bardzo ryzykowna, bo niepopularna, ale ważna dla mojej i Waszej przyszłości. I mimo ogromnej fali krytyki została wprowadzona. Pamiętajcie o tym, słuchając morza populistycznych haseł, bo nie wszystko złoto, co się świeci.


No cóż, wzorując się na naszym niedawnym premierze, prostytuujesz logikę. Ustawy wprowadzone wbrew woli większości ludzi to efekt trwonienia przez rząd naszych pieniędzy na lewo i prawo, a gdy już się skończyły możliwości kreatywnego księgowania, zabierania pieniędzy z OFE, kiedy w oczy zajrzało widmo bankructwa – w akcie desperacji zaciśnięto pasa. Szkoda tylko, że nam, obywatelom, i że na naszej szyi.

I pamiętajcie, że zabawa zabawą, można się nabijać z cudzych lapsusów na twitterze


Czy tak, jak się naśmiewano z lapsusów Lecha Kaczyńskiego? Nie nie, przepraszam, wtedy nie robiono tego na Twitterze, tylko w głównych mediach, i uważano to za świetny dowcip i dowód inteligencji.

nie na twitterze spotykają się przywódcy państw. Nie na twitterze negocjowane są warunki dofinansowania ze środków z Unii Europejskiej. I wreszcie, nie na twitterze planowane są budżety naszego kraju.


Oczywiście! Twitter służy do składania gratulacji nowowybranemu prezydentowi Polski! :D

Poczujcie tę odpowiedzialność, stawiając krzyżyk jesienią. Bo tutaj Ctrl+Z nie zadziała i najbliższą szansa na zmianę będzie dopiero za 4 lata. 4 lata istotnie wpływające na kształt Waszych przyszłych losów


Pod tym apelem podpisuję się oburącz. Polacy, czy młodzi czy starzy, pamiętajcie, kto was tak urządził. Pamiętajcie totalny brak klasy, niedotrzymane przez osiem lat obietnice, pamiętajcie himalaje hipokryzji, politykę miłości na ustach i pałę w ręku. Nie zapomnijcie kto mówił „zabierz babci dowód” i wyzywał przeciwników politycznych od idiotów, a kto od moherów. Pamiętajcie nierozliczone afery: hazardową, podsłuchową, Amber Gold, sprzeniewierzone czy zmarnowane środki z UE, bratanie się z Rosją, włażenie w tyłek Niemcom. Pamiętajcie nieskuteczną politykę wobec USA (sprawa tarczy antyrakietowej czy zniesienia wiz), nazywaną przez niektórym „robieniem laski Amerykanom”, i fiasko polityki ukraińskiej czy Grupy Wyszehradzkiej. Pamiętajcie dochodowe stanowiska dla wszystkich-krewnych-i-znajomych-królika, tajemniczych (a może nieistniejących?) inwestorów katarskich dla Stoczni Gdańskiej, rozmowy z przyjaciółmi o północy na cmentarzu, sprawę ACTA, cud nad urną w ostatnich wyborach. Pamiętajcie niejasne związki z WSI, z biznesmenami z „Top 100”, byłych tajnych współpracowników SB w rządzie, gry służb, przecieki. Pamiętajcie nie tylko to, że was olewano w sprawie JOW-ów, późniejszych emerytur, OFE, posyłania sześciolatków do szkół - pamiętajcie kilometrówki, ośmiorniczki i policzki wołowe, prywatne kolacje za 3000 i wina za 1000 zł. No dobra, dorsza za 8 zł też pamiętajcie :D Pamiętajcie sprawę fotoradarów, benzyny po siedem złotych, i nie zapomnijcie o wzięciu kredytu i zmianie pracy. A jeśli się wam to nie uda – pamiętajcie, że to nie jest wasza wina, tylko tego, że „sorry, taki mamy klimat”.

Boję się tylko, że najbliższe cztery lata wiele nie zmienią. Bo ruina, w jakiej PO zostawia Polskę, a raczej to czego nie udało się z Polski zmarnować za socjalizmu czy rozdrapać po odzyskaniu niepodległości - nie da się odbudować ani przez cztery lata, ani przez osiem. I to my wszyscy poniesiemy tego konsekwencje, niezależnie od tego kto będzie rządził. Z tym, że to, jak umie rządzić PO – doskonale wiemy.

