Wpis z mikrobloga

@jozwa-maryn: wszystko jest fajnie, ale powiedzmy sobie szczerze, że u nas musi to następować stopniowo. Wystarczy przejść się rano w weekendy nad Wisłę w Warszawie, żeby zobaczyć jaki syf zostawiają po sobie ludzie pijący tam piwko wieczorem i w nocy. Musimy dojrzeć.
że przyjdzie banda sebixów z Karynami i tak się uchleją na słoneczku, że zarzygają okolicę albo dadzą w mordę przypadkowemu mirkowi biegnącemu po Wiedźmina do empiku.


@DawajMario: No to takich trzeba eliminować.
@Migfirefox: Najlepiej jeszcze zanim dojdzie do dzielenia się komórek w łonie matki. A tak szczerze, dla mnie zakaz picia w miejscu publicznym nie jest jakimś strasznym przepisem który rujnuje mi życie. Zawsze mogę iść do knajpy z ogródkiem i wypić przy stoliku.