Wpis z mikrobloga

Mirki, w związku z tym wpisem, muszę się wytłumaczyć. Będzie sporo #astronomiaodkuchni

Minionej nocy obserwowałem na Maksutowie pewien słabo znany obiekt, który w katalogach gwiazdowych widnieje pod nazwą PU Dra. Pod ta kropką na niebie kryją się dwie gwiazdy: jedna gorąca, druga chłodna. Obydwie orbitują wspólny środek masy (tak jak Jowisz i Słońce) będąc bardzo blisko siebie. A jak mówię bardzo blisko, to mam na myśli bardzo blisko. Jeden okres orbitalny (rok) na każdej gwieździe trwa półtora dnia. Dokładnie co półtora dnia każda z tych gwiazd wykonuje pełny obrót wokół drugiej gwiazdy. Tak się ciekawie zdarzyło, że płaszczyzna orbitalna tych gwiazd pokrywa się z linią widzenia z Ziemi. Przez to, co pół okresu orbitalnego mamy zaćmienie jednej gwiazdy przez drugą. Obserwator na Ziemi (taki przykładowy @Al_Ganonim) widzi więc jak zmienia się blask kropki na niebie: kiedy gwiazdy są obok siebie, widać sumę ich blasku. Kiedy chłodna przesłania gorącą, spadek blasku (zaćmienie) jest bardzo wyraźne. Jak gorąca przesłania chłodną, to strata światła widzianego na Ziemi jest niewielka i blask całego układu maleje nieznacznie. Takich układów zaćmieniowych na niebie jest multum, ale ten jest bardzo ciekawy: spadek blasku przy zaćmieniu gwiazdy gorącej przez chłodną wynosi nawet 2.5 magnitudo. Czy to dużo? Tyle wynosi teraz różnica jasności Wenus i Merkurego. Zobaczcie sobie dziś o zachodzie Słońca Merkurego i porównajcie z Wenus.

Spójrzcie teraz, co złapałem przez Maksutowa:
http://byk.oa.uj.edu.pl/~alganonim/temp/lightcurve.png
(to samo jest w załączniku do tego wpisu)

Na osi pionowej jest jasność liczona we względnych magnitudo.
Na osi poziomej jest czas liczony w dniach (rachuba juliańska) z poprawką na położenie Ziemi względem Słońca. Po co to? No cóż, Ziemia krąży wokół Słońca raz będąc z "lewa", a raz z "prawa". Różnica odległości jest tak duża, że światło potrzebuje nawet 15 minut aby przebyć te odległości. A czas w astronomii jest bardzo ważny. Dlatego pomiary podaje się dla obserwatora stojącego na Słońcu (a dla jeszcze bardziej dokładnych pomiarów umieszczamy obserwatora w barycentrum Układu Słonecznego). OK, wracamy do samej krzywej blasku.

Jasność układu na początku była stała - teleskop widział światło z dwóch gwiazd. Potem jednak blask zaczął słabnąć. Chłodniejsza gwiazda zaczęła przysłaniać gorętszą. Zaćmienie postępowało, blask malał, aż wreszcie nastąpiło minimum blasku. Dno minimum ma taki potargany kształt, bo światła było już tak mało, że teleskop ledwo miał co zgarniać. Całe szczęście w krótkim czasie zaćmienie przeszło w fazę wyjściową i blask zaczął wzrastać. Wtedy też zaczął się świt i musiałem przerwać obserwacje.

Po co w ogóle mi te minima? To dobre pytanie.
Analizując krzywą blasku można wyciągnąć informację o jasności, barwach, temperaturach gwiazd. Obserwując w konkretnych filtrach można odczytać przyspieszenie grawitacyjne na powierzchni gwiazd, ich rozmiary, a w szczególnych przypadkach można znaleźć stosunek mas tych gwiazd. Jakbym miał widma (spektroskopowe) tego obiektu, to mógłbym Wam powiedzieć, z jaką prędkością się te gwiazdy kręcą wokół własnych osi. A po co same minima?

