Wpis z mikrobloga

#warszawa #urbanexploration #urbex2077 #fotografia #chwalesie #opuszczone

A więc nawiązując do wpisu

Od dłuższego czasu mieliśmy ogromną ochotę zwiedzić jedno nietypowe miejsce. Dla wielu święty Graal a dla innych zwykłe miejsce na mapie. Budynek który być może mijaliście wielokrotnie albo nawet mieszkacie w pobliżu. My również postanowiliśmy odwiedzić słynne "szpiegowo" albo jak wolicie "żona kagiebowców". Wypad był standardowy a wręcz z wiatrem bo noc wcześniej mieliśmy cynk że jest bezproblemowe wejście oraz naoczne dowody że nikt tego nie pilnuje. Dwa razy nie trzeba było mówić, rano podekscytowani ruszyliśmy na wyprawę. Vis-à-vis Ul. Sobieskiego przeskoczyliśmy przez płot i szybkim krokiem wskoczyliśmy przez wybite okno do środka. Byliśmy. Zaczęliśmy ostrożnie zwiedzać i trochę niepewnie wyciągnęliśmy statyw. Wiadomo że najlepsze jest ISO 100 i F22. Godziny mijały a lustro aparatu podziwiało również z nami wszystkie pozostałości dawnych i nowych lokatorów. Od mebli przez małe przyrządy i pozostałości po lokatorach. W ogóle zapomnieliśmy już o możliwości zostania przyłapanym albo spłoszonym - do momentu aż na posesje nie wjechał samochód właściciela. Szybkie odskoczenie od nie zasłoniętych okien i konsternacja - co robić. Plan prosty i standardowy - czekamy aż odjadą. Udało się! Po godzinie przyjechał drugi samochód. Okazało się że Club 100 działa. Postanowiliśmy sprawdzić o co z nim chodzi i udało się nawet znaleźć potrzebne informacje:


Fantastycznie! To może coś odnośnie ochrony bo widzimy że budynek nadal jest pilnowany ale nieco słabiej niż życzyłby sobie tego właściciel


Przed oczami przeleciały nam wszystkie filmy z fabułą "zabili go i uciekł". No cóż przerzucamy się na szachy i tyle będzie. Ale to dopiero jak uda nam się uciec stąd... Czas mijał wolno i leniwie ale na szczęście wiele byłych mieszkańców postanowiło zostawić w mieszkaniach wiele wygodnych mebli - w tym całkiem wygodne kanapy. Po jakiś dwóch godzinach udało nam się dostrzec odjeżdżające auta z posesji a nam doczytać że jednak wcale tutaj nie strzelają a w "setce" to nawet frytki z wódką można kupić. Będąc nieco zapobiegawczym postanowiłem nie sprawdzać na własnej skórze co racją jest w tej wymianie zdań na forach. Jednak wpadliśmy na jakże genialny pomysł - skoro pojechali to nie wrócą i możemy przecież uzupełnić galerię następnymi zdjęciami. Zwiedzając mieszkanie po mieszkaniu i piętro po piętrze z błogiego stanu urbexu ściągnął nas na ziemię dźwięk klaksonu samochodu. Dobra passa minęła - samochód wrócił. I to nie jeden a cztery z czego jeden zaparkowany przed bramą. Świetnie. Tym razem wiedzieliśmy że albo my zwróciliśmy ich uwagę albo zrobili to goście nocy poprzedniej. Nie mieliśmy w planie sprawdzać tych opcji więc postanowiliśmy wyczekiwać ich odjazdu aby nie przegapić ostatniej możliwości ucieczki. Widać że byli bardziej czujni bo zjechała się również ochrona. Gdy zaczęli odjeżdżać - auto po aucie to zaczęło się ściemniać i chłód też dawał we znaki. Szybko zbiegamy do wyjścia i... dupa. Wejście zabite. Zabite na śmierć. Ani ruszyć. Szanując zasadę że nic nie niszczymy nawet w takim momencie postanowiliśmy zebrać cokolwiek co pomogło nam opuścić budynek z któregoś okna na pierwszym piętrze. Nadał się do tego oskórowany przedłużacz i przewód do spawania. Zawinęliśmy kable o rury po kaloryferach i zjeżdżając najpierw na daszek a później na ziemie czym prędzej ruszyliśmy na bramę - dwa susy i byliśmy już na tyle daleko budynku że mogliśmy odetchnąć z ulgą.



@Maupolina
@nadrat24
@pivo14
@Fryderyk94
@epll
Kochanek - #warszawa #urbanexploration #urbex2077 #fotografia #chwalesie #opuszczone ...

źródło: comment_m0LcgkbZoDmVNnyskGjDjdHOoADoivdU.jpg

Pobierz
  • 7
  • Odpowiedz
@Kochanek: ogólnie to mnie mocno korci sobieskiego 100 ale żadnej ekipy nie mam i jakoś tak nie przekonuje mnie udanie się tam z strażnikami strzeżącymi tajemnic PRLu :D
  • Odpowiedz