Wpis z mikrobloga

Mircy, jak żyć? Tak się zdarzyło, że jechałem dzisiaj do tesco na kabatach w #warszawa po ulicy Rosoła. W jedną stronę jechałem po swojemu, czyli jako że to są dwa pasy, dłuuga droga z szerokim pasem zieleni, więc nic nam nie wyskoczy, to można jechać 70-80, poza tym wszyscy na tych dwóch pasach tak jeżdżą. Przejechałem bez problemu, nie zatrzymując się na żadnych światłach, bo wystarczyło z oddali hamować silnikiem, aby spokojnie przetoczyć się na trójce przez same światła, które już zmieniły się na zielone.
W drugą stronę, stwierdziłem, że ładna pogoda, ptaszki ćwierkają a mi się w sumie nigdzie nie spieszy, to przypomnę sobie czasy jazdy eLką., więc mniej więcej od tego momentu, jechałem już przepisowe "pińdziesiunt". No i tak:
-Mijały mnie wszystkie samochody (good old times w nauce jazdy ( ͡° ͜ʖ ͡°) )
-Moja wiara w "przepisową do bulu jazdę" została nadwyrężona już przy najbliższych światłach, które będąc zielone przez cały mój czas toczenia, zmieniły się na zółte w cudownym momencie "decyzji" (ergo ostre pałowanie z tego 50 w takiej odległości od świateł niczego by nie zmieniło i wleciałbym na czerwonym, a przecież "jadę prawidłowo"
-Następne światła, poszły w ślady swoich pobratymców i również zaczęły czerwoną fazę, w momencie, w którym do nich dojechałem
- I następne
- I jeszcze jedyne światła tylko z przejściem dla pieszych na tej ulicy (drugie, pod SGGW to już w teorii Rodowicza Anody) również mnie ugościły...
Niech mi jeszcze ktoś z #podludzie powie, że to dla mojego i wszystkich dobra spalałem dodatkowe paliwo na ruszanie na tych wszystkich światłach.
Jeżdżę przepisowo i ostrożnie, nie pałuję setką przez miasto a i na eSkach nie cisnę dwieście czy 160, ale na Boga. Jak kierowcy mają się do tego stosować, jak w metodzie "Kija i marchewki" został się kij na absolutnie wszystkich, a marchewkę zeżarły świnie, ustalające prawo, na spółkę z policją?
#jakzyc #ograniczeniepredkosci #przepisy
  • 7
  • Odpowiedz
@tellet: Ja Tobie to wytłumaczę.
Gdybyś ustał na pierwszych światłach i poczekał aż zapali się zielone, następnie odległość między jednymi a drugimi światłami pokonał z przepisową prędkością 50 kilometrów, to na drugie światła byś wjechał w momencie gdy zmieniałyby się na zielone.
To jest zielona fala.
Gdy wjeżdżasz na skrzyżowanie w momencie zmiany z zielonego na czerwone, jadąc z przepisową prędkością 50 km/h na następne światła też wjedziesz na czerwonym.
  • Odpowiedz
Ale ale, stałem sobie na pierwszych światłach, ruszyłem i jechałem 50, znowu stałem, jechałem 50 tylko po to, aby spędzić czas na kolejnych światłach. Natomiast dostawczak, który poleciał przede mną, przejechał jedne i drugie światła. Tam zielona fala jest ustawiona właśnie na te 70-75 km\h.
Łomatkobosko bordo mi wskoczyło ( ͡°( ͡° ͜ʖ( ͡° ͜ʖ ͡°)ʖ ͡°) ͡°)
  • Odpowiedz
@tellet: Sorry. Przeczytałem że wtoczyłeś się na skrzyżowanie w momencie zmiany na czerwone i przeleciałeś przez skrzyżowanie. Mój błąd przez moją ślepotę.

Jeśli startujesz z zielonego, to prawidłowo jadąc kolejne światła powinny zmienić się na zielone w momencie dojazdu do skrzyżowania. Widocznie ktoś z drogowców ma problem z logiką.
  • Odpowiedz
@goblin21: Problem z zieloną falą jest taki, że chyba ustawiają ją RAZ, przy jakichś większych "uroczystościach". Wystarczy że potem coś robią, jakiś janusz robotnik wyłączy światła "Na chwyle", czy nawet same "sie zepsujo" i cały misterny plan...
  • Odpowiedz