Jadę z kolegami z pracy jednym autem jako pasażer. No i jest mega korek do skrętu w lewo z 1km. No to kierowca tnie jak to rasowy Polak prawym i wcina się w kolejkę prawie na samym końcu. No i 50 metrów dalej też ktoś chciał się przed nim wciąć w kolejkę to kierowca się drze "Spie... Ty je... szma.... pie...." xD myśleliśmy że padniemy ze śmiechu. Sam 30 sekund wcześniej coś
przypomnialem sobie wlasnie jak jakis scammer probowal mnie naciac. dzwoni do mnie, podajac sie za pracownika Aliora i mowi, ze byla proba przelewu z mojego konta firmowego na kwote 2tys. lampka mi sie od razu zapalila bo poza kasa na podatki, pieniedzy tam nie trzymam a ze byla koncowka miesiaca i podatki dawno oplacone to na koncie mialem zawrotne 60zl xD no wiec ciagne rozmowe, gosciu sie przedstawia i mowi, ze chcial
@Wedarn: Mocno mnie wkurzył PIS tym rzekomym błędem, miało być rocznikami po kolei i sami mieli automatycznie rejestrować zapisanych wcześniej w styczniu chętnych, a tu się zrobił cyrk i uprzywilejowanie dla wtajemniczonych i jedynie przez system informatyczny. Kpina totalna.
  • Odpowiedz
Pamiętam jak 01.04 w podbazie jakieś 20~ lat temu babka od przyry kazała wyciągnąć karteczki. Wszyscy się #!$%@?*li, że niezapowiedziana kartkówka. Babka nagle mówi: napiszcie mi proszę za co lubicie swoje koleżanki i kolegów z klasy.
Ale nas oszukała sprytna facetka, wszyscy zaczęli się śmiać, a ja oddałem prawie pustą kartkę z jakimś jednym, dwoma banałami ( ͡° ͜ʖ ͡°) Już łatwiejsze byłoby pytanie o lodowce.
#truestory #
@PaNaTypa nam też tak zrobić chciała ale wszyscy wiedzieli, że jest 1 kwietnia więc jej zaczęli mówić, ta się tak #!$%@?ła, że jej żart nie wyszedł, że zrobiła kartkówkę na serio. Primaaprilis skurczybyki.
  • Odpowiedz
@PaNaTypa: U mnie w klasie też była taka akcja i też 1.04, tylko, że nie 20, a dokładnie 16 lat temu. Napisałem, że lubię Kasię bo ma ładne warkoczyki, a później następnego dnia umarł papież i myślałem, że to moja wina, bo przecież bez warkoczyków też można ruchać jak to ojciec świenty nauczał
  • Odpowiedz
Mam w pracy takiego śmieszka poza kontrolo. Starszy Pan, którego niesamowicie bawią jego własne żarty.
Właśnie do mnie podszedł i pyta:
- I co? Przychodzisz do pracy 11 listopada?
- Tak, tak. Na rano cały weekend i ten poniedziałek.
- Chce Ci się?
- No jak jest okazja to czemu nie.
- Ale tak za darmo?
- ???
- No w święta firma nie pracuje więc nie opłaca pracowników
W mojej głowie
Ale śmiechłam przed chwilą.

Jakieś 6 lat temu moja mama przyniosła z pracy małego, tygodniowego kotka, którego porzuciła kocia szmaciura. Mamy pewność co do porzucenia, bo moja mama dokładnie widziała jak tamta kotka opiekowała się młodymi, a tę przeniosła w jakieś randomowe miejsce na trawie i przez dwa dni ani razu do niej nie zajrzała. Młoda była wykończona, ledwo żyła.

Trzeba było wykminić jakąś ścieme, bo ojciec nie lubi zwierząt, a ja
k.....t - Ale śmiechłam przed chwilą.

Jakieś 6 lat temu moja mama przyniosła z pra...

źródło: comment_SYZJnf4rBUkRrYsctTNEkohB3gGRNgjC.jpg

Pobierz
7 rano, piątek. Podjeżdża mocno napakowany autobus, a na przystanku pełno ludzi. Drzwi się otworzyły i ludzie zaczęli wchodzić. Nikt się nie pchał, nikt nie kopał. Po prostu wszyscy w miarę szybko wchodzili do pełnego już autobusu.

Znalazła się w tej sytuacji młoda para. Z wyglądu przypominają tych, co to są inni niż wszyscy, nie idą ślepo za masą, bla bla bla, uwazajacy się za lepszych od szarej rzeczywistości.

No i komentują
@konsumatumest: Pewnie nie dochodzi do twojego różwoego maleńkiego mózgu, że nie widziałaś całej sytuacji, pewnie oni zostali wyminięci przez januszy, co zawsze muszą się wepchnąć pierwsi albo przepchnięci albo cokolwiek. Pewnie jak nie dziś, to kiedy indziej, a frustracja na polactwo się ulała. Jeszcze jakiś czas temu to mogłem być ja z dziewczyną, odwieczna drwina z patusów, którzy pchają się, choć nie ma miejsca i biegną jakby następny bus za 3
  • Odpowiedz