Wpis z mikrobloga

Dla tego całego motłochu z PO, który mówi jak im się dobrze żyje to ja może posłużę się przykładem mojej dziewczyny, która niedawno skończyła studia medyczne:
- żeby zdać egzaminy, trzeba było dawać niektórym (nawet samemu dziekanowi!) w łapę - stawka - 10 koła za święty spokój,
- żeby dostać się na wymarzoną specjalizację: albo dać w łapę, albo obciągnąć profesorom, którzy Cię "popchną" (dwuznacznie) wyżej,
- żeby zrobić doktorat: trzeba obciągnąć,
- żeby zdać egzaminy: wystarczy mieć rodziców-lekarzy albo kogoś w rektoracie - zawsze zainterweniują.

Pozdrawiam #!$%@?ów, którzy wybierają "zgodę i bezpieczeństwo". A ja czekam na kolejne zatrzymania lekarzy-łapówkarzy. TO MI SIĘ PODOBA.

PS Dziewczyna nie obciągała, dlatego jest na specjalizacji tej, na którą nie chce nikt iść - medycynie rodzinnej.

Wołam @fiziaa , która z pewnością też będzie miała co nieco do powiedzenia na ten temat...

#medycyna #wybory #polityka
  • 34
@durzy_dzik: co ma dać, wystawiony rachunek za nieobciągnięcie?
Proceder jest znany od lat, jeszcze kilka lat temu normalne było kiedy studenci jeśli nie w kopercie posmarować to pomagać wybudować profesorkowi dom. Dziewczyny za lepszy start od zawsze płacą inaczej, udowodnij później że nie zrobiła tego dla przyjemności? Na kierunkach w których jest dużo dziewczyn, to jest norma, przynajmniej kilka na roku znajdzie sobie takiego "promotora" protektora.
@Ciuliczek:
1. To znaczy, że ceny spadły, na początku lat dziewięćdziesiątych kosztowało to 3 tysiące. Dolicz inflację.
2. Ciekawe, wydawało mi się, że ta patologia zniknęła wraz z LEPem.
3. Wątpię, w 2007 doktorat z medycyny kosztował na Śląskim Uniwersytecie Medycznym 20 tysięcy. Wątpię, czy ktokolwiek mając do wyboru obciągnięcie lub 20 tysięcy złotych wybrałby studentkę/studenta.
4. Rodzice-lekarze obecnie są prawie nic nie warci na studiach medycznych, chyba że wykładają na
@Ciuliczek: haha, "żeby zdać egzaminy trzeba dać w łapę" mam kilku znajomych, którzy skończyli medycynę (albo są na ukończeniu) i jakoś nikt nie musiał ani obciągać nikomu ani dawać w łapę. Nie odnoszę tego do Twojej dziewczyny ale ludzie mówiący o spisku i że wszędzie trzeba tylko dawać w łapę albo mieć układy kojarzą mi się z nieudacznikami, którzy po prostu czegoś nie osiągnęli i oskarżają cały świat o to.
@Ciuliczek: Studiuję na medzie i opowiadasz brednie. Żeby nie być gołosłownym to powiem tylko, że pracownicy naukowi na medycznym to zwykle nie jest ten słynny doktorancko-postdocowy proletariat naukowy robiacy za 2 tys. na łapę tylko całkiem dobrze ustawieni lekarze. Wobec tego nawet im nie w głowie wymuszanie od studenciaków za zaliczenia, bo proporcja ewentualnego przypału do korzyści jest wybitnie niekorzystna. Może w czasie przełomu ustrojowego jak lekarz w szpitalu zarabiał 1,5