Wpis z mikrobloga

Czas zweryfikował moją opinię na temat #jiayu . Polecałem, nie polecam. Drugi raz w serwisie - pierwszy raz z wadą płyty głównej (telefon resetuje się przy puknięciu w niego), drugi raz z wadą wyświetlacza i brudem na obiektywie. Dodatkowo nie polecam dystrybutora z bielska, a dokładniej to jego serwisu. Za pierwszym razem na telefon czekałem półtora miesiąca. Teraz niby telefon wysłany w zeszły poniedziałek, a do dzisiaj nie było kuriera (dystans ja-serwis to 105km). Numeru do śledzenia paczki nie mogłem się doprosić + brak odzewu ze strony serwisu i/lub sklepu. Problem był zgłoszony w lutym, a części do nich doszły w kwietniu. Gdybym od razu wysłał telefon to byłbym bez niego 3 miesiące (czas na części + naprawa, akurat 3 miechy), ale dobrze, że wcześniej spytałem o to czy mają części na stanie to trochę jeszcze go mogłem poużywać. Dzisiaj tam dzwoniłem i paczka została nadana... wczoraj (sic!) bo kurier przez tydzień się u nich nie pojawił. Trochę to naciągane, ale jeśli faktycznie to prawda to mogli dać znać, że jednak nie wysłali. Zobaczymy co do mnie dotrze. #gorzkiezale #chinskiecuda i trochę #chinskiebajki plus #aliexpress bo towar chiński.

Mimo, że sam telefon (G4S) całkiem spoko to po takich akcjach trochę żałuję, że nie kupiłem czegoś innego.
  • 14