Po drugim spadnieciu z parapetu /2gie pietro/ kitku wylądował u lekarza rodzinnego co w gwarze kociej znaczy weteriniaorz. Naftowej obraz nędzy i rozpaczy po calodniowym znieczuleniu do dokładnego RTG. Zaraz się kompletnie obudzi. Uwaga zostało już tylko 5 żyć (dwa wykorzystać już). Zatem jakiś plus dla kitku na pocieszenie. Dla właścicieli minus za nieupilnowanie łobuza. Tak to ona.
Oto i ona. Szalona kitku. Z piątku na sobotę zbiegła z domu zaznać wolności. Skok wykanala z 2-go pietra. Zbiega namierzono wczoraj w piwnicy w sąsiednim bloku. Aby ją wykurzyć trzeba było użyć dźwięku jaki wydaje jej najlepszy przysmak czyli poduszeczki ze szpinakiem na ukończeniu w torebce.