I temu państwu już dziękujemy.

PS.
Słowo do autora notki:
Jak zaznaczyłem na początku – na potrzeby tej polemiki przyjąłem, że twój wpis jest autentyczny. Ot, jak mawiał Lenin – jeszcze jeden pożyteczny idiota. Ale zrobiłem tak tylko po to, by w ogóle móc obnażyć miałkość intelektualną i bezwartościowość twoich wywodów. Postawiłbym za to spore pieniądze, że wpis został popełniony na zamówienie Partii Miłości i dobrze przez nią opłacony. Mógłbym nawet nakreślić bardzo prawdopodobny portret osoby, która go pisała, ale to już zupełnie inna historia. Zamieściłeś(aś?) go jako pierwszy wpis na Wykopie po założeniu konta. Napisany - przyznam - bardziej niż poprawną polszczyzną, bez wielkich błędów interpunkcyjnych czy ortograficznych, z nielicznymi niezręcznościami językowymi, co w młodszych rocznikach jest niestety rzadkością. Ale do tego jest (zbyt) starannie ułożony, nachalnie propagandowy, prezentujący czarno-białą wizję świata rodem z dzienników z pierwszej linii okopów. Usiłuje połechtać zwolenników Kukiza, nie rusza fanów Korwina czy Stonogi, przy całym swoim chłodzie i wykalkulowaniu próbuje grać na emocjach (ach, ta troska o pracowników, praca na dwa etaty, troska o kontakt z dzieckiem... wzruszyła mnie twoja historia!) Kokietujesz też niewierzących i LGBT... Może jestem już stary i cynicznie patrzę na życie, ale mnie nie przekonałeś; moim zdaniem jest to "artykuł sponsorowany", a z ciebie taki młody przedsiębiorca jak ze mnie chiński mandaryn. Nie wątpię jednak, że w PO zrobisz karierę, chociaż nie wiem, czy nie za późno się do tego wziąłeś. Może załapiesz się do spadkobierców? Daj znać :]

Mogę z czystym sumieniem od tej pory pisać nie do ciebie jako autora, a do WAS - polityków PO. Cieszę się, że dalej straszycie PiS-em, który rządził przez dwa lata a odbija się wam czkawką przez osiem, bo to świadczy o tym, że żyjecie w rzeczywistości wirtualnej, którą sami wykreowaliście. Poproszę o więcej takich gniotów, więcej zakłamywania rzeczywistości, jeszcze więcej hipokryzji (Da się? Co ma się nie dać! Na pewno potraficie, wierzę w was, przynajmniej pod tym względem, chociaż moja sterana wyobraźnia, gdy próbuję sobie to zwizualizować, mówi: „wal się” :D) Poproszę o więcej polityki miłości, więcej wywyższania się, arogancji i buty. Dzięki temu przerżniecie najbliższe wybory z hukiem i może podzielicie losy Partii Która Wszystko Wiedziała Lepiej, czyli UD/UW.

Ale przede wszystkim bardzo, bardzo gorąco proszę: ićcie stont, i już więcej nie wracajcie. Bo każdy naród ma swoją wytrzymałość, a nasz zdaje się dochodzić do jej kresu.Polska to jest nasz dom i nasza wspólna sprawa, a nie republika bananowych kolesi, o czym zapomnieliście, o ile w ogóle kiedykolwiek chcieliście pamiętać. Rozmawiam z ludźmi z Polski B, a może nawet C, którzy pracują na etatach, z pensjami, za które nie moglibyście zjeść nawet jednej trzeciej obiadu u Sowy. Ludźmi, których po 40 latach harówki nie stać na codzienne zrobienie samochodem drogi z domu do pracy i z powrotem, gdy wasi posłowie na kilometrówkach objeżdżają w ciągu roku wielokrotnie kulę ziemską. Jeśli tych ludzi się jeszcze trochę przeciągnie, nagnie, przyprze do muru – skutki mogą być nieprzewidywalnie tragiczne.

I pomyśleć, że kiedyś wszyscy wyobrażaliśmy sobie wolność tak pięknie, i myśleliśmy, że adresatami tych słów będą wyłącznie "czerwoni"....

