Wpis z mikrobloga

Szybkie wyniki konkursu:

#innvrozdaje

Pierwszy prezent to Szkocka flaga (zostala z ostatniej paczki, bo mirek nie odebral prezentu) + szkockie, lokalne piwo.


Drugi prezent: to kalendarz na 2015 roku - z widokami + szkockie, lokalne piwo.

I prezent: @leopold22

II prezent: @Vuze

dajcie mi znać na priva.

_________________________________________________________

#innvwszkocji - dziś dokładnie mija 9 mc i 9 dni od mojego wyjazdu na emigracje.

Krótko o mnie: 25 lat, po mało ciekawych studiach (nie, nie zarządzanie), ostatnie niecałe 2 lata w Polsce robiłem jako operator CNC - szybkie przebranżowienie się, bo wyczuwałem - że rynek pracy się wypnie na mnie. Po zdobyciu odrobiny doświadczenia w Polsce, postanowiłem gdzieś zwiać i szukać sobie lepszego miejsca na świecie. Celowałem głównie w Europę (UK, Irlandia, Skandynawia, Holandia, Belgia), myślałem o Nowej Zelandii a także Kanadzie. Padło na Szkocję w sumie tylko dzięki koledze, którego znałem (dobre pare lat) i drugiemu znajomemu, który dzięki odrobiny szczęścia załatwił mi pokój.

Parę faktów z tego roku.

Swoją emigrację "zacząłem" tym wpisem: I bilet kupiony

Marzec był najgorszym miesiącem emigracji, totalnie sam, totalnie rozbity i obco sie czułem. No ale nic trzeba było zacisnąć zęby i rozpychać się łokciami jak prawdziwy biedny emigrant.

Kwiecień był miesiącem pracy przez agencje, akurat wtedy wypadały święta więc troszke było więcej pracy. I tutaj tez miałem odrobinę szczęscia (kolejny raz), bo pierwsze zarobione moje pieniądze to 96.80funtów za 7h pracy na zmywaku - najprawdopodobniej menadżer się pieprznał przy rozliczeniu ( ͡° ͜ʖ ͡°). Zarobki w tym miesiącu miałem coś kolo 400 funtów

Maj mój pierwszy kontrakt na 3mc, w firmie która produkuje panele - obsługa automatu, obsługa piły CNC. Legalny kontrakt, odprowadzanie składek i stawka 7.50funta na h.

Lipiec: Odezwała się do mnie firma w której składałem moje CV z 2 mc wcześniej. Dostałem tam pracę, wywalczyłem dosyć wysoką stawkę i siedzę w niej do teraz. Pracuje jako operator maszyn CNC. Dostałem juz kontrakt na "perm time" i póki co jestem zadowolony z pracy. Stety lub niestety - na moim dziale pracują "prawie" sami polacy - powodem jest to, że Szkoci nie garną się do technicznych zawodów.

Październik: Pierwszy urlop w Polsce.

Grudzień: Spędzanie świąt i nowego roku w Polsce.

Od nowego roku zmienia mi się system pracy; aktualnie pracowałem 10h w nocy x 4dni i w dzien 10h x 5dni. Teraz system będzie wyglądał tak: 2tygodnie Dniówek/Popołudnia/Nocek po 8h x 5dni. Za nocki +33% dodatku, +16% dodatku za popołudnie. Nie narzekam jest ok :)

~~

Ten rok zaczął się naprawdę fatalnie; usuneli mnie z pracy w styczniu, potem zaczał się początek końca mojego byłego związku - emigracja to dobiła i udusiła do końca. Potem nastał czas emigracji - niepewność, strach a po 2 miesiacach juz chcialem wracać (powodem były: związek, rodzina), zmarł mi dziadek i dużo innego "zimnego prysznicu" zagranicą. Wszystko w sumie zakonczyło mi się w okolicach lipca. W wakacje byłem typem aspołecznego człowieka, wystraszonego, przerażonego chociaż pracowałem to jedynie o czym myślałem to (wstać -> praca 10 - 12h -> zjeść -> spać).

