Wpis z mikrobloga

204 - 1 =203

Edward Dolnick, Wielki zegar Wszechświata. Wiek geniuszy i narodziny nowoczesnej nauki, Historia/popularnonaukowa
Książka ta opowiada o niezwykle ciekawych czasach kiedy doszło do powstania nowożytnej nauki. Poznajemy sytuację społeczną Anglii z XVII wieku, a szczególnie lat 60-tych kiedy to w krótkim czasie Londyn padł ofiarą epidemii i wielkiego pożaru. Były to czasy zamętu, które odcisnęły swoje piętno na świadomości ludzi. Widzieli oni te klęski jako karę zesłaną na nich przez Boga, a swoje czasu jako ostatnie przed sądem ostatecznym. W tak niespokojnych czasach narodziła się nowa idea, która głosiła, że prawa przyrody można opisać za pomocą matematyki. Jest to ciekawy kontrast, który udanie autor opisał. Początkowe rozdziały przywodziły mi na myśl Cykl barokowy Stephensona, który w fabularyzowany sposób opisywał to samo, ale lepiej.
Następnie autor skupia się na zmaganiach uczonych które w efekcie doprowadziły do sformułowania przez Newtona zasad dynamiki(bardzo spodobały mi się rozdziały o poszukiwaniu przez Keplera harmonii w układzie słonecznym). Czytelnik może dowiedzieć sie jak uprawianie nauki w początkowych jej fazach różniło się od tego co dziś znamy. Np. to, że ówcześni uczeni powszechnie wierzyli w astrologię czy istnienie kamienia filozoficznego. Każda rzecz, nawet najdziwniejsza, mogła być prawdziwa i należało ją sprawdzić. Nie przeszkadzało im to jednak w próbach odczytania boskiego projektu wszechświata. To właśnie ludzie tacy jak Kartezjusz, Leibniz czy Newton ukształtowali sposób w jaki obecnie myślimy.
Jest to dobrze napisana książka na fascynujący temat jednak autor nie ustrzegł się błędów czy uproszczeń. Kiedy opisuje religijne zamieszanie tamtych czasów zbyt uproszcza sprawę. Ignoruje szerokie spektrum poglądów religijnych, czy różnicę między wyznaniami. Powiela również powszechnie panujące mity takie jak to, że teoria Kopernika była prostsza i mniej skomplikowana od teorii Ptolemeusza czy to, że człowiek wykorzystuje tylko 10 % swojego mózgu. Poza ty mam pewne zastrzeżenia do polskiej edycji książki. Tłumaczenie czasem wypadało nieporadnie, a czasem na wykresie podane były liczby w stopach, choć podpis głosił, że to metry. Tak więc nie jest to książka idealna i trzeba czytać ją z pewną dozą krytycyzmu, ale temat ten warty jest poznania i książka Dolnika dobrze go przybliża.

#bookmeter
źródło: comment_NpFqnh8EtS9kxSXFgbTVJsskfq4qDxOS.jpg
  • 2
@Vivec: fajnie czytać takie książki. dają inne spojrzenie na to co dzisiaj wiemy, może tak samo jak ludzie 400 lat temu wierzymy w coś, co kiedyś ktoś udowodni że jest bzdurą.

@wysoko: no właśnie, dzięki takim lekturom dowiedziałem się jak bardzo nasze współczesne myślenie różni się od myślenia ludzi średniowiecza czy np. starożytnych Greków.