Wpis z mikrobloga

Dobra mirki. Potrzebuję porady, bo brak mi dystansu. Mam opcję do kupienia mega klasyczne amerykańskie auto. Nowy silnik i skrzynia. Pali, jeździ, żółte blachy. Na drogę mu coś tam brakuje (światła, hamulce działają, ale trza sprawdzić). Całe życie chciałem mieć amerykańca (Camaro SS '69), ale ten też nie ustępuje (model, rok i kolor jak na zdjęciu, ale w dużo gorszym stanie blacharskim). Mam zdolność kredytową na styk, ale jak sprzedam swój, to będzie na wyprowadzenie tego. Do pracy chodzę na piechotę, auta używam raz na tydzień. Mam zamiar poznać go do ostatniej śrubki, jeździć normalnie a po odrestaurowaniu- pod klosz. Tylko feels, jakbym miał skoczyć w przepaść i dlatego może jakiś głos rozsądku się tu znajdzie?

PS.
Nie mam dzieci, żony, długów, 28lvl, programista na etacie.

#pytanie #motoryzacja
Pobierz
źródło: comment_gXvMvVSXRX0Uau06bkPvLYPzHeAbo1s2.jpg
  • 66
Programista na etacie

@Landmark: Wykopowy? Tzn. z zarobkami na poziomie 'wykopowym'? (15k)
Jeśli normalne (powiedzmy 3000-4000 na rękę), to może okazać się tak na styk ;-) Ale jeśli zainwestujesz kilka pensji w ten samochód, to może wyprowadzisz go do stanu, który będzie więcej niż odpowiedni.

Mnie nie przeraża samochód (chociaż też - cena ewentualnych części), mnie przerażają żółte blachy i wymagania z nimi związane...
@Landmark: na oko z 20 tysi jeszcze w niego możesz wsadzić (minimum). Ja robię hondę nie tak starawą, ale doprowadzam ją do roku do fabrycznego stanu to póki co 5 tysi poszło na częsci, naprawy, demontaże a jeszcze blachy i malowanie przede mną.
@Bieniuraper: Problem w tym, że to jedyny egzemplarz w PL i boję się, że ktoś capnie mi sprzed nosa. Poprzedni właściciel restaurował, ale nie dożył finału ( [i] ), stąd nowy silnik i skrzynia. Pozatym na bank będę go chciał za miesiąc, tak jak chciałem miesiąc temu czy pięć lat temu. Dla mnie to jest jedyna słuszna forma motoryzacji- moc z litrów bez elektroniki :D
Pobierz
źródło: comment_37x1YFLxJ5SYdagrwbOyJsjr0lwAM2k3.jpg
@Landmark: parking podziemny to kiepski pomysł. Brak prądu, mało miejsca, problem jak się olej albo płyn hamulcowy wyleje. Dodatkowo gdzie zamierzasz trzymać do niego graty? Ja mam zwykłe auto które trochę modzę i gratów już mam prawie całe pomieszczenie obok garażu. Nie żebym Cię zniechęcał tylko pomyśl czy Twoje marzenie nie zmieni się w koszmar. Czy będziesz miał czas nad nim siedzieć żeby doprowadzić go do dobrego stanu.
@Mithrindil: Czasu mam w bród. Grzebać mam zamiar nie u siebie, kawałek dalej u mechanika mam zaklepane miejsce. 2/3 mojego parkingu jest puste, a jeden koleś nawet trzyma wyścigówkę z lat '20
Dziękuję wszystkim, którym chciało się coś tu naskrobać. Decyzja została podjęta- KUPUJĘ! Właśnie uporządkowałem kartę kredytową, po pracy dzwonię do kolesia i ustawiam się na sobotę z lawetą. Targam diabła do domu, moje zwykłe auto won pod chmurę (Peugeot 607), w poniedziałek do mechanika zrobić światła żeby dopuścić dziada do ruchu. Mirki, co ja robię w ogóle (ʘʘ)

PS.
Piszcie, kogo wołać. Jak już będę go miał u
Mam zdolność kredytową na styk, ale jak sprzedam swój, to będzie na wyprowadzenie tego.


@Landmark: licz się z tym, że takie auto to skarbonka, zawsze znajdzie się coś do zrobienia, a zawsze jak coś będziesz przy nim robił, to może okazać się, że trzeba włożyć trzy razy tyle. No to tyle jeżeli chodzi o pozory rozsądku - jak masz kasę i nie potrzebujesz auta lub masz drugie to bierz i remontuj.