Wpis z mikrobloga

Dzisiaj #rottenrecenzuje "Martwa Zima" część 1.
Board Game Rank: 16
Wydawnictwo [PL]: Factory of Ideas

Wczoraj zagrałem pierwszą grę w "Martwą Zimę". Graliśmy w 2 osoby, dlatego zdecydowałem się opisać moje wrażenia na gorąco i wstrzymać się z częścią drugą recenzji do czasu aż nie zagram w pełnym składzie. Dlaczego tak - odpowiedź poniżej.

Zawartość pudełka robi pozytywne wrażenie. Sporo żetonów, bardzo ładne karty, woreczki strunowe na wszystkie elementy. Niestety, nie wiem czy to tylko w moim egzemplarzu, wypraska wymaga uwagi. Jedno nieostrożne wyciśnięcie i grafikę musiałem dokleić do tekturki. Zalecam więc większą ostrożność przy wyciskaniu elementów. Ten mały zgrzyt nie przeszkodził w rozłożeniu gry :)

Gra zasady ma proste, nie powinno być większych problemów z ich wytłumaczeniem nawet "niedzielnym" graczom. Jednak instrukcja pozostawia pewien niedosyt i parę pytań bez odpowiedzi. Przykładowo: czytając instrukcję po raz pierwszy dziwiłem się, ze zombie w ogóle nie atakują... Nie do tego przyzwyczaiło mnie Zombicide :) Albo co zrobić, kiedy Zombie opanują wejście do innej lokacji niż kolonia? Na stronie 14 jest napisane "Kiedy zombie opanują wejście do kolonii, ocalały zostaje zabity" - ale nie ma napisane co zrobić z pozostałymi lokacjami? Dziwi też fakt, że karty z ręki takie jak lekarstwa czy jedzenie można zagrywać na postaci poza kolonią, a karty nadal odrzuca się na śmietnik kolonii (przynajmniej nie kojarzę zasady, żeby było inaczej). Jest w tej grze parę nieścisłości i mam nadzieję, że wydawca zrobi dobre FAQ :) Jeśli ktoś może rozwiać moje wątpliwości, to chętnie się dowiem co robiłem źle... :)

Poza tymi niedogodnościami gra na dwie osoby jest niezła. Pozostawia pewien smaczek tego, co czeka graczy w rozgrywce na 3 albo 4 osoby. Niestety zrezygnowanie z tajnych kart celów i wariantu zdrajcy troszkę boli (ale rozumiem, że nie dało się tego zrobić w grze na dwie osoby).

Rozegraliśmy scenariusz który instrukcja poleca na początek i wydawał nam się łatwy. Zginęło kilka postaci (2 lub 3) ale jakoś bardzo za nimi nie tęskniliśmy. Szczerze mówiąc grałem w trudniejsze gry kooperacyjne (chociażby Robinson). Może inny scenariusz dałby nam bardziej w kość - to się okaże.

Bardzo podobają mi się karty rozdroży. Moim zdaniem super patent: gracz obok gracza który akurat rozgrywa swoją turę dobiera taką kartę i jeśli warunek jest spełniony, odczytuje możliwe akcje do wyboru. Gracz aktywny musi podjąć decyzje :)
Wadą tych kart natomiast jest ich opis. Grając w Robinsona, gdy wyciągam kartę przygody nigdy nie czytam tekstu na dole, który odnosi się do wydarzeń późniejszych. Znalazłem martwą kozę: zjeść czy nie? Nie wiem co się stanie gdy ją zjem, to może lepiej ją zostawić? Z drugiej strony jeśli z żarciem jest cienko... No wiadomo o co chodzi :) Natomiast w Martwej Zimie karty rozdroży są tak napisane, że nie da się czasem podjąć decyzji nie znając wszystkich konsekwencji. Szkoda... Ale i tak mechanizm oceniam bardzo dobrze.

Jako gra kooperacyjna na dwie osoby - raczej bym nie polecał na dzień dzisiejszy. Pomimo, że grało się bardzo przyjemnie, to większe wyzwanie stawia Robinson. Być może to kwestia scenariusza, który był łatwy.

Natomiast widzę w tej grze ogromny potencjał na 3-4 graczy. Jeśli masz ekipę do grania - warto. Jeśli lubisz Battlestar galactica - powinno Ci się spodobać. Zwłaszcza, że BSG działa dobrze na większą ilość graczy, a tu jest niższy próg wejścia. Mam nadzieję, że uda mi się zagrać niebawem w pełnym składzie - dam znać jak poszło :)

Wołam @Opas bo pytał o tę grę.
#gryplanszowe
#grybezpradu
  • 10
@RottenKitten: Mnie do tego tytułu zraża przede wszystkim jedno - zombie. Nie jestem w stanie strawić tego tandetnego i oklepanego tematu w żadnej grze. Martwa Zima wygląda nawet zachęcająco a i wybiła się wysoko w rankingu co też o czymś świadczy.

Znalazłem martwą kozę: zjeść czy nie? Nie wiem co się stanie gdy ją zjem, to może lepiej ją zostawić?


Jak pierwszy raz graliśmy w RC to znaleźliśmy wspomnianą kozę. Było
Jak pierwszy raz graliśmy w RC to znaleźliśmy wspomnianą kozę. Było jedzenie i dach nad głową, no super. Kilka tur późnie gniew kozy się zemścił i zabiła nas sraczka ( ͡° ʖ̯ ͡°)


@Jednobrewy: Ano właśnie - tak to jest jak się nie czyta dolnej części karty :) I moim zdaniem tak własnie powinno sie grać w RC. Szkoda, że w MZ nie zawsze się tak da
@RottenKitten: Nie no, my zawsze czytamy dół karty i podejmujemy decyzję, ale wówczas -1hp kiedyś tam w przyszłości wydawało się niewielką ceną za banany i skóry. A jakby była Nuklearna Zima w klimacie postapo to bym kupił, ale żadnych zombie!