Wpis z mikrobloga

Mireczki, kilka słów o paragonach i uprawnieniach konsumenta. Jeśli reklamujecie wadliwy towar nie potrzebujecie do tego paragonu. Możecie skorzystać z każdego innego dowodu na okoliczność zawarcia transakcji i jej daty. Najczęściej będzie to potwierdzenie płatności kartą, ale można skorzystać nawet z zeznań świadka.
Sprzedawcy uzależniający rozpatrzenie reklamacji od otrzymania paragonu robią to niezgodnie z prawem. Jeśli sprzedawca powołuje się na regulamin sklepu to jego postanowienia w ww. zakresie stanowią klauzulę niedozwoloną i mogą być podstawą wystąpienia z powództwem do Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów w Warszawie.
Dla zainteresowanych, szerzej opisałem temat tutaj.

Złota myśl na dziś: za wszystkie większe zakupy płacimy kartą, żeby w razie zgubienia paragonu mieć dowód na okoliczność zawarcia umowy sprzedaży i jej daty.

-------------
#maszprawo - z języka przepisów na język polski o często spotykanych problemach prawnych.
-------------
  • 52
@Aerials: To zupełnie inna sprawa. Przez zwrot rozumiemy oddanie towaru bez podania przyczyny. Gdy kupujemy nie przez Internet, nie mamy uprawnienia do oddania towaru bez podania przyczyny.
Natomiast faktem jest, że taka tabliczka może być myląca i niektórzy pomyślą, że nie można składać reklamacji, gdy towar jest wadliwy. Dlatego widywałem też takie tabliczki jak ta, o której mówisz, ale z adnotacją, że nie wyłącza tu uprawnień konsumenta wynikających z powszechnie obowiązujących
@beliver: Niezgodność towaru z umową odpada, ze względu na upływ 2-letniego okresu od momentu zakupu. Zostaje gwarancja, która jest kształtowana w sposób dowolny przez gwaranta (po pierwsze jest udzielana dobrowolnie, po drugie jest skromnie uregulowana w Kodeksie cywilnym), więc trudno jakie są Twoje uprawnienia wynikające z gwarancji (warunki przyjęcia towaru, uszkodzenia objęte gwarancją).
@LaudatorLibertatis: czy w sądzie to sprzedawca musi udowodnić, że ten osobnik chce wcisnąć w sklepie towar niewiadomego pochodzenia, czy to osobnik musi udowodnić, że towar pochodzi z tego sklepu? Poza tym data paragonu nie musi być taka sama jak data płatności. Kartą można płacić 24/dobe, a sprzedawca pracuje 8h/dobę bez świat i weekendów.
@fanfarek: Byłoby to najpewniej powództwo o naprawienie szkody, ponieważ naprawiłbym wadę samodzielnie lub kupił nowy niewadliwy towar, a więc ciężar dowodu na okoliczność zawarcia transakcji i jej daty spoczywałby na mnie. Ale jak napisałem wyżej, nie byłoby to nadmiernie utrudnione, bo wniósłbym o zobowiązanie sprzedawcy przez sąd do przedłożenia paragonów z tego konkretnego dnia.
@LaudatorLibertatis: każdego dnia sprzedaje kilkanaście sztuk tego produktu, a dodatkowo paragon i wpłata mogą mieć różne daty. W ten sposób niedojdę do tego, który paragon jest za tą transakcję. Jest to raczej droga do reklamowania drogich przedmiotów, bo za kilka stówek szkoda życia, aby walczyć po sądach.
@fanfarek: Zdarzyło mi się pisać apelację do sądu okręgowego, gdzie wartość przedmiotu sporu wynosiła około 30 zł. Sąd patrzy na sprawę zdroworozsądkowo. Jeśli zobaczy dowód płatności, paragon na towar wyciągnięty od sprzedawcy, dostanie przesłuchania świadka, to uzna okoliczność zawarcia transakcji za udowodnioną. Nie jest konieczne przypisanie konkretnego paragonu do przedmiotu, żeby uznać fakt zawarcia transakcji za udowodniony.