Wpis z mikrobloga

Dziś w drodze do pracy znalazłem telefon na kanapie przez windą.

TL;DR


Na szczęście nie było blokady, więc wybrałem numer zapisany pod nazwą "Mama". Od Pani Mamy dowiedziałem się jak nazywa się właścicielka telefonu oraz to, że rozpoczęła praktyki w firmie znajdującej się pod moją. Miałem jeszcze 10 minut do rozpoczęcia pracy, a że było "po drodze", stwierdziłem, że odniosę osobiście.

Zajechałem na odpowiednie piętro, gdzie mieści się główna recepcja, ale tam o niej nie słyszeli. Praktykantka - możliwe, że to jej pierwszy dzień, więc nic dziwnego. Zeszedłem piętro niżej, gdzie mieści się księgowość oraz dział kadr. Tam też nie kojarzyli osoby o takim nazwisku, ale zadzwonili w parę miejsc i ją znaleźli. Poprosili do holu, gdzie miałem poczekać na gapę, ale po paru minutach, stwierdziłem, że to może potrwać i się spóźnię do pracy i będzie przypał.

Poprosiłem jedną panią z księgowości o przekazaniu zguby i już miałem wchodzić na klatkę schodową, ale pani której przekazałem telefon, mnie zatrzymała i zaproponowała, żebym się wpisał w kontakty, bo może właścicielka będzie chciała podziękować. Nie chciałem żadnego znaleźnego, ale pomyślałem, że ja na miejscu tej osoby chciałbym podziękować za odniesienie telefonu, więc wpisałem numer i się pożegnałem.

Godzinę temu dostałem wiadomość:

Taguję #dobryuczynek, a więc #atencjoprzybywaj ( ͡ ͜ʖ ͡)
Pobierz cuberut - Dziś w drodze do pracy znalazłem telefon na kanapie przez windą.

TL;DR
...
źródło: comment_EnXzv1ABchQdWiSPw6unO6wkaQJZwArO.jpg
  • 17
@cuberut: Specyfika interesu który prowadzę (powiedzmy że gastronomia) polega m.in. na tym że znajduję mnóstwo takich zgub. Tylko w zeszłym tygodniu stalkowałem 3 właścicieli telefonów i jednego portfela.

Zwykłe "dziękuję" to dla niektórych niestety zbyt wiele, ale trudno - co zrobić. Przytrafiła mi się jednak ostatnio dziewczyna, która miała pretensje że odezwałem się dopiero po dwóch dniach od znalezienia telefonu!

Dodam tylko że poszukiwanie właścicieli nie należy do moich obowiązków, mam