Wpis z mikrobloga

8 174 - 1 = 8 173

Tytuł: Diaspora
Autor: Grag Egan
Gatunek: Fantastyka naukowa
★★★★★★★★★

Końcówka trzeciego tysiąclecia. Ludzkość stanęła na rozdrożu i wybrała trzy różne drogi dalszej swojej ewolucji. Pierwsza z nich niewiele różni się od tego co znamy, ludzie pozostali w swych cielesnych postaciach i żyją dalej na Ziemi w dość prymitywnych warunkach. Dalej mamy gleisnery, czyli ludzi w ciałach robotów eksplorujących kosmos w poszukiwaniu życia i innych cywilizacji. Ostatnia grupa wybrała przepisanie swoich umysłów do zakopanych głęboko pod ziemią maszyn. Żyją oni w wirtualnych polis z których każde działa na innych zasadach. To głównie te świadome programy będą bohaterami powieści, którym przyjdzie się zmierzyć z nadciągającą z głębi kosmosu katastrofą łamiącą prawa fizyki.
Książka zaczyna się od oszałamiającego opisu procesu narodzin wirtualnej inteligencji i zdobywania przez nią świadomości, który czytamy z jej perspektywy. To właśnie Yatima, bezpłciowiec powstały z ziarna umysłu, będzie naszym protagonistą. Choć sam ten wstęp mógłby być najlepszym pomysłem w powieści innego autora, to jednak dla Egana to stanowczo za mało i w dalszej części jeszcze nie raz przedstawi wspaniałe, robiące z mózgu papkę idee, a same końcowe rozdziały to już całkowita jazda bez trzymanki. N-te wymiary przestrzenne, wszechświaty oparte na odmiennej od naszej fizyce czy tunele czasoprzestrzenne(choć uważam tunele w sf za pójście na łatwiznę to jednak koncepcja Egana mi się spodobała). Większość tego co nazywamy science fiction w porównaniu do Diaspory ma się tak jak samolot braci Wright do myśliwca szóstej generacji.
Nie jest to jednak powieść dla każdego. Żeby ją docenić trzeba być co najmniej dobrze zorientowanym w dokonaniach obecnej nauki, szczególnie fizyki. Przydaje się też odrobina myślenia abstrakcyjnego żeby dobrze zrozumieć niektóre z poruszanych przez autora koncepcji, choć w tym bardzo pomagają ilustracje i animacje dostępne na stronie autora. No i trzeba lubić wysilać mózg ponieważ oszałamiające, spekulatywne pomysły prezentowane przez autora są największą zachętą do czytania książki. Jednak poza tym nie ma wiele co by trzymała przy lekturze. Dlatego jeśli ktoś lubi rozważania nad matematycznymi czy fizycznymi teoriami będzie zachwycony i z miejsca pokocha Diasporę(tak jak ja), dla reszty będzie to raczej strata czasu.
Choć od pierwszego wydania minęło 17 lat to trudno to wyczuć, jakkolwiek dziś autor niektóre rzeczy pewnie trochę inaczej opisał. Jedyne do czego mógłbym się przyczepić to szczegół z polskiego tłumaczenia. Egan na potrzeby powieści wymyślił nowy zaimek odnoszący się do bezpłciowych inteligencji, a tłumacz zostawił go w oryginalnej formie, co trochę mi nie pasowało do naszego języka. Poza tym nie mam żadnych uwag i polecam tę powieść wszystkim fanom twardej sf.


#bookmeter
Vivec - 8 174 - 1 = 8 173

Tytuł: Diaspora
Autor: Grag Egan
Gatunek: Fantastyka n...

źródło: comment_DmXBZwWoX9OmKsxB5L6CIcbNVYmu671H.jpg

Pobierz
  • 5
Egan na potrzeby powieści wymyślił nowy zaimek odnoszący się do bezpłciowych inteligencji, a tłumacz zostawił go w oryginalnej formie, co trochę mi nie pasowało do naszego języka


@Vivec: coś jak w "Perfekcyjnej Niedoskonałość" Dukaja

np. powinnuś, słyszałuś, zrobiłu, postanowiłu