progresywny
progresywny
przeczytałem książkę pt. Carrie a teraz obejrzałem film. Co te holiłudy to ja nawet nie... Poprzekręcali wszystko w scenie finałowej nadając takiego dramatyzmu, że bieda. Z jednej strony dobrze bo książka nudnawo się skończyła, ale z drugiej powinni się jednak jej trzymać. Nie ogarniam, kilka ważnych scen z książki zostało całkiem pominięt, skompresowane albo całkiem kompletnie pozmieniane. Jedyne co się zgadzało to kwestie, większość była żywcem wyjęta z książki. Ale i tak
- Cronox