#polska #polityka #wybory #heheszki ##!$%@? #hipokryzja
  • 18
do akcji ruszyli pałkarze PO. W pierwszym szeregu byli Komorowski, Gronkiewicz-Waltz i Niesiołowski. Byli oczywiście dzielnie wspierani przez Media Całej Prawdy. I to oni do spółki rozbili w siwy dym wizję POPiS-u,


@pcmn: że co? POPiS się rozbił o resorty siłowe - wojsko, MSW, służby, itp. PiS chciała je wszystkie zgarnąć dla siebie, i od tego nie było uproś. Miej pretensje do nich.
@spere:
POPiS się rozbił o resorty siłowe - wojsko, MSW, służby, itp. PiS chciała je wszystkie zgarnąć dla siebie, i od tego nie było uproś.

Cóż, widziałem wzrok Donalda podczas ogłaszania wyników wyborów prezydenckich 2005. Takiej nienawiści w oczach się nie zapomina. Masz swoją wizję wydarzeń, ja mam swoją, nie rozstrzygniemy. Ale to o pałkarzach pamiętam, zresztą generalnie mam dobrą pamięć. Pamiętam więc kto zaczął łomot propagandowy i kto mu dzielnie
@spere: @pcmn: to, że Pis będzie chciał resorty siłowe, a PO te związane z gospodarką, było wiadome już dawno przed wyborami, tylko PO kalkulowało pewnie, że mając swojego premiera i tak będą mieli na te resorty wpływ, ale sprawa się rypła i nagle zaczęło to być problemem. Politycy PO mówili wtedy wprost, że PIS wykorzysta te resorty do nadużycia władzy i IMO tutaj padła koalicja, nic dziwnego że Kaczyński nie
@pcmn: @Tuchaj: ja nie bronię PO, żeby nie było, nigdy na nich nie głosowałem. I rozumiem część waszych argumentacji, w świetle tego, co po latach wynikło z rządów PO ;-)

Ale jedna kwestia - ja, nawet mając jako rządzący czyste intencje, czyste sumienie, szczerze mówiąc, dziwnie bym się czuł mając koalicjanta, który trzyma w garści WSZYSTKIE siłowe kwestie - kontrolę armii, policji, a zwłaszcza służb, wszystkie agencje śledcze, wywiad, kontrwywiad,
@Tuchaj:
Dokładnie tak, PO dostała zadziwiającego ataku prekognicji - wiedzieli lepiej, co PiS chce zrobić :) Uderzyło mnie to, jakie zarzuty przeciwko Kaczyńskim wysuwano, a zwłaszcza to KTO je wysuwał. Mam w rodzinie wielkich fanatyków PO (może zresztą już nie są, od 2005 roku nie rozmawiamy o polityce w imię jedności rodziny :]). Przed wyborami '05 mieliśmy wielką kłótnię, podczas której powiedziałem, że co prawda nie wybieram się głosować, ale gdybym
@spere: Taka była specyfika tych partii, że trudno sobie wyobrazić by PIS nie dostał chociażby ministerstwa sprawiedliwości, bo na PIS głosowali ci którzy chcieli twardego prawa i walki z korupcją, wiadomo też było że PO dostanie pewnie min. finansów czy gospodarki. Nie byłoby przecież tak że PIS miałby całą władzę w swoich ministerstwach, bo przecież PO miałaby swoich wiceministrów i urzędników, to nie było tak że o tym kto weźmie jakie
nigdy na nich nie głosowałem


@spere:
Najśmieszniejsze jest to, że ja w ogóle nie chodzę na wybory, dlatego że nie chcę brać udziału w tym cyrku nazywanym demokracją :]
Nie znam polityki aż tak dobrze, jest stara maksyma "uczciwemu nie dzieje się krzywda", może w polityce to nie działa. Bardziej mnie pociągają psychologiczne obserwacje polityków i ich zwolenników/przeciwników i to co z tego wynika. Dlatego zwróciłem uwagę na mine Donalda, moim
@Tuchaj:
Przyznam uczciwie że trochę mnie pamięć zawodzi, nie kojarzę dobrze kiedy pojawiły się spoty wyborcze PiS z jedzeniem znikającym z lodówki (był to niewątpliwie cios poniżej pasa, choć imo nastąpił po atakach PO), ale to co napisałem o Piskorskim i UW to szczera prawda. Żyję już trochę na tym świecie i doświadczenie mówi mi, że można się kolegować z tymi, co się co chwila przesiadają z konia na koń, ale