Parę randek, parę kaw na mieście, parę piw i jakoś udało mi się wybrnąć z tego całego gówna. Jak zacząłem być wcześniejszym "sobą" oraz praca stała się nagle "lepsza", zacząłem poznawać fajne osoby coraz to lepsze dziewczyny i bah udało się poznać fajnego różowegopaska :) z którym to jestem od jakiegoś czasu.

W grudniu pozamykałem wszystkie sprawy, które były otwarte i niedokończone. Powiem tak mimo fatalnego początku tego roku, to koniec tego roku uważam za jeden z lepszych w moim życiu - ale już wiem, że kolejny bedzie jeszcze lepszy :)

Tak więc drogie Miraski i Mirabelki - emigracja może jest fajna i łatwa* ale najgorsza jest walka z samym sobą - tutaj psychika daje naprawdę w kość.

Życzę Wam wszystkiego dobrego w (jeszcze) te Święta a także sporo motywacji w kolejnym roku. Parcie do celu niczym lokomotywa jest najważniejsze.

Przy okazji jest to mój 1000 wpis ;)

*z mojego punktu widzenia.

#emigracja #zagranico #uk #szkocja #feels #motywacja #nowyrok #praca #pracazagranica
innv - Szybkie wyniki konkursu:



#innvrozdaje 


 Pierwszy prezent to Szkocka flaga...
  • 20
@innv: gratuluje i zycze dalszych sukcesow!

Ode mnie pytanie: ciezko z ta pierwsza "gownopraca" w Aberdeen (knajpy itd)? We wrzesniu zamierzam przeniesc sie tam z Edynburga i rozpoczac studia, ale miasto drogie i trzeba bedzie sie za cos utrzymac, wiec nie wiem czy podczas festiwalu wypruwac sobie zyly, zeby miec na niewiadomo jak dlugi okres poszukiwania roboty,

PS Jakiej narodowosci #rozowypasek?
@innv:

Dlaczego tak mało? Po prostu nie ma więcej pracy? Bo trochę słabo, jakby tak było, w sumie i tak sporo zarobiłeś, tylko nie wiem czy taka dobra stawka, czy dużo godzin.
@abcc5: po prostu nie było więcej godzin, to była praca "interwencyjna", jeździłem z kierowcą i rozwoziłem sprzet AGD/RTV pod szkocji.
@innv:

To było przez agencje? Ogólnie jest tak, że jest dużo pracy i łatwo ją znaleźć, czyli jak tu ludzie na wykopie piszą to chodzi o to, że praca = pełen etat, nawet za minimalną, czy praca = czasami kilka dni w miesiącu w agencjach, bo więcej na początek nie ma, a później może coś się znaleźć?
@abcc5: no mój plan był taki, zaczepic sie gdziekolwiek by utrzymać się.

Udało mi się znaleźć agencje pracy, która była dosyć spoko a praca polegała na siedzeniu na dupie i jeżdzenie ze szkotem i miałem mu pomagać wnieść pralkę, czasami skręcić stolik lub łózko dla klienta, przynieść TV. Mi taka robota odpowiadała.

Na zmywaku jest zawsze miejsce - ale jest to zapieprz. Najlepiej wepchać się na albo na kuriera albo do
@innv: Ze dam radę to wiem, załapałem malinowy układ na mieszkanie, płacę 25 roboczogodzin za miesiąc w praktyce w soboty przez 6 godzin naprawiam usterki w domu, w którym mieszkam. Mam taki układ do końca marca i zamiast latać za robotą, siedże na skypie jakbym pierwszy raz komputer dorwał, robie sobie wycieczki, łaże po sklepach, trenuję ruch lewostronny.
@innv: Wow, wielkie gratulacje dla Ciebie. Tag obserwuję od chyba samego początku (a nawet kiedyś przyłapałeś mnie na #pokaztagi ;) ) i mega, mega pozytywnie czyta się Twoją historię - zwłaszcza budujące jest dążenie do celu, bo pamiętam te pralki ze Szkotem czy inne dorywcze prace przy których i tak cały czas pisałeś o chęci pracy w CNC, później o tym, że się udało i to zadowolenie z osiągniętego celu. Świetnie