Wpis z mikrobloga

#boldupy #warszawa #restauracja
- Idź do restauracji z dziewczyną
- Wydaj 80 zł
- Zobacz swoją "porcję"
- Zapłacz
- Idź do Macdonaldu na przeciwko bo w żołądku skurcze

Dobra teraz w ramach wyjaśnienia. Byłem z dziewczyną w indyjskiej restauracji Buddha na Nowym Świecie w Warszawie. Wydałem za swój posiłek 37 zł. A jedzenie wyglądało tak, że był talerz od zupy wypełniony sosem a w środku był kurczak. Mięsa było tyle, że później w Macu śmialiśmy się że więcej mamy nuggetsów, niż kurczaka w "Daniu Głównym". Pani kelnerka jeszcze przy zamawianiu pytała się czy chcemy dodatkowo ryż (płatny 9 zł). Serio?! DODATKOWO ryż?! Do dania głównego?! Dobrze, że nie chcieli pieniędzy za nóż i widelec. Nie polecam restauracji Buddha w Warszawie.
  • 78
@rutkins: Też z indyjskiej restauracji wyszłam kiedyś głodna, bo stwierdziłam, że pierdzielę dokupywać ryż za 10zł do sosu z mięsem, który kosztuje około 30zł. Nie spotkałam się jeszcze z dobrym, nieoszukanym indyjskim żarciem. Na pocieszenie powiem Ci, że byłam ostatnio z moim niebieskim na kolacji w Wierzynku za kilkaset złotych i też nie wyszliśmy stamtąd napchani. Nie ma to jak kebab, zjesz jednego i czujesz go pół dnia ( ͡°
@rutkins: @Adammik: @Piotrek00: Nie byłem akurat w tej knajpie, ale w kilku innych hinduskich w Warszawie tak - ta cena raczej nie jest zaskakująca. Tylko faktycznie pytanie ile tego jedzenia było. Ja zawsze wychodzę z hinduskich bardzo najedzony - te sosy są dosyć ciężkie, a do tego placki pszenne..

Ryż/naan jest od razu w zestawie zwykle w zestawach obiadowych (lunchowych), a normalnie są sprzedawane osobno. Co zresztą jest sensowne,
@MaxiKaz1991: no dobra rozumiem, ale niech takim razie niech nie nazywają tego daniem głównym. Tylko jakaś przystawka czy "próbobownik"(przed chwilą to wymysliłem) bo to się w ogóle mija z celem istnienie restauracji po której wychodzisz głodny. Albo niech chociaż podają gramature bo w menu wygląda fajnie przynoszą mi a tam 5 kawałków kurczaka, gdybym wiedział to bym wziął ten ryż.