Wpis z mikrobloga

Dotychczas temat Gwiazdy Śmierci poruszaliśmy, mówiąc o satelitach Saturna: Mimasie czy Japecie. Okazuje się jednak, że w czeluściach kosmosu czai się obiekt, który może być zarówno dla Ziemi, jak i całego Układu Słonecznego prawdziwym katem. Mowa tu o faktycznej gwieździe – HIP85605, odległej od naszej Dziennej Gwiazdy o około 16 lat świetlnych.

Co jest niezwykłego właśnie w tym, znajdującym się w gwiazdozbiorze Herkulesa, obiekcie? Ano fakt jego ruchu własnego, czyli drogi, jaką pokonuje przemierzając wszechświat. Słońce i HIP85605 zbliżają się do siebie i za około 240 tysięcy lat miną się w bardzo bliskiej (w kosmicznej skali) odległości, mogącej wynosić nawet 8200 jednostek astronomicznych, czyli 0,13 roku świetlnego. To może wywołać prawdziwy deszcz komet, wytrąconych z Obłoku Oorta czy pasa Kuipera, co dla ewentualnych mieszkańców Ziemi (oraz innych planet) będzie zabójcze.

Jaką gwiazdą jest nasz przyszły oprawca? Okazuje się, że naukowcy mają w tej kwestii spore wątpliwości. Ich przyczyną jest fakt, że tworzy wizualny, pozorny układ podwójny, co oznacza, że podczas obserwacji z Ziemi można dostrzec bardzo blisko niej inną, w rzeczywistości położoną daleko i nie związaną z nią grawitacyjnie gwiazdę. W związku z tym jej obserwacje są bardzo utrudnione i choć oficjalnie uważa się HIP85605 za pomarańczowego karła (czyli obiekt nieco mniejszy i lżejszy od Słońca), istnieje szansa, że w rzeczywistości jest on obiektem nie tylko znacznie większym, ale i położonym o wiele dalej od naszej gwiazdy niż nam się wydaje.

W podobnym czasie czeka nas również inne potencjalne zagrożenie. Zgodnie z oszacowaniami naukowców, najdalej za 500 tysięcy lat w Ziemię uderzy asteroida o średnicy wynoszącej co najmniej 1 kilometr. Podobnych rozmiarów obiekt był odpowiedzialny za zagładę dinozaurów oraz inne masowe wymierania jakie miały miejsce w prehistorii.

#mirkokosmos #kosmos #fizyka #astronomia #ciekawostki #piszeestel
źródło: comment_pC1xIwOVJiu6htZaJpkP1oGrAU3VMLQp.jpg
  • 18
@PanBulka: prędkość = droga/czas. Po przekształceniu czas = droga/prędkość. Dzięki efektowi paralaksy jesteśmy w stanie określić odległość. Podejrzewam, że mierząc drugi raz po jakimś czasie zobaczymy, o jaką odległość się przesunęła, więc policzymy prędkość. Potem podzielimy drogę przez prędkość i mamy wynik. Jakby co, nie jestem specjalistą, istnieje duże prawdopodobieństwo, że się mylę. Jeśli tak jest, to niech ktoś mnie poprawi.
@PanBulka: Tutaj w grę nie wchodzą obliczenia numeryczne opartę o integrację orbit planetoid, ponieważ dynamika Układu Słonecznego i niepewność początkowych wektorów stanu sprawiają, że w rzeczywistości potrafimy wyznaczać dokładne pozycje planetoid jedynie na kilkaset lat w przyszłość. Bardziej chodzi tu o podejście probabilistyczne - znając liczbę planetoid przecinających orbitę Ziemi i ich rozmiary, jesteśmy w stanie oszacować, w jakiej częstotliwości będzie dochodzić do zderzeń z naszą planetą.
@haussbrandt: uch, to są równania różniczkowe drugiego rzędu z masą obiektów wpływających grawitacyjnie na tor ruchu takiego "kamyczka", na pewno nie jest to takie proste do obliczenia i na pewno dwa pomiary nie wystarczą, ale im więcej pomiarów tym dokładniejsze przybliżenia.
BTW. nasz Układ Słoneczny porusza się po czymś w stylu sinusoidy względem płaszczyzny galaktyki, istnieją hipotezy, że okres takiej sinusoidy pokrywa się z masowymi wymarciami z przeszłości - po prostu
@Eestel: o końcu świata zawsze fajnie poczytać, nie ma co :D było/będzie coś o samym centrum naszej galaktyki? Jedyną swoją więdłą i za pewne nieprawdziwą wiedzę czerpałam z gier, a jestem ciekawa co tam w środku oprócz czarnej dziury jest, bo słyszałam teorię o dużej ilości wybuchających słońc i tym podobnych.
@Eestel:
Fajna ciekawostka natomiast ostatnie zdanie mogłeś sobie darować.
Wg nowszych badań a nie hipotezy sprzed wielu lat wymieranie dinozaurów zaczęło się dużo wcześniej niż przytoczone przez Ciebie uderzenie i przyczyny tego stanu były dużo bardziej złożone.Nie mniej jednak uderzenie mogło być jednym z czynników które przyśpieszyły wymieranie.
Ja tylko nie kumam, czemu gdy mowa o obiektach stosunkowo blisko nas (18 lat świetlnych ) to 'naukowcy' mają kwestie sporne, bądź nie są zgodni, czy też nie są pewni. A gdy mowa o obiektach oddalonych o 5 milionów lat świetlnych to podadzą skład, rozmiar, kolor... Co tylko byś nie chciał . O_o
@Taczi: Prawdopodobnie rozważasz różne typy obiektów. Badanie pojedynczych gwiazd poza Drogą Mleczną jest bardzo trudne z powodu dużych odległości. Najwięcej wiemy o bliskich gwiazdach.
@Eestel:

Obiekt, który uderzył ~65 milionów lat temu miał chyba przynajmniej 10km, nie 1.

Co do wyginięcia dinozaurów, to faktycznie mogło być tak, że obiekt ten przyspieszył nieuniknione. Ale nie przekonuje mnie jeden z argumentów "antyuderzeniowych". Mianowicie jeden z paleontologów bardzo często przywołuje tezę, że gdyby dinozaury faktycznie wyginęły jednej strasznej nocy (czy choćby w miesiąc), to powinniśmy wszędzie natykać się na ich szczątki. Moim zdaniem to wyjątkowo głupia teza.