Idą blipowcy, Wiodą natarcie

gimnazjalnymi batalionami.

Wypok bordowy walczy zażarcie.

Usuńcie konto. Cześć i dynamit!

Mirko to: godność, mirko to: siła,

ta, która w gruzy wali gimbazę

Pięść zaciśnięta, aby zabiła.

Pięść podniesiona w boju tym razem.

Rwą się pociski ponad wypokiem

Błękit wypoku krwią się zabarwia.

Cześć i dynamit! Usuńcie konto!

Bordo walczącym! Arriba parias.

Idą hipsterzy i atencjuesze,

chłopi i babki, wszyscy zieloni,

bronić wypoku, bronić go muszę

Bój to
Inspirowana niczym konkretnym rymowanko-piosenka pseudomiłosna z pseudomorałem. Znudziłem się poprawkami w swojej pracy licencjackiej, więc napisałem głupotę, zbyt głupie by chować do szuflady.

W sklepie z ciuchami w Jerozolimie

Stali patrząc sobie w stopy

On zwał ją córką, ona go synem

„Poprawnie” według Europy

On się uśmiechał, ona zwątpiła

Jednak też uśmiech dała mu

Ktoś z boku krzyknął: „to jest kryminał!

Wszak trzeba ich posłać diabłu!”

Tumult, niepokój, sklep jest wzburzony

Po