Wpis z mikrobloga

@Valestil: Dawniej mieso inne niz rybie bylo trudniej dostepne i uwazane za rarytas. Z kolei ryby byly towarem powszechnym, nieszczegolnym. Chrzescijanin w trakcie postu mial odpuszczac sobie przyjemnosci wiec miesa nie wypadalo mu jesc, do ktorych nie zaliczal ryb bo byly tanie.

BTW obecnie gdy cena ryb jest duzo wyzsza niz drobiu/wieprzowiny chrzescijanie ktorzy w piatek zajadaja sie tunczykiem, lososiem czy inna droga ryba sa podwojnie smieszni. Nie tylko stosuja sie
@jayjay1337: na początek tyle :)

Tak było, dopóki nie przyszło do Polski chrześcijaństwo, a razem z nim - mnisi. Oni, gdziekolwiek się pojawili, kopali stawy. Była to dla nich kwestia przetrwania. Wiele zakonów uprawiało wtedy post permanentny. Wszystkie przestrzegały jego reguł w piątki i w Wielki Post. Jedyny pokarm zwierzęcy, jaki mogli wtedy przyjmować zakonnicy, stanowiły ryby. Co więcej, narzucając post nawracanym na chrześcijaństwo przodkom Polaków, narzucano im także konieczność jedzenia