Wokół układów podwójnych gwiazd zdarza się spotkać trzecią gwiazdę, która jest tak słabo świecąca, że się jej nie widzi. Gorzej, że taka trzecia gwiazda zazwyczaj nie orbituje trochę inaczej od pozostałych dwóch i nie powoduje zaćmienia. Mimo to, wciąż możemy ją znaleźć. Tak jak Jowisz posiąga do siebie Słońce, tak trzecia gwiazda pociąga do siebie ten układ podwójny. Okrążając ukłąd podwójny, trzecia gwiazda ciągnie go za sobą raz bliżej obserwatora, raz dalej. Ta odległość jest na tyle duża, że światło potrzebuje jakiegoś czasu, by ją pokonać. I tak, zaćmienia w ukłądzie podwójnym występują raz bliżej Ziemi, a raz dalej od Ziemi, a my jesteśmy w stanie obserwować różnicę w czasie następowania tych zaćmień. Fajne? No to poznaliście właśnie podstawową metodę odkrywania exoplanet. Muszę zatem obserwować ten obiekt przez dłuższy czas, rejestrować minima blasku i patrzeć, czy czas minimum zaobserwowanego zgadza się z tym czasem przewidzianym w obliczeniach. Taka prosta sprawa :-]. Jeśli będzie zainteresowanie, pokażę Wam jak wyznaczać minima z danych astronomicznych prostymi metodami. Dajcie znać w komentarzach, czy coś takiego opisywać.

Teraz będę musiał znikać, bo w Obserwatorium będzie seminarium, na którym powinienem być. W sumie seminarium jest otwarte, każdy z Was może wpaść. Kraków, ul. Orla 171 (Obserwatorium UJ). Temat seminarium: "Ślady Wielkiego Wybuchu w eksperymentach fizyki cząstek". Podobno mają byc ciastka. Seminarium startuje o 19:15.

Dziś będę miał krótkie obserwacje na Maksutowie (zwijam się do domu około 22:00). Jak ktoś chce zobaczyć sprzęt, zapraszam. Będę miał kilka minut żeby pokazać teleskopy po seminarium lub przed nim. Pytajcie w gabinecie nr 13 w "Budynku Nowym". A jak mnie tam nie będzie, pytajcie portiera o Bartka.

Pozdrówka :)

#astronomia #praca #ciekawostki #liganauki #gruparatowaniapoziomu #kosmos
AlGanonim - Mirki, w związku z tym wpisem, muszę się wytłumaczyć. Będzie sporo #astro...

źródło: comment_rRnOoR64RtVrRAIwdOuPJ5lAWue0WqVa.jpg

Pobierz
  • 13
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Jeśli będzie zainteresowanie, pokażę Wam jak wyznaczać minima z danych astronomicznych prostymi metodami. Dajcie znać w komentarzach, czy coś takiego opisywać.


@Al_Ganonim: Opisz opisz ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@Al_Ganonim: Opisz! U nas w Kielcach zakładamy PTMA mamy dla dyspozycji w prywatnym obserwatorium, jednego z członków, profesjonalny teleskop MEADE LX200, i mamy na celu prowadzenie naukowych obserwacji, więc artykuł przyda się napewno! Szkoda, że w moim mieście nie ma takich prelekcji, człowiek duuuuużo by się dowiedział i nauczył :/
  • Odpowiedz
@gnuthomson: Dziś amator może zakupić teleskop z dobrym prowadzeniem (moim ulubionym jest refraktor SkyWatcher na EQ6), kamerkę z dobrą liniowością i trzaskać krzywe blasku o takiej samej wartości, jak to co tu zamieszczam. Wartość naukowa będzie tak naprawdę zależała od techniki wykonania tych obserwacji.
  • Odpowiedz
@Al_Ganonim: Domyślałem się, dlatego pytam. :) Zastanawiałem się, jaki sprzęt byłby odpowiedni. Na pewno coś, co jest w stanie rejestrować sygnał w 16bit. Słuszna uwaga z liniowością. Chociaż gdyby pomierzyć nieliniowość, to możnaby potem wyniki kalibrować.

A dlaczego musi być dobre prowadzenie? Przecież gwiazda nie ucieknie nawet na lichym prowadzeniu. Nie musisz mieć jej za każdym razem dokładnie w tym samym pixelu.
  • Odpowiedz
@gnuthomson: prowadzenie przydaje się chociażby ze względów praktycznych: chce Ci się poprawiać pozycję teleskopu przez sześć lub osiem godzin obserwacji? Oprócz tego, lepiej mieć gwiazdę blisko osi optycznej, Odjeżdżając daleko od niej możesz trafić na takie niejednorodności, że nawet flatfield Ci tego nie usunie. Źródło rozciągłe (tło) produkuje inny obraz niźli robi to źródło punktowe (gwiazda). Te różnice mogą być bardzo istotne, jeśli masz szeroką matrycę, a gwiazda będzie tańcowała
  • Odpowiedz